Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztuczne?

Masz problem z biologią na lekcjach? Czegoś nie rozumiesz? Potrzebujesz pomocy w rozwiązaniu zadań? Napisz o tym na forum!
Monique W
Posty: 80
Rejestracja: 17 lip 2012, o 15:47

Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztuczne?

Post autor: Monique W »

1) Dlaczego zęby są żywe, a nie np. całe ze szkliwa? Jakoś nie umiem się tego domyślić Przecież wtedy nie byłoby próchnicy itd
2) W czym własne, żywe zęby są lepsze od sztucznych?

Edit: I dlaczego lepiej jest wyleczyć kanałowo zęba, czyli go zabić, niż wprawić sztucznego?
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: AnnaWP »

Poproś dentystę, żeby Ci pokazał jak się wprawia zęby, i o jakich sumach mówimy, oraz po ilu latach będzie poprawka lub wymiana.
Monique W
Posty: 80
Rejestracja: 17 lip 2012, o 15:47

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: Monique W »

Nie nie, nie mam takich wątpliwości osobiście i nie obchodzą mnie kwestie finansowe. Pytam się z czystej ciekawości, dlaczego mamy żywe zęby podatne na zniszczenia, a nie np całe ze szkliwa?

Edit: Czy chodzi tylko o to, że gdyby w zębie nie było nerwów to nie czulibyśmy np. temperatury pokarmu, jego twardości itp?
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: AnnaWP »

Ewolucja nie przebiega dla naszego komfortu.
Struktura zębów wynika z ich historii, a nerw jak sądzę, pomaga wyważyć siłę nacisku szczęki.

Poza tym COŚ musi wytworzyć szkliwo, nie sądzisz?
Monique W
Posty: 80
Rejestracja: 17 lip 2012, o 15:47

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: Monique W »

No oczywiście, chociaż z tym wytwarzaniem szkliwa, to tak sobie wymyśliłam, że najpierw by zostało wytworzone przez miazgę w coraz większej ilości, aż w końcu jakoś ta miazga i zębina zanikną Takie niezbyt trafne przemyślenia Bo miazga tworzy zębinę, a zębina szkliwo tak?
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: AnnaWP »

Ale zęby zwykle sprawdzały się do momentu odchowania potomstwa. Nie była to jakaś silna presja selekcyjna - jak widać.
A już na pewno nie jest teraz, więc nie będzie tak niemal na pewno.
Awatar użytkownika
dmnunited
Posty: 1433
Rejestracja: 31 mar 2013, o 22:31

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: dmnunited »

Wszystko nie tak.

Próchnica nie jest wynikiem obecności tkanki miękkiej w strukturze zęba - jak doskonale wiesz, próchnica jest wynikiem demineralizacji szkliwa, które wynika z (m.in) ch*j*wego mycia zębów, i nie ma to tamto. Bakterie wykorzystują cukry (węglowodany) obecne w jamie ustnej i przekształcają je w kwas mlekowy powodujący demineralizację tkanek twardych zęba.

Szkliwo nie jest wytworem zębiny, a narządu szkliwnego, które powstaje w życiu płodowym zębina i miazga są wytworami brodawki zębowej, obie są ze sobą powiązane - miazga odżywia zębinę, a zębina ochrania miazgę (nawet w przypadku przegrzania miazgi wynikającego m.in z opracowywania zębów filarowych pod uzupełnienia protetyczne miazga pobudza zębinę do tworzenia zębiny reparacyjnej)

Jeśli chodzi o jakieś wyważanie siły nacisku i inne cuda na kiju, to zastanawia mnie, jaki to ma sens logiczny, skoro miazga zamknięta jest szczelnie w obudowie z zębiny i szkliwa, nijak wpływa na działające wewnątrz jamy ustnej siły. Zakończenia nerwowe miazgi znajdują swoje miejsce w kanalikach zębinowych, gdzie znajduje się również płyn tkankowy, dzięki czemu nasz organizm jest w pewien sposób informowany i temperaturze, ph pokarmu, które powodują ruch płynu tkankowego i podrażnienie nerwu.

Jeśli chodzi jeszcze o odczuwanie temperatury pokarmu, to zdecydowanie lepszym i bardziej kompetentnym odbiorcą bodźców jest błona śluzowa jamy ustnej i zakotwiczone w niej zakończenia nerwowe - natychmiastowa odpowiedź
Poza tym, miazga to nie tylko nerw, a przede wszystkim naczynia krwionośne, które umożliwiają odżywianie zębiny (ale także są drogą przekazywania patogenów do ustroju - tzw. choroby odogniskowe)

I jeszcze jedno - ze zmineralizowanych tkanek, zębina (objętościowo) ma przewagę nasz szkliwem - i to dosyć sporą.
AnnaW_UO pisze:Ale zęby zwykle sprawdzały się do momentu odchowania potomstwa. Nie była to jakaś silna presja selekcyjna - jak widać.
A już na pewno nie jest teraz, więc nie będzie tak niemal na pewno.
Dobre dragi ćpasz
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: AnnaWP »

Wiesz - nie obrażaj mie.

Aby zaistniały zmiany ewolucyjne potrzebna jest presja selekcyjna.
Problem próchnicy dotyczył raczej osoby starsze, co wiemy na podstawie znalezisk archeologicznych. Młode, w wieku rozrodczym miały częściej stopniowo ścierane zęby, niż ze znakami próchnicy. Co oznacza, że nie była to jakaś silna presja selekcyjna.
Co więcej - wyrwanie chorego zęba nie jest szczególnie trudnym zabiegiem i znam osoby, które wyrwały sobie zęba rękoma. Fakt, w czasie wojny, ale jednak zrobiły to.
Czy zatem wystąpienie próchnicy było w jakiś sposób powiązane ze zmniejszeniem skuteczności ewolucyjnej? Przeżywalności potomstwa? Nie sądzę.
Czyli nie było szczególnego powodu, dla którego struktura zębów miałaby się zmieniać.

Jak to się ma do dzisiejszego świata? Czy kwestia próchnicy jest mniej istotna, bo leczymy zęby i wstawiamy sztuczne. Nie mają żadnego praktycznie przełożenia na naszą dzietność.

Ale oczywiście, aby zrozumieć przyczyny adaptacji i znaczenie presji selekcyjnej, trzeba pomyśleć o mechanizmach ewolucji.
Awatar użytkownika
dmnunited
Posty: 1433
Rejestracja: 31 mar 2013, o 22:31

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: dmnunited »

AnnaW_UO pisze:Wiesz - nie obrażaj mie.
Nie obrażam, gratuluje po prostu dobrego dilera

A tak poważnie, to bardzo dużo zależy nie od samej ewolucji, ile od uwarunkowań genetycznych jednym zęby szybciej się psują, innym wolniej, zależy to od kośćca, diety matki w czasie ciąży, zmian mechanicznych płodu.
Co więcej - wyrwanie chorego zęba nie jest szczególnie trudnym zabiegiem i znam osoby, które wyrwały sobie zęba rękoma.
Dla chcącego nic trudnego, aczkolwiek raczej rzadko robi się ekstrakcję zębów z przedniego łuku zębowego, gdzie z racji ilości korzeni i ich kształtu, wyrwanie zęba nie jest niczym trudnym, ale cholernie bolesnym. Jeśli znasz kogoś, kto wyrwał sobie 8-semkę sam, własnoręcznie, to możesz mu przybić 5 ode mnie.

Występowanie próchnicy raczej określałbym jako najnormalniejsze w świecie współzależności gatunkowe - bakterie, które szkodzą naszemu zdrowiu są po prostu pasożytami, bytującymi w jamie ustnej ze względów niskiego stanu higieny lub tak, jak napisałem, słabego kośćca. To bardzo często ludzie stwarzają idealne warunki do rozwoju flory bakteryjnej niszczącej im stan zębów.

A odpowiadając jeszcze zainteresowanej:
2) W czym własne, żywe zęby są lepsze od sztucznych?
Przede wszystkim w tym, że dzięki obecności korzeni w wyrostku zębodołowym kości szczęki lub żuchwy nie dochodzi do zaniku tegoż wyrostka (resorpcji kości) brak działania siły nacisku powoduje zanik kości ze względu na odczytywanie takiego stanu jako niepotrzebny balast. Dlatego najlepszym uzupełnieniem protetycznym są implanty, ponieważ stanowią one sztuczny korzeń, oddziałujący z kością tak, jak ten prawdziwy (+ można posłużyć się preparatami kościozastępczymi lub pobudzającymi osteoblasty do odbudowy kośćca)
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: AnnaWP »

Jeżu - Ty piszesz o przypadku osobniczym, pytanie dotyczyło skali ewolucyjnej. Dlaczego nie zaniknął problem próchnicy - przecież nie u osobnika, a u całej populacji, gatunku, w skali ewolucji!

Czynniki genetyczne podlegają ewolucji.

OT - nie, to była 5 lub 6 w przypadku mojej babci. Dziadek rwał też sam, ale jego nie mogę zapytać które to były zęby.
Awatar użytkownika
dmnunited
Posty: 1433
Rejestracja: 31 mar 2013, o 22:31

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: dmnunited »

Można zadać pytanie - dlaczego w toku ewolucji nie wyginęły bakterie, które powodują występowanie próchnicy - odpowiedź jest nadto prosta - ponieważ ludzie nie pozwalają im zniknąć. Genetycznie można odziedziczyć skłonność do występowania próchnicy, ale nie można być 100% pewnym, że ona wystąpi, wszystko zależy od tego, jak bardzo dbamy o higienę jamy ustnej. Czynniki genetyczne owszem podlegają procesowi ewolucji, ale dotyczy to skłonności, a nie samego występowania. To nie jest choroba genetyczna, żeby ewolucja miała na nią aż taki wpływ. Próchnica nie jest letalna, więc uwarunkowane genetycznie skłonności można odziedziczyć.
AnnaWP
Posty: 3453
Rejestracja: 24 wrz 2010, o 12:58

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: AnnaWP »

To nie jest najlepiej postawione pytanie.
A dlaczego miałyby wyginąć?
Dlaczego ludzie mieliby mieć z tym jakiś związek? Nie są jedynym miejscem bytowania tych bakterii?

Istnieją tysiące patogenów, które nie stanowią dla nas problemu, z różnych względów. Po prostu nie jesteśmy na nie wrażliwi, nasz organizm umie sobie z nimi radzić, lub nie są zdolne do infekcji naszego organizmu.

Pytanie raczej brzmi - dlaczego nasz gatunek nie rozwinął metod uporania się z problemem próchnicy, nie uczynił się odpornym na ten problem. Postulowana zmiana struktury zębów, lub innego rodzaju zmiana, w tym chemiczna np. szkliwa.

Wracam do kwestii presji. Zmiana populacji występuje jedynie w chwili, kiedy występuje presja selekcyjna.
I tak np. do powiedzmy V wieku populacja w Europie była nieodporna na dajmy na to ospę (możemy mówić o całej grupie, ale oczywiście czarna i wietrzna są najbliższym nam przykładem). Po kilku setkach lat i pogromach w których ginął duży odsetek ludności, pozostała grupa była lepiej wyselekcjonowana. Co się stało, kiedy wirus głupiej ospy wietrznej zawędrował do Ameryk? Gdzie nie zaistniała wcześniej presja selekcyjna? Pogrom i masowe zgony.

Epidemia ubijająca osoby tak, że nie pozostawiali po sobie potomstwa załatwiła problem, wyselekcjonowała osobniki odporne lub mniej wrażliwe - zdolne do przeżycia infekcji.

Aby w toku ewolucji zostały utrwalone w danym gatunku jakieś zmiany, które mogą się i pojawiać, ale są przypadkami osobniczymi, lekką tendencją, musi pojawić się zróżnicowane przeżycie potomstwa u osobników noszących tę cechę, lub nie noszących jej.
Czyli osobniki o mniejszej podatności na próchnicę musiały by mieć więcej dzieci, niż te bardziej wrażliwe. Trudno mi wyobrazić sobie taki proces w historii, gdzie naprawdę było tysiąc innych sposobów na przedwczesny zgon niż powikłanie po stanie zapalnym w zepsutym zębie, a już na pewno nie widzę takiej opcji dzisiaj - osobnik wrażliwy załatwia sobie sztuczny uśmiech i płodzi dzieci dalej.

Dlatego o ile stopniowa degeneracja uśmiechu na rzecz uśmiech państwowy (już nie ma w tym nic państwowego, ale to taki stary żarcik na temat protez stomatologicznych) jest do przyjęcia - po co marnować energię na super zęby, skoro to nie ma znaczenia ewolucyjnego, o tyle wydatkowanie dodatkowych środków na usprawnianie zębów jest sprzeczne z założeniami TE.

Czy teraz jest już jasne?
Awatar użytkownika
dmnunited
Posty: 1433
Rejestracja: 31 mar 2013, o 22:31

Re: Dlaczego zęby są żywe? Dlaczego własne lepsze niż sztucz

Post autor: dmnunited »

Moim zdaniem zestawianie choroby, która sama w sobie może być chorobą śmiertelną (ospa), z chorobą, która może powodować dalsze powikłania odogniskowe (próchnica) to błąd. Załóżmy pewną hipotetyczną sytuację osoby, która genetycznie jest w lepszej pozycji, ponieważ posiada mocniejsze kości i mniejsze skłonności do próchnicy. Osoba ta ewidentnie nie dba o higienę jamy ustnej, nie myje zębów, je produkty obdarzone pokaźną dawką węglowodanów powodujących próchnicę. Czy ta osoba zachoruje na próchnicę zębów? Oczywiście. A z czego to wynika? Wynika to z niedbałości o własną higienę. I nawet jeśli przekaże geny odpowiedzialne za zmniejszoną podatność na próchnicę swoim dzieciom, to jeśli nie będą dbały o to, by tej próchnicy nie mieć, uwarunkowanie genetyczne idzie o kant du*y potłuc. Inaczej byłoby, gdyby próchnica była chorobą śmiertelną, wtedy:
-świadomość własnej higieny byłaby większa
-przeżywałyby jedynie jednostki odporne na próchnicę, a przekazując swoje geny potomstwu, potomstwo potomstwu, bla bla bla, mogłoby dojść do zupełnego wyeliminowania bakterii powodujących próchnicę zębów.
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości