Fizyka zamiast chemii

[venominus]

Większość z was tutaj zdaje biologię i chemię, a mi do głowy wpadł dość ekstrawagancki pomysł, a jakby zamiast chemii zdawać fizykę. W moim mieście można wybrać między chemią, a fizyką na medycynę. Rozumiem fizykę i nauka jej mi dość łatwo przychodzi, jak patrzyłem na arkusze maturalne, to żadnych trudnych zadań tam nie widziałem, raczej podstawowe przekształcenia wzorów i wykorzystaniu różnych praw i jeden podpunkt za 2 pkt zazwyczaj w 2-3 krótkich linijkach się mieści.
Czy jest to dobry pomysł żeby zdawać fizykę? Ludzie mówią, że chemia jest łatwiejsza, według mnie jest po prostu mniej możliwych schematów zadań z którymi można się spotkać. Co o tym sądzicie?

[Lunette]

Ja jestem totalna noga z fizyki, pewnie nawet ze 20% bym nie zdobyła, więc dla mnie to jednak chemia jest łatwiejsza. Ale jeżeli faktycznie fizyka sprawia Ci mniej problemów i nie będziesz tego żałował(a) - śmiało.

[Mårran]

Jesli lubisz fizykę i nie sprawia ci ona problemów, to chyba lepsza fizyka. Zdawaj to, z czego więcej się spodziewasz Chociaż wtedy możesz zamknąć sobie drogę na inne uczelnie (a składanie na jedną bywa bardzo ryzykowne). Chyba że ta uczelnia albo żadna.