Fizyka na medycynie
Fizyka na medycynie
Witam
Jestem aktualnie w pierwszej klasie liceum i uczę się wg nowej podstawy programowej. Jeśli ktoś z Was nie wie, co to oznacza, wszystko wyjaśnię. Otóż polega to na tym, iż w pierwszej klasie żadne z nas nie ma póki co żadnego rozszerzenia, dopiero od przyszłego roku będziemy mogli wybrać dowolne 2-4. Ja wymyśliłam sobie, że rozszerzę biologię, chemię oraz angielski z racji tego, że chcę dobrze podszkolić język w szkole zamiast korków, a nauczycielki bardzo mi odpowiadają, jednak pominęłam fizykę, a oznaczałoby to, że nie miałabym w ogóle takiego przedmiotu w liceum. Nie lubię fizyki, nie jest dla mnie prosta i uważam, że byłaby stratą czasu, jednak w takim wypadku pójdę na studia z wiedzą z fizyki na poziomie gimnazjum, gdzie uczyliśmy się jak wiadomo samych podstaw (kinematyka, dynamika, energia, elektrostatyka, prąd, magnetyzm, drgania. optyka). Moje pytanie brzmi, co o tym sądzicie? Czy poradzę sobie na studiach medycznych z wiedzą na takim poziomie? Czy będę potrzebować w tym czasie korepetycji z fizyki żeby móc rozumieć wykłady? Słyszałam o takim przedmiocie, jak biofizyka na medycynie - czy dam radę? Dodam, że biorąc fizykę jako przedmiot dodatkowy miałabym na pewno mniej czasu na poświęcenie szerszej nauce biologii i chemii, gdyż fizyka nie jest dla mnie przedmiotem łatwym.
Pozdrawiam
Jestem aktualnie w pierwszej klasie liceum i uczę się wg nowej podstawy programowej. Jeśli ktoś z Was nie wie, co to oznacza, wszystko wyjaśnię. Otóż polega to na tym, iż w pierwszej klasie żadne z nas nie ma póki co żadnego rozszerzenia, dopiero od przyszłego roku będziemy mogli wybrać dowolne 2-4. Ja wymyśliłam sobie, że rozszerzę biologię, chemię oraz angielski z racji tego, że chcę dobrze podszkolić język w szkole zamiast korków, a nauczycielki bardzo mi odpowiadają, jednak pominęłam fizykę, a oznaczałoby to, że nie miałabym w ogóle takiego przedmiotu w liceum. Nie lubię fizyki, nie jest dla mnie prosta i uważam, że byłaby stratą czasu, jednak w takim wypadku pójdę na studia z wiedzą z fizyki na poziomie gimnazjum, gdzie uczyliśmy się jak wiadomo samych podstaw (kinematyka, dynamika, energia, elektrostatyka, prąd, magnetyzm, drgania. optyka). Moje pytanie brzmi, co o tym sądzicie? Czy poradzę sobie na studiach medycznych z wiedzą na takim poziomie? Czy będę potrzebować w tym czasie korepetycji z fizyki żeby móc rozumieć wykłady? Słyszałam o takim przedmiocie, jak biofizyka na medycynie - czy dam radę? Dodam, że biorąc fizykę jako przedmiot dodatkowy miałabym na pewno mniej czasu na poświęcenie szerszej nauce biologii i chemii, gdyż fizyka nie jest dla mnie przedmiotem łatwym.
Pozdrawiam
-
- Posty: 3779
- Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11
Re: Fizyka na medycynie
W sensie robilabys dodatkowo fizyke nie po to, zeby zdawac ja na maturze, zeby miec wiekszy wybor uczelni medycznych - ale tylko i wylacznie po to, zeby na biofizyce bylo latwiej? Nie warto. To znaczy ja uwazam, ze fizyka to jest tak ogolnie przedmiot ktory zdecydowanie warto w jakims zakresie znac i rozumiec - ale jesli jak piszesz masz sie nim zameczac tylko w takim celu, to nie ma to sensu. Jak fizyki nie lubisz to biofizyka i tak i tak cie bedzie bolala - a z drugiej strony i tak i tak na wszystkich uczelniach o ktorych wiem przy sensownym nakladzie czasu ja zdasz, bo i duzo wieksza pewnosc daje gielda/punkty zebrane w czasie cwiczen i seminariow/komunikacja na egzaminie, niz proba faktycznie zrozumienia tego wszystkiego. Zreszta sporo pytan jest teoretycznych - mozna zrozumiec, a mozna sie po prostu nauczyc.
Re: Fizyka na medycynie
ja też uważam że fizyka jest jednak potrzebna. i lekarz powinien mieć jakieś ogóle pojęcie na jej temat:)
jestem świeżo po egzaminie z biofizyki. w Łodzi wyglądało to tak, że jednak Ci co zdawali fizykę mieli trochę łatwiej. Na ćwiczeniach rozwiążywaliśmy zadania na poziomie matury rozszerzonej, i omawialiśy różne wzory i prawa.
Natomiast egzamin w głównej mierze polegał na teorii medycznej związanej z fizyką (działanie MRI, PET, układów różnych, wzroku, słuchu) - czystej fizyki nie było.
no i giełda.
Jednoczeście uważam, że angielski jest jednak ważniejszy od fizyki. Tylko, ze jeśli wybrałabyś fizykę, to chyba angielskiego też byś się uczyła? czy nie miałabyś wtedy tego przedmiotu?
jestem świeżo po egzaminie z biofizyki. w Łodzi wyglądało to tak, że jednak Ci co zdawali fizykę mieli trochę łatwiej. Na ćwiczeniach rozwiążywaliśmy zadania na poziomie matury rozszerzonej, i omawialiśy różne wzory i prawa.
Natomiast egzamin w głównej mierze polegał na teorii medycznej związanej z fizyką (działanie MRI, PET, układów różnych, wzroku, słuchu) - czystej fizyki nie było.
no i giełda.
Jednoczeście uważam, że angielski jest jednak ważniejszy od fizyki. Tylko, ze jeśli wybrałabyś fizykę, to chyba angielskiego też byś się uczyła? czy nie miałabyś wtedy tego przedmiotu?
Re: Fizyka na medycynie
Tak, tylko dlatego żeby mieć jakiekolwiek pojęcie, ale nie zdawałabym rozszerzonej na maturze bo i tak wybierałabym uczelnię, na której nie jest wymagana.W sensie robilabys dodatkowo fizyke nie po to, zeby zdawac ja na maturze, zeby miec wiekszy wybor uczelni medycznych - ale tylko i wylacznie po to, zeby na biofizyce bylo latwiej?
I tu po raz kolejny kłania się genialna nowa podstawa programowa, która podstawowy przedmiot języka angielskiego skróciła bodajże do 2 godzin tygodniowo, a poprzednie klasy miały 3 bądź nawet 4. Jeśli więc wybiorę fizykę, będę mieć tylko podstawowy angielski, a naprawdę będę żałować, bo w rozszerzeniu miałabym 5-6 godzin tygodniowo i mnie by to odpowiadało. Wzamian za to będę mieć tyle godzin fizyki.Tylko, ze jeśli wybrałabyś fizykę, to chyba angielskiego też byś się uczyła? czy nie miałabyś wtedy tego przedmiotu?
Trochę beznadziejna sytuacja z tym wyborem i naprawdę nie wiem, co robić, bo planowałam naprawdę podszkolić angielski i przyda mi się to w chyba każdym aspekcie życia, a z drugiej strony ta fizyka.
To mnie wręcz przeraziło. A co sądzicie o korkach z fizyki w 2-3 klasie liceum? Tak żeby uzupełnić te braki?Natomiast egzamin w głównej mierze polegał na teorii medycznej związanej z fizyką
-
- Posty: 261
- Rejestracja: 6 sie 2009, o 13:19
Re: Fizyka na medycynie
nie ma sensu moim zdaniem. w zabrzu trzeba wkuc teorie na blache, ktora ma co prawda wiecej wspolnego z fizyka niz z biofizyka - chyba wynik zakompleksienia kadry tej katedry a szczegolnie jej kierownika. ogolnie potem nic sie z biofizy nie przydaje, za to ten przedmiot zapada w pamiec lepiej wez ten angol, po co masz sie meczyc 5 godzin w tygodniu na fizyce przez 2 lata?
-
- Posty: 57
- Rejestracja: 16 lip 2012, o 16:16
Re: Fizyka na medycynie
też uważam że nie ma sensu. Ja jestem juz po biofizyce i moja wiedza z fizyki w tym temacie byla zbędna:) i tak jak ktoś wyżej wspomniał, mało który student rozumie cos na biofizyce a zdają wszyscy albo prawie wszyscy:)
Re: Fizyka na medycynie
niee, 5-6 godzin fizyki to zdecydowanie za dużo
bierz angielski P
swoja droga beznadziejna ta reforma/
człowiek musi się już decydować czego ma się uczyć, tym samym ograniczając się na inne dziedziny.
bierz angielski P
swoja droga beznadziejna ta reforma/
człowiek musi się już decydować czego ma się uczyć, tym samym ograniczając się na inne dziedziny.
Re: Fizyka na medycynie
No ale chyba maturę będzie można pisać z dowolnego wybranego przez siebie przedmiotu. Znam sporo ludzi na lekarskim, którzy nie chodzi do klasy o profilu biologiczno-chemicznym.
Co do fizyki, potwierdzam. Na ŚUMie w Katowicach licealna fizyka całkowicie nie potrzebna. Przez cały kurs biofizyki nie rozwiązuje się ani jednego zadania.
Co do fizyki, potwierdzam. Na ŚUMie w Katowicach licealna fizyka całkowicie nie potrzebna. Przez cały kurs biofizyki nie rozwiązuje się ani jednego zadania.
- mickey_mouse
- Posty: 641
- Rejestracja: 25 kwie 2012, o 07:59
Re: Fizyka na medycynie
to co, z matmą R zamiast fizy nie mam co się wybierać na podbój Łodzi?Lektom pisze:jestem świeżo po egzaminie z biofizyki. w Łodzi wyglądało to tak, że jednak Ci co zdawali fizykę mieli trochę łatwiej. Na ćwiczeniach rozwiążywaliśmy zadania na poziomie matury rozszerzonej, i omawialiśy różne wzory i prawa.
Re: Fizyka na medycynie
Wykorzystam ten temat, żeby nie zakładać następnego.
Co właściwie robi się na biofizyce/fizyce na studiach medycznych? Jakieś zadania? Czy to są wykłady o związkach fizyki z medycyną, np. o wykorzystaniu promieniotwórczości?
Co właściwie robi się na biofizyce/fizyce na studiach medycznych? Jakieś zadania? Czy to są wykłady o związkach fizyki z medycyną, np. o wykorzystaniu promieniotwórczości?
Re: Fizyka na medycynie
W Lublinie wygląda to tak, że mamy ćwiczenia np. pod tytułem pomiar bezwładności oka", biomechanika mięśni i stawów", układ krążenia czy EKG", lub ultradźwięki". Zajęcia wyglądają w ten sposób, że po wejściówce do której przygotowujemy się z określonego tematu, wykonuje się doświadczenia i pomiary, czasem fajne, czasem kompletnie bezsensowne, bo o ile zrobienie sobie EKG jest ciekawe, o tyle pomiar czasu opadania kilkunastu ołowianych kulek, czy zabawa aparatem dopplerowskim pamiętającym czasy Stalina już ciekawe nie jest. Potem z danego doświadczenia oddajemy sprawozdania.
Wykłady są moim zdaniem dużo ciekawsze, tematy typu nowoczesne metody obrazowania tkanek", czy biofizyka narządów wzroku i słuchu", czy wpływ pól elektromagnetycznych na organizm żywy", moim zdaniem były prowadzone fajnie, prowadząca starała się wrzucić jakieś praktyczne aspekty, omawiała ciekawe zagadnienia czasem mnie nurtujące, i starała się znaleźć powiązania tej fizyki z medycyną.
Sam przedmiot jednak bardzo stresogenny i wymagający dużo wysiłku i wkładu własnego.
Wykłady są moim zdaniem dużo ciekawsze, tematy typu nowoczesne metody obrazowania tkanek", czy biofizyka narządów wzroku i słuchu", czy wpływ pól elektromagnetycznych na organizm żywy", moim zdaniem były prowadzone fajnie, prowadząca starała się wrzucić jakieś praktyczne aspekty, omawiała ciekawe zagadnienia czasem mnie nurtujące, i starała się znaleźć powiązania tej fizyki z medycyną.
Sam przedmiot jednak bardzo stresogenny i wymagający dużo wysiłku i wkładu własnego.
lykorz
-
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 mar 2008, o 16:57
Re: Fizyka na medycynie
Lepiej przemyśl czy podołasz tym studiom psychicznie i czy praca z ludżmi, cięzka praca będzie tym co chcesz w życiu robić.
Żadnymi biofizykami to się nie przejmuj, można to zdać zaczynając z praktycznie zerową wiedzą z tego zakresu. Skoro anatomie zdaje się zaczynając od zerowej wiedzy to tym bardziej takie coś jak biofizyka można bez problemowo zdać.
Są na tym studiach gorsze przedmioty a równie nieprzydatne
Żadnymi biofizykami to się nie przejmuj, można to zdać zaczynając z praktycznie zerową wiedzą z tego zakresu. Skoro anatomie zdaje się zaczynając od zerowej wiedzy to tym bardziej takie coś jak biofizyka można bez problemowo zdać.
Są na tym studiach gorsze przedmioty a równie nieprzydatne
Re: Fizyka na medycynie
Tak, można zdawać dowolne przedmioty.No ale chyba maturę będzie można pisać z dowolnego wybranego przez siebie przedmiotu. Znam sporo ludzi na lekarskim, którzy nie chodzi do klasy o profilu biologiczno-chemicznym.
Trochę mnie to uspokoiło, mam jeszcze jakiś czas na wybór, ale przynajmniej wiem już mniej więcej, jak to wygląda
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 2 Odpowiedzi
- 3832 Odsłony
-
Ostatni post autor: Nitrogenium32
23 lut 2017, o 15:24
-
- 21 Odpowiedzi
- 24638 Odsłony
-
Ostatni post autor: Penny+Lane
5 wrz 2019, o 11:14
-
- 1 Odpowiedzi
- 2768 Odsłony
-
Ostatni post autor: Adax82
18 sty 2016, o 08:23
-
- 0 Odpowiedzi
- 2679 Odsłony
-
Ostatni post autor: piotrek80
18 sty 2016, o 04:48
-
- 0 Odpowiedzi
- 2734 Odsłony
-
Ostatni post autor: piotrek80
18 sty 2016, o 04:46
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 79 gości