Medycyna po reformie

[Ósemka8]

Chciałam się zapytać osób zorientowanych w temacie jak wygląda zwłaszcza pierwszy rok po reformie?
Jakie są przedmioty i jak ogólnie studiuje się na tej uczelni? Znalazłam kilka wątków o podobnej tematyce, ale większość wypowiedzi jest sprzed kilku lat.

Mam też pytanie odnośnie potrzebnych i przydatnych podręczników na I rok, interesują mnie one ponieważ mam możliwość odkupienia od znajomych, ale nie wiem co mi się przyda.

[Alibi]

W pierwszym roku przez cały rok jest anatomia, histologia i angielski. W pierwszym semestrze dochodzi biofizyka, chemia, pierwsza pomoc z elementami pielęgniarstwa, biologia molekularna, a w drugim- biochemia i fizjologia- które będą kontynuowane na 2. roku, higiena, historia medycyny, cytofizjologia, biostatystyka z elementami informatyki.
Z anatomii są w ciągu roku dwa kolokwia, każde na koniec semestru, z których trzeba zdobyć łącznie 130/ (najczęściej) 210 pkt, a na koniec roku egzamin teoretyczny i praktyczny. Egzamin i kolokwia są testowe, natomiast praktyczny to tegoroczna nowość- szpilki.
Z histo w ciągu roku są 4 kolokwia (testowe)+ odpytywanie/ sprawdziany na każdych zajęciach. Łącznie zdobyte punkty decydują o zaliczeniu semestru. Na koniec roku sprawdzian praktyczny i testowy egzamin.
Na biofizyce jest na każdych zajęciach wejściówka+ oceniane ćiwczenia, za które zbiera się punkty dopuszczające do zaliczenia lub- jeśli jest ich dostatecznie dużo- zwalniające z zaliczenia. Po pierwszym semestrze jest testowy egzamin.
Pierwsza pomoc, higiena czy historia medycyny- to raptem 5 spotkań, które kończą się lajtowym zaliczeniem.
Cytofizjo zapowiadało się strasznie, ale koniec końców potraktowali nas w miarę lajtowo, trzeba było w miarę ogarniać na zajęcia lub sprawiać takie wrażenie, a na końcu zdać testowe zaliczenie.
Z biochemii i fizjo w tym roku zbieraliśmy punkty na seminarkach, ćwiczeniach, repetytoriach itp, określona liczba tych punktów w wypadku biochemii oznaczała zaliczenie, z fizjo właściwie nie było limitu.
Generalnie szybko obędziesz się ze stwierdzeniem pytania wchodzą- lwią część przygotowań do zaliczenia/ egzaminu zajmuje przerabianie pytań z zeszłych lat, bo bardzo dużo się powtarza.

[kuba196]

Alibi, a czy już wiesz jakie przedmioty są na 2 roku (jeśli znasz jeszcze dalsze lata, to też bym się chętnie dowiedział)?

[Alibi]

W pierwszym semestrze drugiego roku konynuujemy bichemię i fizjo, które kończą się egzaminem. Do tego egzamin z mikrobiologii. Po czwartym semestrze mamy egzamin z patofizjologii, diagnostyki i angielskiego.

Zaliczeniem w ciągu roku kończą się parazytologia, biostatystyka, immunologia, psychologia, epidemiologia, etyka, resuscytacja krążeniowo-oddechowa, elementy profesjonalizmu i socjologia.

Takie informacje nasz starosta dostał od samorządowców, a jak wygląda sprawa na dalszych latach jeszcze nie wiemy.

[Alibi]

Na ćwiczeniach duzo zależało od tego, na jakiego trafiłeś asystenta. U niektórych wejściówki były proste, a jeśli Ci się poszczęściło z konfiguracją zajęć to miałeś co tydzień takie same pytania jak grupy, które miały ćwiczenia wczesniej. U innych trzeba było doczytywać z Jaroszyka czy pisać dokładnie tak, jak tego oczekiwali. Ja np. nie miałam szczęścia i byłam dawcą pytań, a nie biorcą+ asysten średni, tak samo jak talent do biofizyki, ale z perspektywy czasu myslę, że nie było najgorzej
Żeby być dopuszczonym do zaliczenia, trzeba mieć 21/ 70 pkt z 14 ćwiczeń i jeśli na początku tego nie olejesz i będziesz się przygotowywać, to nie ma większego problemu, żeby je prędzej czy później uciułać. Nie chcę generalizować- kilka osób nie zebrało tych punktów, jeśli miało się ich niewiele mniej to chyba było organizowane jakieś dodatkowy sprawdzian z ćwiczeń jako ostania szansa, ale nie orientuję się dokładnie. Jeśli masz 56 pkt z ćwiczeń to jesteś zwolniony z zaliczenia, do tego +0,5 oceny w górę na egzaminie i to jest opcja, o którą warto powalczyć.
Zaliczenie jest częściowo oparte na zadaniach podobnych do tych z wejściówek, częściowo to jakieś nowości które da się podciągnąć pod materiał ćwiczeń. Byłam przeszczęśliwa, kiedy zobaczyłam na ekranie komputera równo 60% ) Z tego co słyszałam poprawka zaliczenia była o wiele gorsza, dużo Jaroszyka i trudne zadania, za to na 2. poprawce powtórzyły się prawie wszystkie pytania z zaliczenia i pierwszej poprawki.
Koniec końców prawie wszyscy byli dopuszczeni do egzaminu, na który obowiązywał materiał z ćwiczeń+ 5 wykładów. Okazało się, że obowiązują nas zagadnienia, o którym myśleliśmy, że nie obowiązują część pytań weszła, ale było dość ciężko. Sporo osób nie zdało, analogicznie do zaliczenia 1 poprawka była ponoć cięższa więc gro osób miało 2. poprawkę w maju. Wszyscy zdali, choć nie mieli łatwo- ciągle coś się działo, a to biochemia, a to anatomia, np. kilka osób w poniedziałek pisało wyjście z całego roku z anaty, a we wtorek poprawkę z biofizyki.
Wiadomo- wszystko się wydaje bardziej lajtowe, kiedy już się to zda i teraz już nie widzę biosyfu jako samo zło, ale biofizyka zajmuje relatywnie sporo czasu na pierwszym semestrze i jesli szybko się jej nie zda, to potem tylko przeszkadza w zaliczeniu wszystkiego innego. A zaliczenie i egzamin to nie żadne hop- siup. Zresztą, nie bez powodu zyskała miano biosyf. Chociaż miała i swoich fanów.

A na koniec tego elaboratu przypomniałam sobie, że z tego co wiem, od przyszłego roku biosyf jest na zaliczenie, nie macie już egzaminu. )

[Ammber]

W które podr warto się zaopatrzyć, a które brać z biblioteki?

[Ósemka8]

Ponawiam pytanie Ammber
Nie mam zamiaru się uczyć w wakacje, ale chciałabym już zacząć zaopatrywać się w potrzebne materiały, bo dotąd robiłam wszystko na ostatnią chwilę i nie zawsze się to opłacało

[Alibi]

Nie spieszcie się z kupowaniem książek, bo każdemu dobrze uczy się z czegoś innego i nie ma sensu wydawać pieniędzy w ciemno.
Na pierwszy semestr:
To, co przyda się na pewno to podręcznik Woźniaka- jest ich dość sporo w bibliotece, ale raczej nie dla każdego wystarczy dodatkowo jeszcze nie wszystkie od nas wróciły. To podręcznik naszego profesora, więc chociaż zdarzają w nim błędy i jest dość skrótowy to właśnie do niego najczęściej trzeba się odnosić w razie wątpliwości. Dodatkowo polecam Graya albo Skawinę. Z Graya korzystałam w pierwszym semetrze ma bardzo ładne i przejrzyste obrazki+ obszerne opisy, ale czasem aż zbyt obszerne. W Grayu nie ma jednak neuroanatomii. W drugim semetrze (głowa i szyja) odkryłam Skawinę i byłam bardzo zadowolona. To 8 cienkich książeczek. W Skawinie nie ma obrazków, jesli już to proste schematy, ale wszystko jest dobrze wyjaśnione i wypunktowane. Nie robiłam z tej książki innych działów, ale pewnie są przedstawione w podobny sposób więc baardzo polecam.
Do tego trzeba mieć atlas. Najpopularniejszy jest Sobotta, stara zielona wersja albo nowa biała. Warto wypożyczyć. Ja kupiłam nową wersję- jest w porządku, ma dodatkowe opisy do rycin, ale na początek lepiej dorwać w bibliotece niż kupować 3 tomy. Bochenek, Prometeusz- przydają się okazjonalnie, choć zależy co kto woli.
Z biofizyki nic nie kupujcie, wypożyczcie skrypt+ Jaroszyk do egzaminu.
Z chemii 2 skrypty Iskry z biblioteki.
Z histologii podręcznik Zabla. Dodatkowo przydaje się Cichocki, mnie osobiście lepiej się go czytało. Oba są w biblio, ale w ograniczonej ilości.

[Ammber]

A czy ze Skawiną możemy się ujawniać na UMP czy udawać cichociemnych^^?
Bo słyszałam, że asystenci na niektórych uczelniach różnie traktują UJ-owe twory

[Burleska]

cichociemnych to musicie udawać mając Wozniaka na zajęciach ze Schwabe ogólnie nie ma problemu. ja bardzo polecam atlas Prometeusza, jest drogi, ale zainwestowałam i absolutnie nie żałuję! Gray też spoko i wcale nie ma za mało informacji jeśli chodzi o kolokwia (bo pytania tak czy siak trza ogarniać). Ja miałam zestaw Gray+Prometeusz i z doskoku Wozniak. Przed 1 kolem byłam ambitna i czytałam streszczenia w Bochenku, są bardzo przyjemne tylko niestety nie ma tyle czasu żeby się nauczyć z tej 5-tomowej encyklopedii.

[Ammber]

Dzięki Burleska !
Jakieś inne praktyczne wskazówki?

[maszynkadomiesa]

cichociemnych to musicie udawać mając Wozniaka na zajęciach ze Schwabe

Jakież to prawdziwe!

[Raccoon6]

Na czym dokładnie polega ta sesja ciągła? Z tego co zrozumiałem, to na 1 roku muszę zdać tylko egzamin z biologii i zdobyć wszystkie zaliczenia a reszta egzaminów do końca 2 roku? I czy z tym wybieraniem terminów jest tak, że mogę np anatomię zdawać na 2 roku w grudniu? Czy mogę wybierać terminy tylko między sesją zimową a letnią? Chyba że wszystko źle zrozumiałem to prosiłbym o jakieś proste wyjaśnienie