Stosunek studenta i profesorów

[Lee-Loo]

Może to głupie pytanie,ale z drugiej strony skąd miałabym wiedzieć?Wyjaśnijcie mi proszę czym są te koła,co się robi na seminarium i innych zajęciach na wyższych uczelniach.Mnie się to wszystko wydaje strasznie chaotyczne ,jakby nikogo nie obchodził student i musiał głównie uczyć się we własnym zakresie.Jak to jest na medycynie głównie pamięciówka z książek i notatek czy bardziej logiczne myślenie i umiejętności analityczne będące częścią nad przeciętnej inteligencji studentów medycyny?

[Lee-Loo]

Serio pytam!

[Rafau]

Temat raczej powinien brzmiec Stosunek profesorow do studenta bo jak tylko przeczytalem obecny mialem nadzieje zobaczyc cos ciekawego

[Michch]

Koło to skrót od kolokwium - odpowiednik sprawdzianu. My na seminarium przygotowujemy prezentacje na zadany temat. Na wykładach słucha się wykładowcy/śpi. Na ćwiczeniach robi się różne rzeczy, zależnie od przedmiotu. Na chemii i biofizyce robimy doświadczenia, na histologii po krótkim wprowadzeniu oglądamy szkiełka pod mikroskopem, na anatomii konfrontujemy wiedzę teoretyczną z tym, co widać na zwłokach. Generalnie jest to najbardziej konstruktywny i wartościowy typ zajęć. Student uczy się prawie i wyłącznie we własnym zakresie. Na pierwszym roku prawie sama pamięciówka, myślenia wiele nie ma (chyba że na chemii czy biofizyce, ale mało jest z tego godzin).

[Lee-Loo]

Brzmi fascynująco . Zazdroszczę ci i innym studentom medycyny.

[Medycyna Lwów]

tylko brzmi niestety

[Lee-Loo]

Oj daj spokój ludzie MARZĄ by być na waszym miejscu,sami tego chcieliście!

[godziasia]

Oj daj spokój ludzie MARZĄ by być na waszym miejscu,sami tego chcieliście!

no wszystko zgoda, ja nie żałuję, że jestem tu gdzie jestem i taak, mnóstwo ludzi chciałoby być na moim miejscu itd - tylko dalej to nie zmienia faktu, że tak jak rzekł Kaamil, stanowcza większość tylko brzmi fascynująco, póki jest daleko.

[Lee-Loo]

Masz racje,po prostu irytuje mnie gdy ktoś kto dostał się jako jeden na 20 osób chętnych(powiedzmy) na medycynę ubolewa nad swoim losem.Ale wy tego nie robicie,racja.Chyba przewrażliwiona jestem

[Padre Morf]

Masz racje,po prostu irytuje mnie gdy ktoś kto dostał się jako jeden na 20 osób chętnych(powiedzmy) na medycynę ubolewa nad swoim losem.

To, że ktoś chce być lekarzem nie oznacza, że nie może ponarzekać na swój los. Zwłaszcza jeśli spotyka się z uczelnianymi absurdami, które naprawdę potrafią być frustrujące. To, że studia sa ciężkie nie oznacza, że uczelnia ma je jeszcze dodatkowo utrudniać.

[Lee-Loo]

No tak,nikt nie jest maszyną,ale chodzi mi raczej o tych którym frustracja przysłania piękny cel tych studiów jakim jest przekazywanie wiedzy,która posłuży do ratowania ludzkiego życia.wzruszyłam się pisząc ten post

[Grzybu123]

Cel studiów jest piękny, a droga usłana kamieniami. Trzeba uważać bo gdzieniegdzie kładka dziurawa, gdzieniegdzie w ogóle przez wielkie chaszcze się trzeba przedzierać.

To jest trochę jak oglądać węża w zoo i iść przez dżunglę z wężami.

Pozdrawiam.

[Padre Morf]

Cel studiów jest piękny,

Szkoda tylko, że gdy przychodzi realizacja owego celu po studiach przestaje być już tak pięknie.