egocentryk pisze:ja bym obstawiala progi po 170 iles mimo ze nie wiadomo jeszcze jak biol. nizu w 94 za bardzo nie ma, a pozatym sa tez starsze roczniki, a w tym roku wyjatkowo duzo ludzi chce isc na medycyne. w ogole zauwazylam ze z roku na rok jest coraz wiecej biol-chemow rowniez
Wiesz co, nie wydaje mi się, żeby jakoś wyjątkowo dużo ludzi z rocznika 93, a zwłaszcza wcześniejszych, próbowało dalej na medycynę. Wśród moich znajomych (jeden z najlepszych biol-chemów w Warszawie) większość, która jeszcze pół roku temu deklarowała drugie podejście pod rekrutację na te studia, a zaczęła pierwszy rok czego innego, nie planuje zmiany, bo perspektywa ewentualnego dopłacania za brakujące punkty dość skutecznie zniechęca, a poza tym zadomowili się tam gdzie są.
Na samych moich studiach (biotechnologia SGGW, polecam, mimo, że nie planuję zostać) na początku roku około 15 osób (na początku było nas mniej niż 60) mówiło, że będzie poprawiać maturę z myślą o zmianie kierunku na farmację/stomatologię/lekarski, a w tym momencie większość z nich zdecydowana jest jednak zostać na biotechu. Ze mną licząc 4-5 osób dalej poważnie myśli o zmianie kierunku.
Zupelnie sięnie zgadzam U mnei w szkole poprawialo mature z biologii i chemii ok. 70 absolwentow! to cos znaczy
hejkahej, Zobaczymy, jak będą wyglądać dokładne statystyki. Widocznie u Ciebie w szkole był sezon ogórkowy na poprawianie, co nie znaczy nawet, że wszyscy poprawią i że we wszystkich szkołach było podobnie. )
U mnie raczej większość absolwentów nie ma co poprawiać, bo napisało od razu dobrze i studiuje to, co planowało, więc mogę przyjąć, że moje liceum jest mało reprezentatywne pod tym względem, a na studiach, jak pisałam, mam niewielką grupę ludzi. Nie będę się spierać. Piszę tylko, jakie odniosłam wrażenie obserwując moje środowisko i nie uważam, żeby odsetek ludzi poprawiających bardzo się różnił od poprzednich lat.
Mogę zapytać, skąd jesteś? Ciekawi mnie, gdzie aż tylu ludzi na raz poprawia matury.
Według mnie progi na medycynę w tym roku nie spadną. Ewentualnie może w Łodzi bo to już jedyna uczelnia, na którą opłaca się zdawać rozszerzenie z matmy/fizyki. Z chemii naliczyłam 98%.
Ja cały czas pluje sobie w brode za tego brewstera. goodman, Ty rozwiązywałeś zadania identycznie jak w odpowiedziach, czy generalnie inne sposoby też są rozpatrywane?
Ammber pisze:Według mnie progi na medycynę w tym roku nie spadną. Ewentualnie może w Łodzi bo to już jedyna uczelnia, na którą opłaca się zdawać rozszerzenie z matmy/fizyki. Z chemii naliczyłam 98%.
To pocieszające, że ludzie nawet nie wiedzą, że Olsztyn tez liczy 3 rozszerzenia :p
escape-artist pisze:hejkahej, Zobaczymy, jak będą wyglądać dokładne statystyki. Widocznie u Ciebie w szkole był sezon ogórkowy na poprawianie, co nie znaczy nawet, że wszyscy poprawią i że we wszystkich szkołach było podobnie. )
U mnie raczej większość absolwentów nie ma co poprawiać, bo napisało od razu dobrze i studiuje to, co planowało, więc mogę przyjąć, że moje liceum jest mało reprezentatywne pod tym względem, a na studiach, jak pisałam, mam niewielką grupę ludzi. Nie będę się spierać. Piszę tylko, jakie odniosłam wrażenie obserwując moje środowisko i nie uważam, żeby odsetek ludzi poprawiających bardzo się różnił od poprzednich lat.
Mogę zapytać, skąd jesteś? Ciekawi mnie, gdzie aż tylu ludzi na raz poprawia matury.