Lekarz medycyny - zawód czy powołanie?

[Karolajn18]

randomlogin, no jasne, że to różne zawody chodziło mi bardziej o ogólną pomoc ludziom czy powołanie do pomocy".

[gooner92]

Maarten vaan Thomm, nie napisałem, że lekarz pracuje tylko dla kasy. Nie zrozumiałeś. Napisałem, że złe jest podejście niektórych maturzystów i krótkowzroczne patrzenie na niektóre sprawy, jak wyżej wspomniana kasa.

Masz rację, są takie osoby, żyjące medycyną, pracą itd. Pasjonaci, w pełni się z tobą zgadzam

Nie zgadzam się z tym, że ktoś lubi pomagać ludziom bez powodu, zawsze jest jakiś powód dlaczego akurat ma się taką wolę. Nie jestem psychologiem, więc moje przemyślenia na ten temat mogą być nie do końca ścisłe, więc tego nie napiszę.

[Maarten vaan Thomm]

Nie zgadzam się z tym, że ktoś lubi pomagać ludziom bez powodu, zawsze jest jakiś powód dlaczego akurat ma się taką wolę. Nie jestem psychologiem, więc moje przemyślenia na ten temat mogą być nie do końca ścisłe, więc tego nie napiszę.

No w sumie to może i tak jest. W przyrodzie nic nie dzieje się bez przyczyny. Może to są jakieś mechanizmy, których świadomości oddziaływania tak do końca jednak nie mamy. Polemizować można. Polemizować zawsze można, ale ja tam specjalistą też nie jestem, więc po prostu uznam to co napisałeś.

EDIT: poza tym twoje rozumienie slowa powolanie jest inne, arguably sensowniejsze, niz wiekszosci uzywajacych go w kontekscie studiow medycznych, wiec to tez znaczaco wplywa na dyskusje.

No bo to wszystko zależy jak kto sobie owe pojęcie definiuje. Racja.

[Mårran]

Taka definicja powołania", jaką tu stosuje Maarten vaan Thomm, oczywiście dużo bardziej odpowiada w miarę racjonalnym powodom, by iść na medycynę. Problem przy takim podejściu jest tylko taki, żeby się nie wypalić, bo widzę na to spore szanse wcześniej czy później.

[skface]

Zastanawiają mnie ludzie, którzy twierdzą, że nie idą na kierunki medyczne dla prestiżu i kasy tylko z powołania i pasji, a upierają się tylko przy dwóch opcjach: lekarski, albo lekarsko-dentystyczny. No to do cholery pasjonuje was praca lekarza w szpitalu czy leczenie zębów w prywatnym gabinecie ? Bo jak dla mnie to są 2 różne rzeczy. No oczywiście łączy je wysoka wypłata, ale przecież to was nie interesuje.

[gooner92]

Nie ma powołania, to tylko górnolotne określenie, jedno z wielu, my ludzie to lubimy, tak jesteśmy stworzeni, chociaż to naiwne. Wyższe cele, misje, podglądanie boga, takie tam pierdoły.

Pasja? O tym może mówić ktoś kto już w tym siedzi, nie licealista, który nie ma pojęcia jak to wygląda. Na studiach można zacząć się konkretną gałęzią medycyny pasjonować, nie w liceum, kiedy, nawet nie wie się jak wygląda serce czy płuco.

[kornelia31]

Ktoś wcześniej napisał że powołanie można mieć do zakonu. Pozwole sobie z tym nie zgodzić. Ludzie którzy mają wiedzę ale nie maja krzty współczucia dla drugiego człowieka - nie powinni w ogóle pracować z ludźmi, a już zwłaszcza w medycynie, gdzie ludzkie tragedie zdażają się każdego dnia. Lekarz musi mieć właściwe podejscie do wykonywanej pracy.

[pradaxa]

nie powinni , masz rację , ale90% ludzi idzie na te studia dla pieniędzy, dla pracy i wygodnego życia. Nie dla ideałów, niestety.

[skface]

Ktoś wcześniej napisał że powołanie można mieć do zakonu. Pozwole sobie z tym nie zgodzić. Ludzie którzy mają wiedzę ale nie maja krzty współczucia dla drugiego człowieka - nie powinni w ogóle pracować z ludźmi, a już zwłaszcza w medycynie, gdzie ludzkie tragedie zdażają się każdego dnia. Lekarz musi mieć właściwe podejscie do wykonywanej pracy.

Czytałem ostatnio wywiad ze sławnym chirurgiem, laureatem nagród, uczestnikiem wielu sympozjów, widać było, że facet światowej sławy i przede wszystkim dobry lekarz. Przyznał w nim, że kiedy bierze skalpel do ręki zamienia się w zimną maszynę bez współczucia i litości i po prostu wykonuje swoją robotę. Mówił, że gdyby pozwolił sobie chociaż na odrobinę empatii szybko by go to zgubiło. On i tak musi wykonać swoją robotę, a emocje akurat są tutaj najmniej potrzebne i mogą jedynie zaszkodzić czy niepotrzebnie odwracać uwagę. Z resztą nawet i bez czytania tego nie wiedziałbym dlaczego każesz lekarzowi brać sobie do serca nieszczęścia z którymi spotyka się na co dzień, ale bezpośrednio go nie dotyczą. Zgadzam się z przedmówcami, praca to praca.

[pradaxa]

praca to praca ale wszystko zalezy gdzie lekarz pracuje i jaka ma specjalizacje, to jest wazne, nie wyobrazam sobie zimnego i chlodnego pediatry, jest to temat rzeka

[randomlogin]

nie powinni , masz rację , ale90% ludzi idzie na te studia dla pieniędzy, dla pracy i wygodnego życia. Nie dla ideałów, niestety.

Ta bardzo szczegolowa zapewne i konkretna statystyka ma jakies zrodlo? Bo tak z moich obserwacji, to wlasnie niepokojaco duzo jest tych powolanych (juz od, a wrecz zwlaszcza na pierwszym roku).

[pradaxa]

chyba się wszystko zmienia po studiach bo jakoś w moim wprawdzie krótkim życiu nie zauważyłam lekarza z tzw. powołania ani moi bliscy

[randomlogin]

No tak, na szczescie zdecydowanej wiekszosci faktycznie w czasie studiow przechodzi. Ale nie pisz glupot o tym dlaczego 90% na ten kierunek idzie.