jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
randomlogin
Posty: 3779
Rejestracja: 24 kwie 2010, o 12:11

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: randomlogin »

ymk pisze:Biofizyka jest chyba wykorzystaniem pojęć fizycznych do badań organizmów żywych, jeśli się nie myle, a nie myle się bo sprawdzilem dopiero w internecie, więc o co chodzi?
Nie mylisz sie, choc to nie wyczerpuje tego czym zajmuje sie na tym przedmiocie. I chodzi o to, ze jest (liceum) (_________) (biofizyka na studiach). I tak i tak jest sie w czarnej dupie, i tak i tak nie wiesz (bazujac na wiedzy z liceum) skad sie wziela polowa wzorow I tak dalej. Poza tym biofizyka jest tylko jednym, wbrew pozorom niewaznym (choc na wielu uczelniach upierdliwym) w kontekscie calej edukacji przedmiotem - powiedzmy, ze jest to czesc tej jednej sciany ktorej uzyjesz.
ymk pisze:Może nie zdawaliście i faktycznie nie musieliście czegoś tam z niej uczyć.
Zdawalem. Rozszerzenie. Na tyle dobrze, ze sie z nim na te studia dostalem. A i tak bylo dokladnie tak jak napisalem wyzej.
hotdog1990
Posty: 599
Rejestracja: 18 mar 2008, o 16:57

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: hotdog1990 »

ymk pisze:A ja bym powiedział, że wiedza z fizyki, matmy, chemii na poziomie licealnym to podstawa do nauki czegoś w tym kierunku, bo później nie ma czasu nadrobić i jest problem który skutkuje ewentualnie zakówaniem na pamiec. Bez fundamentów domu się nie zbuduje. A to, że jakieś przedmioty nie są traktowane poważnie, to nie znaczy, że są niepotrzebne (wspomniana przez Ciebie filozofia- zawsze byłem za kształceniem ogólnym :)
Nie masz pojęcia jak wyglądają studia i narazie uważasz tak jak uważasz i masz do tego pełne prawo
Powiem tak obrazowo:
- czy lekarz ma być dobrym lekarzem czy ma znać filozofię, biofize i inne zapychacze czasu i pierdoły. Na biofizie sie uczysz jak dziala maszyna ze promienie leca przez mase roznych czesci maszyny potem przez czlowieka itp. Ty jako lekarz tego nie bedziesz robil a jesli bedziesz wykonywal niektore badania jak chociazby USG to wazniejsze jest aby umiec to poprawnie wykonwac i zinterpretowac wynik a nie zastanawiac sie jak to dziala bo to nie ma najmniejszego znaczenia dla lekarza.
- to co się uczysz na biologii powiedzmy o układzie kostnym i mięsniach to w takim zakresie przerobisz na anatomii w 10 minut, tak 10 minut a potem sie wkracza w rzeczy trudniejsze i bardziej szczegolowe.

Moze nie mam racji ale dobry lekarz to ten co skutecznie leczy i przy okazji jest normalny dla pacjentów ale nie lizus, najwiekszy przyjaciel czy pocieszyciel bo to nie jest rola lekarza. Idziesz do lekarza to oczekujesz prostego, twardego postawienia sprawy tak abys sie stosował do terapii i aby przynosiła efekty.
lith
Posty: 3117
Rejestracja: 28 wrz 2009, o 22:49

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: lith »

[at]
Ja zdawałem podstawę, startowałem w OF i kilku innych konkursach. Na biofizyce się przydaje takie ogólne ogarnięcie, w stylu jak działa mikrofalówka, czy co to jest efekt Dopplera. Wzory i tak dostaniesz takie z kosmosu, że nie będziesz dochodził skąd to się wzięło, tylko podstawiał punkt po punkcie porównując znaczki Z resztą u nas to jest jeden z tych przedmiotów na które się nie poświęca czasu wcale, bo są ważniejsze rzeczy. Przychodzisz na ćwiczenia na beton, dostajesz instrukcję, wykonujesz punkt po punkcie jakieś śmieszne, bezużyteczne doświadczenia, które w połowie przypadków nie wychodzą, odpowiadasz na kilka pytań (ewentualnie robisz mądrą minę i potakujesz) zgarniasz podpis i idziesz do domu. Zaliczeniem się interesujesz kilka dni przed, coś tam ogarniasz, robisz kilka giełd i idziesz zaliczać. Jak coś z fizyki rozumiesz i masz nieco farta to może nawet kończysz z 5tką z zerówki, dzięki czemu masz 2 dni dłuższe ferie i podbitą średnią ocen.
ymk

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ymk »

Nie wspominałem nic o biologii, rozumiem, że ma studiach jest to milion czy ile chcecie razy więcej. Mogę nie mieć pojęcia jak wyglądają, dlatego nie neguje rzeczywistości którą mi przedstawiacie. Po prostu pisałem jak według mnie powinny wyglądać początki nauki w szkolnictwie wyższym, nie mówiłem nic o medycynie (napisałem czegoś w tym kierunku"). Dalej nie wiem jak to, że macie sto razy więcej do nauki ma się do tego co napisałem. Słowem- nie rozumiemy się Pozdrówka!
nie mniej cenie sobie wasze doświadczenie i porady
Awatar użytkownika
John Smith
Posty: 63
Rejestracja: 8 kwie 2013, o 08:12

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: John Smith »

Popieram w pelni wypowiedz hotdoga. Ja ze swojej strony powiem ze jak na razie przez 7 miesiecy studiow wiedza licealna przydala mi sie hmm w bardzo malym stopniu. Stworzyla tylko taki lekki zarys tego co ma dopiero nastapic (apokalipsa naukowa.). Takie przedmioty jak np filozofia sa wg mnie kompletnie nieprzydatne w praktyce, sluza jedynie poszerzeniu horyzontow studentom, ale to nie ma znaczenia w przyszlosci. Kwestia wyrobienia sobie w tym przypadku pogladow etycznych np na aborcje czy eutanazje to juz prywatna sprawa kazdego, bardzo czesto tez zwiazana z religia ktora sje wyznaje. Ale nigdy nie zrozumiem osob twierdzacych jak moja polonistka z liceum ze jesli nie naucze sie dobrze jej przedmiotu to nie uzyskam wiedzy ogolnej i nie zasluze w tym przypadku na zadne studia wyzsze.
ebedziebe
Posty: 302
Rejestracja: 1 wrz 2009, o 20:09

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ebedziebe »

Wytłumaczę Ci to na przykładzie mojej uczelni

Biofizyka na zajęciach to praktyczne ugryzienie fizyki .
Najpierw wejściówka z wiedzy teoretycznej
-narysuj obraz po przejściu przez soczewkę typu x
-Napisz co to jest moduł sprężystości
-Budowa oscyloskopu
-mostek pomiarowy
-Zastosowanie mikrofal w medycynie

A następnie próbujesz
-określasz wielkość przedmiotów w mikroskopie
-rozpoznajesz gaz na podstawie widma
-strzelasz mikrofalami i obserwujesz co się dzieje przy uderzeniu ich o przedmioty
-sprawdzasz licznikiem geigera mullera jak osłabiło się promieniowanie poprzez wsuwanie różnej grubości/z różnego materiału płytek pomiędzy licznik a jakąś sól radioaktywną
itd
Na podsumowanie wypełniasz sprawozdanie gdzie wszystkie wzory są podane

Zaliczenie polega na odpowiedzi na pytania typu
-jakie są przeciwwskazania do leczenia prądami bipolarnymi
-co to jest Skala Hounsfielda
-najbardziej wrażliwymi tkankami na promieniowanie są

itd


co do zdolności i tym podobnych raczej ciężko samemu się ocenić.

Jeśli próbujemy poprawiać maturę np 2 razy i nasze wyniki wciąż odbiegają od progów to może to dać do myślenia

Dla mnie profesjonalizm to zachowanie najwyższych standardów i powagi sytuacji , oddzielnie życia osobistego, przeświadczeń by w pełni merytorycznie podejmować decyzję i działania
ymk

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ymk »

Dzięki za obszerny post, ale wbrew pozorom nie mówiłem, że podstawowy kurs fizyki jest niezbędny do zaliczenia przedmiotu. Mówiłem o jego zrozumieniu, a to jak wszyscy wiemy zupełnie dwie różne sprawy. Tak jak napisanie matury nie odzwierciedla zrozumienia przedmiotu.
Co do filozofii i innych dupereli to się nie zgodze. Od liceum słysze, że historia, polski i matma są ble bo ludzie wybrali akurat chemie i biologie do nauki. Wiadomo, że zawsze będziemy ignorantami w pewnych dziedzinach, ale błędne jest w moim przekonaniu twierdzenie, że przedmioty które nie wiążą się z naszą pracą naukową nie przydadzą nam się w życiu (jak to górnolotnie brzmi) albo w nawet naszej pracy. Przedmioty ogólne to chyba jest część jakiegoś dziedzictwa kulturowego i historii naszej myśli. Nie zgadzam się, gdy ktoś kto podobnie jak ja prawdopodobnie zawsze będzie tylko odtwarzał wiedzę (mówie o osobach z którymi miałem na podobne tematy przyjemność rozmawiać) neguje sens jakiejś dziedziny wiedzy bo akurat nie ma tam cyferek czy nie wiąże się z opłacalnymi kierunkami studiów. I nie jestem w moim przekonaniu odosobniony, ostatnio w trójce miałem przyjemność słuchać wywiadu z wybitnym polskim matematykiem, który powiedział, że jeżeli matka dzieska usłyszy od nauczyciela, że jej córka jest wybitną humanistką: lub ścisłym umysłem powinna zabrać ją ze szkoły. Dalej powiedział, że bez znajomości Kordiana nie nauczymy się matematyki (co jest głęboką metaforą która wydaje mi się odzwierciedla i moje stanowisko w tej sprawie).
Uff mam nadzieje, że przekazałem tym postem o co chodziło mi w poprzednich (nie, nie o to, że bez znajomości fiizykii zawale studia).
Awatar użytkownika
Wendigo
Posty: 1213
Rejestracja: 9 mar 2012, o 11:37

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: Wendigo »

ebedziebe pisze:Jeśli próbujemy poprawiać maturę np 2 razy i nasze wyniki wciąż odbiegają od progów to może to dać do myślenia
Wybacz, ale nie mogę się zgodzić z tym co napisałeś. U mnie na roku jest całkiem sporo osób które musiały podchodzić do matury 2-3 a nawet więcej razy i ich w wyniki w nauce w często przewyższają te, które są uzyskiwane przez osoby z 93 rocznika (jestem na pierszym roku). Jest dużo osób, które dostały się z wynikiem w przedziale 175 - 185 punktów i ledwo sobie poradziły z pierwszym semestrem na tej uczlelni (ŚUM), a co po niektórzy, będą musieli poprawiać rok. Takie osoby często przychodzą z nastawieniem: ja jestem jednym z najlepszych studentów, ponieważ miałem jeden z najlpeszych wyników, otaczają mnie same matoły". Później następuje wielkie zdziwienie, że osoby które dostały się ledwo ledwo, zaliczają wszystko w pierwszym terminie a osoba ta nie może zaliczyć nawet za trzecim. Dlatego naprawdę, matura ma niewiele wspólnego ze studiami. To już nie te czasy, gdzie masz 3 lata, żeby przygotować się do paru egzaminów. Całkiem inny rodzaj i tryb nauki.
ymk

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ymk »

To też chciałem napisać, ale jako że nie studiuje to nie chciałem się wypowiadać. Słyszałem od studiujących bardzo podobne rzeczy jakie pisze Wendigo. Osobowość jaką posiada człowiek też wpływa na to na jakim etapie lub w jakim trybie edukacji lepiej sobie radzimy (podobno introwertycy lepiej radzą sobie na studiach wyższych). W każdym razie i moim zdaniem nie ma prostej zasady kto sobie poradzi a kto nie, ale jak już pisałem nie wiem tego z własnego doświadczenia.
Awatar użytkownika
John Smith
Posty: 63
Rejestracja: 8 kwie 2013, o 08:12

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: John Smith »

ymk pisze:To też chciałem napisać, ale jako że nie studiuje to nie chciałem się wypowiadać. Słyszałem od studiujących bardzo podobne rzeczy jakie pisze Wendigo. Osobowość jaką posiada człowiek też wpływa na to na jakim etapie lub w jakim trybie edukacji lepiej sobie radzimy (podobno introwertycy lepiej radzą sobie na studiach wyższych). W każdym razie i moim zdaniem nie ma prostej zasady kto sobie poradzi a kto nie, ale jak już pisałem nie wiem tego z własnego doświadczenia.
Dlaczego tak uwazasz? zaciekawilo mnie to,
ebedziebe
Posty: 302
Rejestracja: 1 wrz 2009, o 20:09

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ebedziebe »

Ależ oczywiście że możecie się nie zgadzać to moja bardzo subiektywna opinia
I nie pisałem o ocenach, poprawkach czy tego czy ktoś sobie poradzi - w żadnym razie.
Przedstawiłem moją obserwację na temat tego ile kto musi włożyć pracy chodź
Jest jeszcze jedna spora luka mojej tezie - nie obejmuję ona tych co w liceum dawali z siebie 101 % i wynikiem tego jest ich wynik z matury .
Ale pomijając wyjątki (bo one są zawsze) i tych dla których nawet w liceum nauka była wszystkim w dość dużym odsetku moja obserwacją się sprawdza (obejmuję ona również osoby które nie dostały się i ich np 3 podejścia do matury oraz kolejne wypadają nie lepiej a słabiej )
ymk

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: ymk »

Constantine pisze:
ymk pisze:To też chciałem napisać, ale jako że nie studiuje to nie chciałem się wypowiadać. Słyszałem od studiujących bardzo podobne rzeczy jakie pisze Wendigo. Osobowość jaką posiada człowiek też wpływa na to na jakim etapie lub w jakim trybie edukacji lepiej sobie radzimy (podobno introwertycy lepiej radzą sobie na studiach wyższych). W każdym razie i moim zdaniem nie ma prostej zasady kto sobie poradzi a kto nie, ale jak już pisałem nie wiem tego z własnego doświadczenia.
Dlaczego tak uwazasz? zaciekawilo mnie to,
Nie jest o oczywiście moje przemyślenie, nawet nie mógłbym tego sprawdzić na sobie, bo jeszcze nie studiuje.
Interesuje się trochę psychologią, z tego co pamiętam przeczytałem to w podręczniku Zimbardo.
Awatar użytkownika
Wendigo
Posty: 1213
Rejestracja: 9 mar 2012, o 11:37

Re: jak nie lekarski, to gdzie planujecie iść? :)

Post autor: Wendigo »

Myślę, że osoby które dostały się za którymś tam razem są po prostu najczęściej (nie zawsze) bardziej dojrzałe emocjonalnie i społecznie. Potrafią się zorganizować, znają priorytety, często potrafią lepiej funkcjonować bez opieki rodzicielskiej (robienie jedzenia, prania itd.) i w końcu mają świadomość tego, że nie mogą sobie pozwolić na potknięcie. Świeżaki"po liceum często potrzebują trochę więcej czasu na przestawienie się na nowy tryb funkcjonowania. Poza tym często zachowują się jak spuszczeni ze smyczy": co chwila imprezki z racji braku kontroli ze strony rodziców, ich nadmiar czasami mogą przeszkadzać w nauce

To, że ktoś napisał dobrze maturę za pierwszym razem nie oznacza wcale, że będzie szybko chłonął wiedzę. To najczęściej są dwie różne rzeczy.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości