jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
Awatar użytkownika
John Smith
Posty: 63
Rejestracja: 8 kwie 2013, o 08:12

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: John Smith »

randomlogin pisze:
Constantine pisze:Jestem cholernym idealista, i nie widze podstaw aby mnie obrazac z powodu innych niz Twoje poglady. Troche pokory, licz sie ze zdaniem innych, na tym polega dyskusja
.a czym konkretnie cie obrazilem? Powaznie pytam. Ja sie moge nie zgadzac, ze jest to JEDYNY PRAWIDLOWY sposob na rozpoczecie studiowanie medycyny - ale jak najbardziej uwazam, ze jeden z dostepnych.
EDIT: ach, o tego psychoterapeute chodzilo? Alez to jest fakt. Osoby w pelni zaabsorbowane, dokladnie tak jak opisujesz, sa duzo bardziej narazone na zespol wypalenia zawodowego. Nie ma w tym nic obrazliwego - raczej cos, na co trzeba uwazac i tyle. Swoja droga przykre troche, ze uwazasz wizyte u psychoterapeuty za ujme na honorze - bo kto ma tak NIE myslec, jak nie branza medyczna wlasnie.
dmnunited pisze: dobra cwaniaczku wymień mi te specjalizacje, którym bliżej do stomy niż do innych specjalizacji medycznych. albo nie, nie wymieniaj, bo i tak wymienisz tylko chirurgie twarzowo-szczękową, bo protetyka, ortodoncja, periodontologia, chirurgia stomatologiczna, pedodoncja, zachowawcza to specki typowo stomatologiczne.
.eee. Ale to sa specjalizacje stomatologiczne. A ja mowilem o medycznych. Zreszta mi nie chodzi o to co konkretnie sie robi, tylko o cala grupe tzw. malych zabiegowek. Ja nie mowie, ze nie ma zadnej roznicy miedyz grzebaniem w oku czy nosie, a grzebaniem w ustach - ale mimo wszystko jest to technicznie sobie blizsze, niz grzebanie w oku i grzebanie w prostnicy.
dmnunited pisze:o niczym nie trzeba marzyć, można pójść na medycynę, bo mama tak chce bo rodzice mają dużo pieniążków i mogą zasponsorować. mi to koło przyrodzenia lata, jakie kto ma powody do tego, żeby iść na medycynę. akurat przytoczyłem swój przykład, marzę po tym, by zostać stomatologiem i dążę ku temu, by spełnić to marzenie.
Przeczysz sam sobie. Marzysz i dazysz - marz i daz, chwala tobie. Naprawde, toc nikt nie mowi ze to zle. Ale jesli twierdzisz ze lata ci kolo przyrodzenia jakie kto ma powody, to nie powinienes chyba (chcac byc spojnym) strone wczesniej uwazac, ze stomatologia to nie opcja ewentualnie moge i zeby nie pchac sie tam z bucikami. Zauwaz ze tylko i wylacznie od tego sie zaczelo. Jesli obojetne tobie powody, to chyba takie tez powinienes akceptowac?
Nie ma sie co spierac juz. Mam inne poglady na Cb w tej kwestii po prostu. I to nie to ze uwazam ze medycyna to moja pasja i bede profesjonalista (wg mojej definicji profesjonalizu) , natomiast Ty nie. Wrecz przeciwnie. Jestem ostatnia osoba ktora stwierdzi ze studiowanie medycyny jest pasjonujace. Nienawidze tych studiow. I nigdy nie bede lekarzem z prawdziwego zdarzenia. I mowie to szczerze. Mam nadzieje ze nie bede nim musial w ogole byc ale to juz inna historia. W kazdym razie kazdy ma swoja filozofie wg ktorej zyje i dokonuje wyborow. I trzeba to wg mnie uszanowac. )
Awatar użytkownika
Wendigo
Posty: 1213
Rejestracja: 9 mar 2012, o 11:37

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: Wendigo »

Świat nie jest czarno biały, to by było za proste i zbyt nudne. Człowiek bez pasji może być profesjonalistą i podobnie człowiek z pasją wcale nim być nie musi.

Jeżeli chodzi o zespół wypalenia zawodowego, dotyczy on osób które zbyt poważnie podchodzą do wykonywanego przez siebie zawodu, nie potrafiąc rodzielić pracy od życia osobistego (czyli często właśnie tych osób z pasją"). Jest to jeden z pierwszych tematów poruszanych na zajęciach z psychologii lekarskiej.
ebedziebe
Posty: 302
Rejestracja: 1 wrz 2009, o 20:09

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ebedziebe »

Bo widzisz ty chyba profesjonalizm rozumiesz jako tożsamy z poczuciem misji i altruizmem
Ale nie to jest najważniejsze, chodzi o to że można mieć kilka planów na siebie ze wskazaniem na jeden z nich ale wszystkie na swój sposób ciekawe .
Kierunek zastępczy to głupota patrząc pod względem późniejszej opłaty za ECTS jak i w mojej subiektywnej ocenie pod względem utrudnienia nauki do poprawy matury .
Poświęcamy 1-2 lata(niech każdy sam wyznaczy granice) skoro po tych x latach nam się nie udaje to chyba nie warto bo nawet jak się dostaniemy to studia pochłoną każda wolną chwilę bo z naszymi umiejętnościami będziemy musieli wkładać masę pracy by przez nie przejść .

Mam nadzieje ze nie bede nim musial w ogole byc ale to juz inna historia
Jeśli możesz napisz tu albo na pw o co się rozchodzi bo to ciekawa postawa wobec powszechnego zachwytu medycyna
Awatar użytkownika
Wendigo
Posty: 1213
Rejestracja: 9 mar 2012, o 11:37

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: Wendigo »

Może kolega będzie chciał się skupić na karierze naukowej?
Awatar użytkownika
dmnunited
Posty: 1433
Rejestracja: 31 mar 2013, o 22:31

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: dmnunited »

Poświęcamy 1-2 lata(niech każdy sam wyznaczy granice) skoro po tych x latach nam się nie udaje to chyba nie warto bo nawet jak się dostaniemy to studia pochłoną każda wolną chwilę bo z naszymi umiejętnościami będziemy musieli wkładać masę pracy by przez nie przejść .
Ja wychodzę z założenia, że warto walczyć o swoje, bo jak się samemu nie postara, to nikt za nas tego nie zrobi. Poza tym nauka do matury, a nauka przedmiotów medycznych (i przedmiotów kup, jakichś filozofii, ekonomii, czy inne bzdety na medycynie) to zupełnie dwa różne światy. Chociażby z tego względu, że biologia, chemia czy fizyka na poziomie licealnym mało ma wspólnego z tym, czego uczy się człowiek na studiach.
ymk

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ymk »

A ja bym powiedział, że wiedza z fizyki, matmy, chemii na poziomie licealnym to podstawa do nauki czegoś w tym kierunku, bo później nie ma czasu nadrobić i jest problem który skutkuje ewentualnie zakówaniem na pamiec. Bez fundamentów domu się nie zbuduje. A to, że jakieś przedmioty nie są traktowane poważnie, to nie znaczy, że są niepotrzebne (wspomniana przez Ciebie filozofia- zawsze byłem za kształceniem ogólnym :)
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: lith »

Kurde tak czytam i się zastanawiam dalej czym się różni dobry lekarz od profesjonalnego? Chyba niektórym pomyliło się:

bycie profesjonalistą - synonimy ze słownika:
biegły, człowiek kompetentny, ekspert, fachowiec, specjalista, zawodowiec, znawca, mistrz, wyjadacz,

z byciem pasjonatem:
amator, entuzjasta, fanatyk, hobbysta, miłośnik, wielbiciel, zapaleniec

jedno i drugie na p
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: randomlogin »

ymk pisze:A ja bym powiedział, że wiedza z fizyki, matmy, chemii na poziomie licealnym to podstawa do nauki czegoś w tym kierunku, bo później nie ma czasu nadrobić i jest problem który skutkuje ewentualnie zakówaniem na pamiec. Bez fundamentów domu się nie zbuduje
Po pierwsze - czas nadrobic jest, nie przesadzajmy z tym jego ciaglym brakiem. A po drugie - nie ma takiej potrzeby. Bez fundamentow domu sie nie zbuduje - moze, ale liceum to fundamenty po pierwsze kiepskie, po drugie wybudowane obok budynku ktory chcesz postawic - jak masz duzo szczescia, to wykorzystasz jedna sciane.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: lith »

zawsze możesz sobie na reszcie garaż dobudować
ymk

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ymk »

randomlogin pisze:
ymk pisze:A ja bym powiedział, że wiedza z fizyki, matmy, chemii na poziomie licealnym to podstawa do nauki czegoś w tym kierunku, bo później nie ma czasu nadrobić i jest problem który skutkuje ewentualnie zakówaniem na pamiec. Bez fundamentów domu się nie zbuduje
Po pierwsze - czas nadrobic jest, nie przesadzajmy z tym jego ciaglym brakiem. A po drugie - nie ma takiej potrzeby. Bez fundamentow domu sie nie zbuduje - moze, ale liceum to fundamenty po pierwsze kiepskie, po drugie wybudowane obok budynku ktory chcesz postawic - jak masz duzo szczescia, to wykorzystasz jedna sciane.
A to już zależy jak kto ten czas w liceum wykorzystał Wyobrażam sobie, że to nic ciekawego uczyć się przedmiotu z fizyka w nazwie nie znając podstaw, które można albo nadrobić, albo podejść do tego z nastawieniem, że jednak program nauki w liceum jest podstawą, a rzeczy na studiach jakąś kontynuacją. Życie zweryfikuje (daj boże) czy mam racje.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: lith »

Nie masz U nas z licealnej wiedzy na biofizie to jak już to jakieś elementy z licealnej chemii się mogły przydać.


Tak na studiach to się przydaje raczej ogólne rozumienie jakichś fizycznych zjawisk. Nie żadne wzory, czy umiejętność policzenia jaka siła na klocek działa Fizyka typu: przekształć wzór i policz jest praktycznie bezużyteczna.
ebedziebe
Posty: 302
Rejestracja: 1 wrz 2009, o 20:09

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ebedziebe »

Biofizyka ma mało wspólnego z fizyk licealna a bazuje głownie na rozumieniu zjawisk tak jak napisał lith

dmnunited - na studiach mało wiedzy licealnej wykorzystałem z biologi podstawy (ale pamiętaj prawie że 2 lata to była ekologia,rośliny i zwierzęta) na chemii ogólnej i biochemii nie musiałem uczyć się wzorów czy sam układać reakcji obliczać czegokolwiek itd

Ale chodzi mi to to że jeśli ktoś nie jest wstanie ogarnąć średnio 5 książek (operon biologia 3 i 2 chemia nowa era) przez rok spędzony w domu albo nawet 2 (pisałem o dowolności ) to raczej trudno mu będzie ogarnąć materiał na kolosa z anat co dopiero mówiąc o egzaminie .

Ilość informacji na 1 stronie jest o wiele niższa niż w książkach studenckich a wiedza bardziej powierzchowna przez co łatwiejsza do przyswojenia a sama matura wymaga wiele z analizy schematu/tekstu jak i wiedzy życiowej"

Mówię o zdolnościach intelektualnych, ok ktoś może się dostać, może ukończyć ale będzie całe studia siedział w książkach i mówił jak to nie ma na nic czasu i jakie to te studia są ciężkie
Siedział przed kolosami ucząc się do 4 rano a następnie wstawać o 6 by jeszcze doczytać
Ale co kto lubi
ymk

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ymk »

Ok, czaje Po prostu w liceum nie trzeba się uczyć po licealnemu przekształcać wzóry, tylko starać się to ogarniać z jakimś normalnym, uznanym podręcznikiem. Biofizyka jest chyba wykorzystaniem pojęć fizycznych do badań organizmów żywych, jeśli się nie myle, a nie myle się bo sprawdzilem dopiero w internecie, więc o co chodzi? To, że można wkuć na blaszkę to wierze. Musicie mieć złe wspomnienia z liceum Może nie zdawaliście i faktycznie nie musieliście czegoś tam z niej uczyć.

Edebedzie co do zdolności i tym podobnych raczej ciężko samemu się ocenić. Ale jeśli jak sam piszesz to po prostu wkuwanie na blache, to to jeszcze nie jest tragedia.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 83 gości