Co robić, by się udało? MEDYCYNA

[Bioguah0]

Chodzi o to, że od dziecka marzę o byciu lekarzem. Moje plany chyba są niezmienne. Nie no bardzo mnie kręci praca w szpitalu. Ogólnie bardzo lubię biologię i chemię. Z fizyką też raczej nie mam problemów. Wiem, że w liceum pójdę do klasy biologiczno-medycznej. Wybieram się do liceum jednego z najlepszych w mieście, jednak nie jest to jakieś renomowane liceum (znajduje się na 130 coś pozycji w Polsce wg Rzeczpospolitej). Z tego co wiem w tamtym roku ani jedna osoba nie dostała się z tej szkoły na medycynę ze względu na chemię. Biologia jest na bardzo wysokim poziomie- wielu laureatów, bardzo wysoka zdawalność matur. Jednak boję się, że i mnie się nie uda. Niby z chemii jestem dobra (dwukrotna finalistka), ale nie wiem, czy to w ogóle ma jakikolwiek związek z chemią na maturze. Jak myślicie, co powinnam zrobić? Zapewne od I klasy będę chodziła na korepetycje do bardzo dobrej nauczycielki, która uczy obecnie w liceum prywatnym. No ale pomijając już tą chemię to co jeszcze? Naprawdę zależy mi na tych studniach. Jakich błędów nie popełnić na starcie? Dodam, iż jestem w III gimnazjum.

[Michch]

Jesteś dobra z chemii i chcesz chodzić na korepetycje, na dodatek już od pierwszej klasy? BEZSENS, pieniądze wyrzucone w błoto. Na korki chodzi się po to, aby wyjaśniać niezrozumiałe kwestie. Jasne, w II semestrze trzeciej klasy można wziąć korepetycje - po to, by ktoś sprawdzał rozwiązane przez nas matury. Do matury zacznij się przygotowywać w III klasie, wcześniej nie ma sensu. Ucz się sumiennie biologii i chemii, nie skupiaj się niepotrzebnie na reszcie przedmiotów. To, że nikt się nie dostał w tamtym roku z twojego liceum na lekarski, nie ma za bardzo znaczenia, bo szkoła ma niewielki wpływ na ilość zdobytej wiedzy. Ja już dawno doszedłem do wniosku, że należy się cieszyć, jak nauczyciel nie przeszkadza w nauce (a jak pomaga to już w ogóle )

[Bioguah0]

No jestem dobra- powiedzmy, ale to dopiero gimnazjum. Z tego co słyszę to ten materiał w porównaniu z rozszerzoną chemią w liceum to pikuś. Dlatego też myślałam o korepetycjach, by babka mnie trochę podszkoliła z każdej lekcji, zawsze to później łatwiej na maturze. Przynajmniej ja tak uważam.

[goodman]

Chemią rozszerzona w LO to też pikuś. Może na początku nieco strasznie wygląda, ale materiał można spokojnie samemu nadrobić w mniej niż rok, będąc nawet na profilu humanistycznym w najgorszej szkole w okolicy. Korepetytor może pomóc, ale konieczny nie jest. A jak już korzystać z jego usług to najlepiej dopiero w II semestrze III klasy przed maturą, żeby miał ci kto arkusze rzetelnie sprawdzać.
Szkołę wybierz taką, która najmniej będzie Ci przeszkadzać w życiu i w nauce.
Ale jak tak bardzo chce Ci się uczyć, to wystartuj sobie w jakiejś olimpiadzie. Zdobędziesz laureata to będziesz mieć wstęp na lekarski za free.

[Bioguah0]

Hmmm, w takim razie jeszcze przemyślę sprawę korepetycji. No zawsze to można chodzić np. raz na dwa tygodnie czy coś. Zresztą zobaczę jeszcze na początku roku, jak będzie mi szło.
A co do olimpiady to planuję z biologii, jakoś czuję, że mam większe szanse i ogólnie te z biologii są chyba prostsze. Przynajmniej tak mi się wydaje. Nie wiem, może moje podejście wynika z faktu, iż mój brat cioteczny jest na biol-chem w 2 klasie i jak zobaczyłam jego książkę z chemii to mnie cofnęło. No nic, dzięki za opinie

[Lektom]

nikt się nie dostał bo może nikt nie startował ?
Chemia nie jest faktycznie trudna, aczkolwiek fajnie mieć nauczyciela który powie na co zwrócić uwagę, wskaże jakieś wyjątki czy wyjaśni niezrozumiany materiał. Jednak faktyczynie od 1 klasy to stanowczo za wcześnie weź pod uwagę, że na lekcjach prywatnych można iść z materiałem szybciej niż w szkole.
A co do nauczycieli ze szkół prywatnych - jak dla mnie to nie jest wyznacznik tego, że dany nauczyciel jest dobry. Może się nie znam, ale w rankingach chyba na czołowych miejscach występują szkoły publiczne a nie prywatne. Wg mnie do prywatnych idzie młodzież bogatych rodziców, która nie dostała się do szkoły państwowej.
Powodzenia w dążeniu do celu

[Bioguah0]

Z reguły tak właśnie jest, aczkolwiek ta szkoła jest najlepsza w mieście a co do tej medycyny to startowało kilkanaście osób

[sandrabudek]

Za dwa tygodnie piszę maturę z biologii i chemii. Korepetycje? Tak - ale tylko i wyłącznie z egzaminatorami maturalnymi. Tylko oni Cię nauczą jak odpowiadać na pytania z biologii i jak rozwiązywać zadania, które począwszy od 2011 roku na egzaminie maturalnym z chemii diametralnie zmieniły swoją formę.
Na korepetycje chodziłam dwa lata, raz w tygodniu wyłączając ferie, wakacje i święta - z obu maturalnych przedmiotów. Cena zajęć u egzaminatorów maturalnych z biologii i chemii kształtuje się różnie, jak się dobrze trafi to można płacić 80 zł za zajęcia. Przyznaję szczerze i uczciwie - to rzadkość. Dochodzą one do 200 / 1,5-2h. Przelicz koszty.

Chcę od razu zaznaczyć - bo na pewno znajdą się wśród was osoby, które będą mnie atakować, że przecież korki to kasa w błoto. Chodziłam do najlepszej, prestiżowej szkoły w centrum Katowic - jeśli ktoś wie o którym Liceum mówię - przyzna mi rację co do mojej wypowiedzi. W gimnazjum byłam laureatem konkursu z biologii i nabyłam SOLIDNE podstawy by kontynuować naukę z biologii i chemii. Wielki jest mój szacunek do grona pedagogicznego szkoły, której jestem absolwentką - ale wielki niesmak budzi we mnie i moich rodzicach fakt że mówi się publicznie iż żaden uczeń tej szkoły nigdy na żadne zajęcia poza nią nie chodził
80% mojej klasy i 95%moich znajomych chodzi na korepetycje.

Jeśli czyta to ktoś z Katowic i okolic mogę PW podać namiary na korepetycje zarówno z biologii jak i chemii do egzaminatorów maturalnych udzielających korepetycje

Buziaki

[Lektom]

80% mojej klasy i 95%moich znajomych chodzi na korepetycje.

wszyscy podążają za tą MODĄ Cóż, ludzie robią się coraz bardziej wygodni) Łatwiej wydać 200 zł ( ile!? ) zarobione przez rodziców żeby ktoś nam na ławę wyłożył materiał który my mamy wkuć niż samemu przysiąść i postudiować

jestem w stanie zrozumieć korki z egzaminatorem, coby nauczył rozwiązywać zadania, na pół roku przed maturą, no dobra rok. ale dwa lata:O? przesada.

w ogóle co to za satysfakcja napisać dobrze maturę bo dwuletnich korkach za 200 zł/2h. Dla mnie żadna.

[Michch]

200 zł/2h O.O!? I ktoś na to chodzi? Unbelievable. Dżiiiz, przecież średnio rozgarnięta osoba jest w stanie przy odpowiednim nakładzie pracy SAMA opanować materiał licealny, nikt od maturzystów nie wymaga żadnej wiedzy tajemnej, wiadomo czego się uczyć. Chodzenia na korki od I albo II klasy liceum po to, by korepetytor przygotował do matury to dla mnie paranoja. Korepetycje są po to, aby wyjaśniać niezrozumiałe zagadnienia.

[rysieńka]

Ja chodziłam do przeciętnego gimnazjum z chemii, ale miałam bardzo dobrą nauczycielkę, mimo że w gimnazjum w ogóle nie wiedziałam, że będę miała w przyszłości jakiś związek z chemią. Niestety z biologią już gorzej trafiłam. Na szczęście w liceum (prywatnym, zaletą jest to, że masz praktycznie nauczyciela na wyłączność) spotkałam wspaniałą panią biolog, która na dodatek sprawdza matury, więc w ciągu trzech lat tyle się nasłuchałam się w kluczu to, w kluczu tamto, zwróć uwagę na główkę polecenia itp. Niestety, chemia okazała się porażką, moja nauczycielka popełniała karygodne błędy, do dzisiaj uważa, że nie rozumie mojego toku myślenia", choć nie należy do dziwacznych. Ponieważ zaczęłam w 2 klasie liceum rozszerzenie i do tego od elektrochemii, miałam ogromne problemy ze zrozumieniem tych zagadnień. Wzięłam korepetycje u bardzo wspaniałej osoby i zostałam aż do teraz. Co do cen to ja osobiście płacę 40 złotych za godzinę, namiary mam, mogę komuś zapodać (okolice Łodzi)

Więc jeśli w swojej szkole nie trafisz na nauczyciela, który by Ci odpowiadał, zapisz się ze czystym sumieniem na korki. Ktoś pisał o satysfakcji, nie sądzę, żeby była mniejsza. Człowiek ma ją wtedy, gdy ciężko zapracuje na coś, a branie korków nie jest równoważne z mniejszym wysiłkiem.

[promyczek14175]

Ja chodziłam na chemię do nauczycielki uczącej w gimnazjum (40zł/60 min) i nie narzekam. Tylko, że za bardzo babka upierdliwa była. Za bardzo. I nie mogłam się skupić na tym, co ja chciałam

[mrsdavis]

200 zł/2h O.O!? I ktoś na to chodzi? Unbelievable. Dżiiiz, przecież średnio rozgarnięta osoba jest w stanie przy odpowiednim nakładzie pracy SAMA opanować materiał licealny

Wyszło szydło z worka. Jestem nierozgarnięta