Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
My od piątego roku mamy sesję ciągłą. Egzaminy są przez cały rok, więc w semestrze więcej wychodzi tego, ale jest rozłożone, np. ortopedię i pediatrię mieliśmy w marcu, diagnostykę pod koniec kwietnia, neurologię teraz, a internę za miesiąc.
sesja ciągła to dobra rzecz, w Poznaniu bodaj jest od 1 czy 2 roku, u nas od 5ego i się naprawdę sprawdza. Ja podziwiam ludzi z CMUJ że godzą się mieć naście zaliczeń co sesja, ja bym nie dał rady na pewno.
Wiec raz jeszcze powtorze - ludzie z CMUJ nie godza sie na kilkanascie zaliczen co sesja. Bywa, ze jest ich w ch. i jeszcze troche, ale nie jest to kilkanascie. Zreszta i tak to co formalnie moze czesto jest tez rozsiane po semestrze (choc, niestety, nie sa to najwieksze egzaminy). I niestety nie mamy tu wiele do gadania - od kiedy AM ze wzgledow historycznych ponownie przylaczono do UJ obowiazuje nas ogolnoUJotowy, zupelnie niedostosowany do warunkow medycyny, regulamin studiow. Czasem da sie nim ugrac cos, na co nasze zasady na pewno by nie pozwolily - ale ogolnie wiecej z nim klopotow niz pozytku. Jako kolejna ciekawostke dodam, ze terminy sa dwa, a komisow praktycznie nie ma.
Przede wszystkim: brednią jest, że tylko CMUJ nie przyjmuje ponad stan.
CM UMK Bydgoszcz także nie przyjmuje więcej niż ma miejsc na klinikach (i tu mały psztyczek dla GUMedu- który ma tyle samo miejsc na klinikach co CM UMK a przyjmuje jakoś niecałe 100 osób więcej, które są później skrupulatnie wywalane na 1 roku z anaty a na 2 z biochemii).
Sam jestem na 1 roku więc mogę powiedzieć tylko o jednej szóstej całego tu studiowania, ale od wielu osób zarówno na wyższych latach, jak i absolwentów mogę powiedzieć że jak nabardziej nie powinien żałować nikt kto pójdzie do Bydgoszczy.
Uczelnia jest rozwalona po całym mieście- ale też odległości te nie sa jakies ogromne. Są okna między zajęciami i jest to problem (mówię cały czas o pierwszym roku) ale też bym tego problemu szczególnie nie przewartościowywał. Na 3 i wyższych latach, zajęcia sa głównie w 2 szpitalach klinicznych, oddalonych od siebie ok 15 minut.
Jeśli ktoś lubi jakieś wielkie kluby, melanżownie etc to się raczej zawiedzie bo nie jest tu z tym zbyt dobrze. Ja wolę kameralnie plener lub domówki więc mi to nie przeszkadza. Oferta kulturalna miasta (opera, filharmonia)- no nie bójmy się tego określenia po prostu najlepsza w Polsce. Z teatrem meeeeega słabo- ale jak kto lubi
No i miasto bardzo ładne
Raczej nie jest tak że ktoś chce kogoś uwalić. Po 1. semestrze poleciały jakoś 4 osoby w tym jedna która totalnie nie ogarniała życia, a jedna na przykład była zdziwiona że na kole z klatki piersiowej były pytania o. serce xDxD Więc nie oszukujmy się- połowa osób które wyleciały- no wyleciały na własną prośbę. Anatomii nie zdało w zeszłym roku 25 osób na 180 podchodzących. Czyli 86% zdało. A to jest pierwszy termin! Tak w ogóle to nie zdały 2 osoby które po prostu nie podeszły (mówię o kolejnych teminach bo te 23 naturalnie już kończą 2 rok- zdały wrzesień).
Sprawa gorzej wygląda z biochemią- mianowicie po warunkach (które są u nas już od 1 roku), odpadło 7 osób- z tym że 2 osoby nie poprawiły kół z biochemii i fizjologii, czyli tak jakby chciały uwalić. Łącznie uwaliło 5 osób solidnie się uczących.
I nie można mówić że opinie 1 i 2 roku się nie liczą. Bo jak mają Cię uwalić na tych latach bo mają nadkomplet ( a tak jest w przypadku bardzo dużej części uczelni ) to co Ci po opiniach o 3,4,5,6 roku?
Co do wyścigu szczurów na CM UMK- błagam, może kilka osób z 180 się bawi w jakieś tam podchody. Reszta to olewa.
A prawda jest taka że każda uczelnia przygotuje Cię tak samo. Różnice w LEPie są bardzo subtelne. Trzeba się kierować odległością do domu ale przede wszystkim () przyjazną atmosferą na uczelni. Tu Bydgoszcz polecam- ale słyszałem też bardzo dobre opinie o UMB i dość dobre o PUMie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim kandydatom na lek. Gdziekolwiek by nie mieli ochoty pójść.
rozekkwidzyn pisze:i tu mały psztyczek dla GUMedu- który ma tyle samo miejsc na klinikach co CM UMK a przyjmuje jakoś niecałe 100 osób więcej, które są później skrupulatnie wywalane na 1 roku z anaty a na 2 z biochemii).
Widzę ciekawe opowieści o gumedzie krążą po bydzi Możesz rozwinąć?
Aktualnie jest u nas na leku:
na VI 252
na V 238
na IV 288
na III 223
na II 257
na I 306 osób.
Wahania są, ale nie widzę tu tego limitu na kliniki. Uwalić owszem można, ale ideologii bym do tego nie dopisywał. Ile ten limit miałby wynosić?
Ja to w ogole nie wierze w takie bajeczki w stylu specjalnie przyjmują 100 osób za dużo, żeby potem te 100 osób wywalić po 1 roku". D
Ludzie sami rezygnują, pewnie, że odpadają też bo nie zdali jakiegoś przedmiotu, ale wątpię, żeby gdziekolwiek liczba tych osób była znaczna.
Izuzet tak jak pisał David nie przesadzałbym z rozczłonkowaniem
Z dziekanatu korzysta się bardzo rzadko (jak ktoś nie jest starostą grupy czy roku to odwiedza dziekanat nawet raz na rok )
Większość zajęć w 2 zakątkach które dzieli 10-15 min piechotą
Okolica Chodźkowa patrząc w kierunku zachodnim i północnym jest cicha i zielona a na południe(10 min piechotą) to już ścisłe centrum i stare miasto ( z wadami i zaletami)
Mieszkając w tych okolicach ma się 2 galerie handlowe w dystansie 10 min autobusem ( w tym jedną 15 min piechotą )
Te okolice są jedną z najlepszych dzielić lublina z zaletami (cisza , zieleń spokój , dobra logistyka) ale też wadami (ceny nieruchomości )
Nie wiem jak teraz (młodsze roczniki ) ale Lublin był wolny od szczurzenia (chodź na tym roku sporo złego się dzieje ale wciaż mam nadzieje że to ewenementy )
ebedziebe pisze:Izuzet tak jak pisał David nie przesadzałbym z rozczłonkowaniem
Z dziekanatu korzysta się bardzo rzadko (jak ktoś nie jest starostą grupy czy roku to odwiedza dziekanat nawet raz na rok )
Większość zajęć w 2 zakątkach które dzieli 10-15 min piechotą
Okolica Chodźkowa patrząc w kierunku zachodnim i północnym jest cicha i zielona a na południe(10 min piechotą) to już ścisłe centrum i stare miasto ( z wadami i zaletami)
Mieszkając w tych okolicach ma się 2 galerie handlowe w dystansie 10 min autobusem ( w tym jedną 15 min piechotą )
Te okolice są jedną z najlepszych dzielić lublina z zaletami (cisza , zieleń spokój , dobra logistyka) ale też wadami (ceny nieruchomości )
Nie wiem jak teraz (młodsze roczniki ) ale Lublin był wolny od szczurzenia (chodź na tym roku sporo złego się dzieje ale wciaż mam nadzieje że to ewenementy )
Pierwsza czesc postu - podpisuje sie pod tym. Tylko nie wiem kompletnie o co chodzi w drugiej czesci postu. Moglbys jakos lopatologicznie mi wytlumaczyc o co chodzi z tymi szczurami?