Książki do nauki anatomii.
Re: Książki do nauki anatomii.
vviktorzz, jeżeli chodzi o skrypt to masz na myśli?
A jak z podejściem bardziej ambitnym mam na myśli czytanie podręcznika ( Gray, albo. Prometeusz), naprawdę to nie ma sensu, czy raczej chodzi o brak czasu?
O jeszcze jedno chciałem się zapytać: w internecie dostępne są fiszki do nauki anatomii. Są one po angielsku czyli od wprowadzenia angielskiej nomenklatury byłyby jak znalazł. , albo z medpharmu
Co o tym sądzicie? Próbował ktoś się uczyć flashcardami ?
A jak z podejściem bardziej ambitnym mam na myśli czytanie podręcznika ( Gray, albo. Prometeusz), naprawdę to nie ma sensu, czy raczej chodzi o brak czasu?
O jeszcze jedno chciałem się zapytać: w internecie dostępne są fiszki do nauki anatomii. Są one po angielsku czyli od wprowadzenia angielskiej nomenklatury byłyby jak znalazł. , albo z medpharmu
Co o tym sądzicie? Próbował ktoś się uczyć flashcardami ?
Re: Książki do nauki anatomii.
To jest skrypt Micha, studenta, opracowany pod egzamin, ale teraz pytania się zmieniły. Stary skrypt jest pod przewodnictwem profesora Rajchla i ma 4 części na każde koło.
Ambicja przejdzie Ci szybko, gdy zobaczysz ile stron jest w Greyu, a ile w skrypcie. Jeszcze dodaj do tego zajęcia z innych przedmiotów.
Co do fiszek to nie korzystałem, ale jednak lepsze moim zdaniem jest nauka nazw z atlasu Sobotty, bo patrząc po raz enty na jakaś planszę wbija Ci się ona tak do łba, że na egzaminie praktycznym wpisujesz niemal automatycznie co to jest.
Ambicja przejdzie Ci szybko, gdy zobaczysz ile stron jest w Greyu, a ile w skrypcie. Jeszcze dodaj do tego zajęcia z innych przedmiotów.
Co do fiszek to nie korzystałem, ale jednak lepsze moim zdaniem jest nauka nazw z atlasu Sobotty, bo patrząc po raz enty na jakaś planszę wbija Ci się ona tak do łba, że na egzaminie praktycznym wpisujesz niemal automatycznie co to jest.
Re: Książki do nauki anatomii.
Mógłby ktoś obeznany napisać mi w kolejności, jeśli chodzi o ilość materiału, książki do anatomii od największej do najmniejszej?
Re: Książki do nauki anatomii.
Otóż, a więc trudno się będzie komukolwiek wypowiedzieć i odpowiedzieć na to pytanie, bo chyba nie istnieje osoba, która ogarnęła WSZYSTKIE dostępne pozycje na rynku. Ja ze strony ŚUMu mogę powiedzieć:
Milion szczegółów: Bochenek (V tomów)
Da się przeczytać: Pituchowa (I tom), Narkiewicz (IV tomy)
Skrótowo: Skawina (chyba 8 książek z tego co pamiętam)
Poza tym: Neuroanatomia Fix, Narkiewicz, Gołąb.
A w ogóle czemu takie pytanie?
Milion szczegółów: Bochenek (V tomów)
Da się przeczytać: Pituchowa (I tom), Narkiewicz (IV tomy)
Skrótowo: Skawina (chyba 8 książek z tego co pamiętam)
Poza tym: Neuroanatomia Fix, Narkiewicz, Gołąb.
A w ogóle czemu takie pytanie?
Re: Książki do nauki anatomii.
bo nie wiem z czego się uczyćIzuzet pisze:A w ogóle czemu takie pytanie?
Re: Książki do nauki anatomii.
Pójdziesz w pierwszym tygodniu studiowania na uczelnię, przyjdzie asystent z anatomii i oświadczy wszem i wobec studentom, z czego powinni się uczyć. Nie ma potrzeby zastanawiania się nad tym wcześniej.
Re: Książki do nauki anatomii.
tylko po primo z czego się nauczę te pierwsze 2 tyg a po secundo wolałbym przynajmniej przeczytać z jeden tom na wakacjach aby się obyć z materiałem i nie być w 100 którzy odpadają że Sum, jeśli bym tam studiował
Re: Książki do nauki anatomii.
Po pierwsze: Z ŚUMu nie odpada 100 studentów, odpada ich może 30 z obu wydziałów i w większości dlatego, że sami rezygnują. Zła sława ŚUMu wynika z lat poprzednich, kiedy w Katowicach uczyła zupełnie inna kadra, te lata są już historyczne zatem i takie historie powinni przejść do lamusa.
Po drugie: Na pierwsze zajęcia do Zabrza na przykład było do nauczenia się o słownie: trzech, kościach. Możesz równie dobrze przeczytać o tym z internetów Poza tym, jest coś takiego jak Sylabus, w Sylabusie ŚUMu jest wymieniony Narkiewicz jak podręcznik obowiązujący na miejscu pierwszym. Zatem z niego należy się uczyć, jeżeli asystent nie zasugeruje inaczej.
Po trzecie: Szkoda czasu na czytanie anatomii w wakacje, lepiej korzystać z wolnego czasu, którego potem będzie znacznie mniej. Nawet jeżeli przeczytasz całego Bochenka to niewiele zapamiętasz i załamiesz się tylko nad ilością materiału. Lepiej pojechać na wycieczkę rowerową i naładować baterie przed rokiem akademickim.
Pozdrawiam, stosowałam się do tego co powiedziałam i nie odpadłam, zdałam cała sesje w pierwszym terminie i nie mam nerwicy.
Po drugie: Na pierwsze zajęcia do Zabrza na przykład było do nauczenia się o słownie: trzech, kościach. Możesz równie dobrze przeczytać o tym z internetów Poza tym, jest coś takiego jak Sylabus, w Sylabusie ŚUMu jest wymieniony Narkiewicz jak podręcznik obowiązujący na miejscu pierwszym. Zatem z niego należy się uczyć, jeżeli asystent nie zasugeruje inaczej.
Po trzecie: Szkoda czasu na czytanie anatomii w wakacje, lepiej korzystać z wolnego czasu, którego potem będzie znacznie mniej. Nawet jeżeli przeczytasz całego Bochenka to niewiele zapamiętasz i załamiesz się tylko nad ilością materiału. Lepiej pojechać na wycieczkę rowerową i naładować baterie przed rokiem akademickim.
Pozdrawiam, stosowałam się do tego co powiedziałam i nie odpadłam, zdałam cała sesje w pierwszym terminie i nie mam nerwicy.
Re: Książki do nauki anatomii.
ktoś z forum mi podał stronke sumu z literaturą i narkiewcz był na pielęgniarki podany
Re: Książki do nauki anatomii.
Ja na pewno studiuję lekarski (czekaj, spojrzę jeszcze do indeksu, tak lekarski jak wół) i uczyłam się z IV tomowego podręcznika Narkiewicza.
Sylabusy
Mógł być podany na pielęgniarstwo, przecież nikt nie mówi, że pielęgniarki to jakieś niedouczone mają być.
No i oczywiście, jeżeli interesują kogoś sylabusy to trzeba sobie samemu znaleźć i w ten sposób człowiek jest pewien ]
Sylabusy
Mógł być podany na pielęgniarstwo, przecież nikt nie mówi, że pielęgniarki to jakieś niedouczone mają być.
No i oczywiście, jeżeli interesują kogoś sylabusy to trzeba sobie samemu znaleźć i w ten sposób człowiek jest pewien ]
- terrible_justyna
- Posty: 630
- Rejestracja: 13 lip 2012, o 18:41
Re: Książki do nauki anatomii.
licealistaa2012, człowieku, masz jeszcze 2 miesiące wakacji, KORZYSTAJ! zobaczysz, w czerwcu, po 1 roku będziesz wykończony, szczególnie psychicznie, bo fizycznie niekoniecznie. także póki możesz to daj sobie spokój.
i oczywiście, jest oficjalna książka do anatki, ale każdy asystent lubi co innego. do egzaminu to i tak robi się głównie bazy pytań więc nie jest to bardzo ważne, z jakiej książki uczysz się w ciągu roku (a przynajmniej tak wynika z moich obserwacji). ja osobiście w wakacje (czyli 2 dni przed 1 zajęciami) przeczytałam o osiach i płaszczyznach (3 str z książki) żeby się orientować w ogóle o czym będzie mowa na 1 zajęciach, tyle.
co do wywalania: cóż, jeśli ktoś się uczy i nie olewa to nie ma bata żeby wyleciał osoby, które odpadają to albo rezygnacje, jak wspomniała Iza, albo wylatują na własne życzenie olewając naukę. bo jak się narobi zaległości bo jedna niezdana wejściówka to nic takiego, pójdę na tą imprezę do znajomego!", które się piętrzą i sumują to później nie można się z tego gówna wygrzebać i się w nim zostaje. wbrew pozorom nie wszyscy na leku się uczą, są też lamusy co olewają. imprezować można (i to sporo, jak na moim przykładzie), ale trzeba umieć wybrać odpowiedni czas na to, żeby się z resztą rzeczy wyrobić (balowałam sporo, bo w końcu studenckie życie trzeba prowadzić, a wszystkie wejściówki i egzaminy miałam zdane ładnie za 1 podejściem)
nie róbcie takiej złej sławy ŚUM-owi.
i oczywiście, jest oficjalna książka do anatki, ale każdy asystent lubi co innego. do egzaminu to i tak robi się głównie bazy pytań więc nie jest to bardzo ważne, z jakiej książki uczysz się w ciągu roku (a przynajmniej tak wynika z moich obserwacji). ja osobiście w wakacje (czyli 2 dni przed 1 zajęciami) przeczytałam o osiach i płaszczyznach (3 str z książki) żeby się orientować w ogóle o czym będzie mowa na 1 zajęciach, tyle.
co do wywalania: cóż, jeśli ktoś się uczy i nie olewa to nie ma bata żeby wyleciał osoby, które odpadają to albo rezygnacje, jak wspomniała Iza, albo wylatują na własne życzenie olewając naukę. bo jak się narobi zaległości bo jedna niezdana wejściówka to nic takiego, pójdę na tą imprezę do znajomego!", które się piętrzą i sumują to później nie można się z tego gówna wygrzebać i się w nim zostaje. wbrew pozorom nie wszyscy na leku się uczą, są też lamusy co olewają. imprezować można (i to sporo, jak na moim przykładzie), ale trzeba umieć wybrać odpowiedni czas na to, żeby się z resztą rzeczy wyrobić (balowałam sporo, bo w końcu studenckie życie trzeba prowadzić, a wszystkie wejściówki i egzaminy miałam zdane ładnie za 1 podejściem)
nie róbcie takiej złej sławy ŚUM-owi.
Re: Książki do nauki anatomii.
ŚUM jest spoko, trzeba się nauczyć go kochać, ale każda miłość wymaga poświęceń Bo my z Justyną tylko o ŚUMie w tej chwili się wypowiadamy, co tam się dzieje na pozostałych uczelniach nie wiem ]
-
- Posty: 1578
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
-
Medycyna we Wrocławiu I rok studiów 19/20, książki z anatomii.
autor: Robert96 » 14 lip 2019, o 11:28 » w Medycyna na studiach - 3 Odpowiedzi
- 4345 Odsłony
-
Ostatni post autor: bulaj
9 wrz 2019, o 14:55
-
-
-
Jakie książki do nauki niezrozumiałych działów z biologii
autor: castle » 21 sie 2015, o 09:44 » w Książki do matury z biologii - 13 Odpowiedzi
- 9684 Odsłony
-
Ostatni post autor: persil1991
27 wrz 2015, o 19:00
-
-
- 11 Odpowiedzi
- 5001 Odsłony
-
Ostatni post autor: Matjozi
30 cze 2014, o 20:13
-
- 1 Odpowiedzi
- 5921 Odsłony
-
Ostatni post autor: czornydanio90
27 paź 2014, o 15:53
-
- 3 Odpowiedzi
- 13303 Odsłony
-
Ostatni post autor: Tecolote
2 cze 2019, o 20:41
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości