Tymon pisze: Jeśli ta sama osoba dokona później zakupu w innej aptece, kolejny farmaceuta także pobierze opłatę i założy rejestr, dlatego pacjentom doradza się korzystanie z jednej apteki.
Czyli jak rozumiem ta druga apteka nie bedzie wiedziala nic o lekach kupionych przez dana osobe w pierwszej aptece - i w druga strone, w pierwszej aptece nie wiedza nic o zakupach w drugiej? Poza tym piszesz o niewielkiej oplacie - nie jest to wiec chyba obowiazkowe?
Tymon pisze:Dzięki temu pacjent oszczędza, a farmaceuta ma pełny obraz przyjmowanych przez niego leków.
To znaczy oszczedza na czym? Bo chyba tylko na tej oplacie. Sadze, ze duzo wiecej by oszczedzil idac z kazda recepta tam gdzie taniej akurat dany specyfik mozna kupic. W Polsce ludzie nie sa raczej przywiazani do swojej apteki. Swego czasu byly jeszcze programy lojalnosciowe - ktorych teraz, w owczesnej, sensownej formie zabroniono - wiec tym bardziej nic nie powstrzymuje takiego mnie przed kupowaniem gdzie popadnie.
Tymon pisze:Więcej niż połowa szwajcarskich aptek pozyskuje dodatkowe informacje na temat swoich pacjentów od ich lekarzy pierwszego kontaktu.
Znowu - jak rozumiem w takim razie system nie jest ani powszechny, ani obowiazkowy? Apteka moze, nie musi - i tak samo pacjent moze, ale nie musi chciec wyrazic zgode na to, zeby apteka miala do tego dostep, tak?
Tymon pisze: Farmaceuci zajmują się także monitoringiem, czyli bieżącą kontrolą skuteczności leczenia.
W jaki konkretnie sposob to robia? Co moga, jesli skutecznosc jest niezadowalajaca?
Probuje zrozumiec jak ten wzor dziala - bo poki co to srednio widze przelozenie tego na Polski grunt. Podoba mi sie za to (domniemana przeze mnie, moze sie myle) nieobowiazkowosc.