Kierunek studiów?

[Niewiemjaksienazwac]

Witam!
Otóż nazywam się Artur i mam 18 lat, już niedługo będę musiał zdecydować się na jakiś kierunek studiów, mam jeden problem nie wiem na jaki kierunek.
Opisze ogólnie moją sytuację
W podstawówce byłem bardzo dobrym uczniem ( ) niestety na początku gimnazjum moja mama była zmuszona opuścić Polskę (bardzo ciężka sytuacja rodzinna) ojciec pracował od 8 rano do 22, więc w domu przesiadywałem tylko z babcią która w sumie ledwo kontaktowała (np. nie wiedziała kim jestem raz na jakiś czas). Przez 3 lata totalnego nic nierobienia w gimnazjum (uzależniłem się od komputera) wylądowałem w marnym liceum, mając 16 lat zdecydowałem jednak że muszę wykorzystać mój potencjał (ahh ta skromność) wziąłem się do nauki i wygrałem olimpiadę najpierw z chemii następnie z fizyki.
Chciałbym moją przyszłość związać z tymi przedmiotami, tylko na Boga nie wiem w jakiej postaci! Chodzi o to, że zastanawiałem się nad medycyną, ale po prostu nie cierpię nauki pamięciowej, przy nauce muszę bardzo intensywnie myśleć - rozwiązywać zadania itp. inaczej nie mogę się skupić, ledwo udało mi się wyciągnąc dopa na semestr z biologii, tak więc medycyna odpada.
Proszę doradźcie mi jaki kierunek związany z chemia fizyka (lub oddzielnie) ma szanse (bo wiem ze pewniaków nie ma) na w miare dobre pieniądze? (nie chodzi tylko o Polske, i tak mam zamiar wyjechać)
Właśnie dlatego napisałem historie mego zycia, na ostatnim forum na jakim napisalem podobny wątek zostałem zbluzgany że latam za pieniędzmi, ale sorry, jako że sytuacja moja rodzinna podlega pod pomoc społeczną nie mam możliwości studiowania tego co akurat mi pasuje bo ciekawe", niestety jestem zmuszony biegać za kasą.
Prosze pomóżcie mi, bo na prawdę nie wiem co mam zrobić, medycyno podobne odpadają, po chemii też podobno znaleźć pracę, po fizyce również. będę wdzięczny za każdą pomoc
pozdrawiam

[chocomuse]

To normalne, że interesujesz się zarobkami bo chyba każdy normalny człowiek chciałby mieć za co żyć, a hejterzy, którzy wrzucają na Ciebie, że latasz za kasą cóż - to już ich problem, nie twój Ja też jestem na takim etapie, że nie wiem, co wybrać, ale może spróbuj na chemię budowlaną na AGH w Krakowie? Mówisz, że jesteś dobry z chemii i fizyki, a na AGH taki talent w sam raz. Jak masz głowę do nauk ścisłych to tam na pewno znajdziesz swoje miejsce, a z tego co wiem to chemia budowlana to zupełnie nowy kierunek (my będziemy bodajże dopiero trzecim rocznikiem, który może podjąć te studia) no i nigdy niewiadomo, jak to z nowymi kierunkami będzie, ale chemia budowlana została utworzona na prośbę wielu właścicieli różnych prywatnych firm, ponieważ zapotrzebowanie na takich ludzi jest ogromne, a nikogo w kraju nie ma. Także nie mogę Ci zagwarantować, że po tym kierunku będziesz mieć full kasy i praca będzie leżeć na ulicy, ale jeśli tylko się postarasz to na pewno dasz radę bo myślę, że całkiem niezły kierunek się zapowiada Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam.

[deVries]

Ja bym szedł w zastosowania fizyki i informatyki w medycynie czy biologii. UW coś takiego prowadzi - bioinformatyka i biologia systemów albo różne specjalności na kierunku zastosowanie fizyki w biologii i medycynie (przykładowo projektowanie molekularne i bioinformatyka). Biologów i biotechnologów jest mnóstwo, osób które potrafią w większym stopniu wykorzystać narzędzia informatyczne w tych dziedzinach mniej.

Praca w firmach biotechnologicznych i farmaceutycznych (działy R&D albo firmy CRO), praca naukowa. Warte rozważenia moim zdaniem.

Przed pamięciówką niestety nigdzie nie uciekniesz, nawet na matmie jest jej w trzy i trochę.

chemia budowlana została utworzona na prośbę wielu właścicieli różnych prywatnych firm, ponieważ zapotrzebowanie na takich ludzi jest ogromne, a nikogo w kraju nie ma.

Tak wam powiedziała uczelnia czy ci właściciele tych prywatnych firm.?

[chocomuse]

Tak się dowiedziałam na AGH, z tym, że kierunek ruszył jeszcze w Łodzi i Gdańsku, i wszystkie trzy uczelnie pod tym kątem ze sobą współpracują. Nie mam pojęcia, jak jest w rzeczywistości, z resztą Polska jak Polska i nie ma co się spodziewać kokosów, ale może warto spróbować.