Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
-
- Posty: 1578
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18
Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Jak w temacie.
Taki luźny temat.
U mnie sprawa wygląda tak, że od zawsze marzyłam o medycynie, ale w sumie stanęło to bardziej na nawijaniu, niż na jakimkolwiek działaniu.
Pisałam maturę w 2011 roku. Po nieudanej maturze z biologii i chemii zostałam w domu, poprawiłam chemię na 82% biologię na 42%.
Poszłam po roku siedzenia w domu na pielęgniarstwo UJ i maturę z chemii napisałam w sumie bez solidnej nauki na 60% a chemię bez zmian.
Na początku studiów szło mi bardzo dobrze. Lubiłam/lubię uczyć się bardzo fizjologii, anatomii. A fizjologii jakoś najbardziej, bo nie było to wkuwanie, ale taka fajna logiczna całość. Dopiero jakoś w marcu/kwietniu zaczęło się wszystko psuć, rozmyślałam o medycynie, miałam też załamki, że nie tu chciałam być, a na lekarskim. Fizjologii nie zdałam, na poprawkę uczyłam się w wakacje, ale nie zdałam. Tutaj jednak się uczyłam i uważałam, że umiałam. I nie chcę zwalać na nikogo winę, ale uważam też, że dużo zależy od oceniających ale ofc mogę się równie dobrze mylić. No i tym sposobem wyleciałam .
Myślałam w sumie, żeby zrezygnować w ciągu tego czasu i zjaąć się zupełnie czymś innym np. ekonomią, chemią. bo byłam w LO bardzo dobra z matmy. Jednak mam teraz wątpliwości po praktykach 5 tygodniowych. Te praktkyki bardzo mnie rajcowały", choć wiadomo, nie byłam nigdy pewna tego, co robię. Po prostu mam niską samoocen i ogólnie małą wiarę w siebie. Może być to spodowowane, że przez x lat rodzice mi wpajali, że się do niczego nie nadaję, że i tak się nie dostanę, reasumując sero wsparcia, a wręcz odwrotnie.
Wiem, że rezygnowanie z marzeń boli i się tego nie zapomina, ale może z biegiem czasu, za X lat się to unormuje i przestanę rozmyślać i żyć w wymaginowanym świecie".
Po tym długaśnym wstępie. Myślicie, że jaki kierunek byłby dobry. Ekonomia? a może Chemia? którą notabene też bardzo lubię.
W sumie nie wiem, czy będę widzieć się w ekonomii, w tych rachunkach itd. ale skoro u mnie w domu wszyscy mówili, już dwa lata temu, żebym na to szła, to może coś w tym jest faktycznie i tylko ja jakoś przez te lata wpajałam sobie tą medycynę do głowy. Albo po prostu już taki mam sposób myślenia wbity przez członków rodziny, że powinnam sobie dać spokój. Czas ucieka, młodnieć nie będę, 21 lat to może nie jest członkiem geriatrii, ale mimo wszystko. Za rok jak pójdę na studia, to będę miała właśnie równe 21 lat. A już chciałabym zająć się tym na 100%. A teraz pójdę sobie do jakiejś pracy itd. mogę nawet zdeklarować zdawanie matury na poziomie R z matematyki.
Oh, musiałam tak napisać, bo w sumie kogo mam się doradzić? najlepiej ludzi z forum/internetu, nie oceniających nikogo z góry
Taki luźny temat.
U mnie sprawa wygląda tak, że od zawsze marzyłam o medycynie, ale w sumie stanęło to bardziej na nawijaniu, niż na jakimkolwiek działaniu.
Pisałam maturę w 2011 roku. Po nieudanej maturze z biologii i chemii zostałam w domu, poprawiłam chemię na 82% biologię na 42%.
Poszłam po roku siedzenia w domu na pielęgniarstwo UJ i maturę z chemii napisałam w sumie bez solidnej nauki na 60% a chemię bez zmian.
Na początku studiów szło mi bardzo dobrze. Lubiłam/lubię uczyć się bardzo fizjologii, anatomii. A fizjologii jakoś najbardziej, bo nie było to wkuwanie, ale taka fajna logiczna całość. Dopiero jakoś w marcu/kwietniu zaczęło się wszystko psuć, rozmyślałam o medycynie, miałam też załamki, że nie tu chciałam być, a na lekarskim. Fizjologii nie zdałam, na poprawkę uczyłam się w wakacje, ale nie zdałam. Tutaj jednak się uczyłam i uważałam, że umiałam. I nie chcę zwalać na nikogo winę, ale uważam też, że dużo zależy od oceniających ale ofc mogę się równie dobrze mylić. No i tym sposobem wyleciałam .
Myślałam w sumie, żeby zrezygnować w ciągu tego czasu i zjaąć się zupełnie czymś innym np. ekonomią, chemią. bo byłam w LO bardzo dobra z matmy. Jednak mam teraz wątpliwości po praktykach 5 tygodniowych. Te praktkyki bardzo mnie rajcowały", choć wiadomo, nie byłam nigdy pewna tego, co robię. Po prostu mam niską samoocen i ogólnie małą wiarę w siebie. Może być to spodowowane, że przez x lat rodzice mi wpajali, że się do niczego nie nadaję, że i tak się nie dostanę, reasumując sero wsparcia, a wręcz odwrotnie.
Wiem, że rezygnowanie z marzeń boli i się tego nie zapomina, ale może z biegiem czasu, za X lat się to unormuje i przestanę rozmyślać i żyć w wymaginowanym świecie".
Po tym długaśnym wstępie. Myślicie, że jaki kierunek byłby dobry. Ekonomia? a może Chemia? którą notabene też bardzo lubię.
W sumie nie wiem, czy będę widzieć się w ekonomii, w tych rachunkach itd. ale skoro u mnie w domu wszyscy mówili, już dwa lata temu, żebym na to szła, to może coś w tym jest faktycznie i tylko ja jakoś przez te lata wpajałam sobie tą medycynę do głowy. Albo po prostu już taki mam sposób myślenia wbity przez członków rodziny, że powinnam sobie dać spokój. Czas ucieka, młodnieć nie będę, 21 lat to może nie jest członkiem geriatrii, ale mimo wszystko. Za rok jak pójdę na studia, to będę miała właśnie równe 21 lat. A już chciałabym zająć się tym na 100%. A teraz pójdę sobie do jakiejś pracy itd. mogę nawet zdeklarować zdawanie matury na poziomie R z matematyki.
Oh, musiałam tak napisać, bo w sumie kogo mam się doradzić? najlepiej ludzi z forum/internetu, nie oceniających nikogo z góry
-
- Posty: 625
- Rejestracja: 11 kwie 2012, o 18:21
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Życie masz tylko jedno, próbuj o ile masz na to siłę. Ale przeanalizuj swój dotychczasowy sposób nauki i zobacz co poszło nie tak. Bo jeśli kilka razy poprawiasz i nic z tego nie wychodzi to znaczy, ze gdzieś popełniasz błędy.
-
- Posty: 1578
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
No bo w sumie ja tak w 100% oddałam się maturze tylko raz, wtedy kiedy zostałam w domu.
Bardziej mnie martwi kwestia nie zdanej fizjologii na piel. to mnie załamało! Serio się zdziwiłam, bo ją na prawdę lubiłam.
Wiem, że w 100% się tym studiom nie oddałam.
Dzięki za odpowiedź!
Bardziej mnie martwi kwestia nie zdanej fizjologii na piel. to mnie załamało! Serio się zdziwiłam, bo ją na prawdę lubiłam.
Wiem, że w 100% się tym studiom nie oddałam.
Dzięki za odpowiedź!
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Na medycynę mozna sie dostać (gdzie to było?) nie zdjac biologii tylko np rozszerzoną matematyke i chemię.
Tylko jest pytanie czy zdasz fizjologie i anatomię na lekarskim jak na pielęgniarstwie oblałaś. wydaje mi się że jest więcej i trudniej zdać.
Ale pewnie motywacja do nauki wieksza.
Tylko jest pytanie czy zdasz fizjologie i anatomię na lekarskim jak na pielęgniarstwie oblałaś. wydaje mi się że jest więcej i trudniej zdać.
Ale pewnie motywacja do nauki wieksza.
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
tchorz, od przyszłego roku w Łodzi
-
- Posty: 1578
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Oto chodzi tchorz. Mam dość.Ja już na nic nie zwalam
-
- Posty: 57
- Rejestracja: 16 lip 2012, o 16:16
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Ja bym na Twoim miejscu nie rezygnowala jeszcze z wymarzonej medycyny. Jesli pozwalaja Ci na to warunki zostan rok w domu i przyloz sie do maturki. Do trzech razy sztuka:)
-
- Posty: 1578
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
No ciężko pogodzić się z obecną sytuację tym bardziej, że to się lubi i poświęciło się na to dużo czasu, chociażby rozmyślanie nad tym przez cały 1 rok studiów , ale myślę nad innymi alternatywami. Jakąś chemią, albo ekonomią.
tylebyłodni Ty studiujesz lekarski może?
tylebyłodni Ty studiujesz lekarski może?
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Nie jestem za tym, co wszyscy piszą (notabene nie tylko w tym wątku). Nie rozumiem skrajnego optymizmu reprezentowanego przez większość forumowiczów. Dasz radę!", Nie rezygnuj z marzeń!", Poświęć się!", Nie trać motywacji!". Taka rzesza osób naprawdę tak myśli czy po prostu tak wypada napisać?
Nie każdy nadaje się, aby studiować medycynę. Pewnie zaraz ktoś mnie zaatakuje, więc (uprzedzając fakty) zaznaczam, że oczywiście nie jest moją rolą oceniać, kto się do tego nadaje, a kto nie. Aczkolwiek warto zebrać się na odwagę przed samym sobą i dojść do jakichś konstruktywnych wniosków, zamiast budować (często przeze mnie przywoływane) szklane domy i żyć marzeniami.
Nie każdy nadaje się, aby studiować medycynę. Pewnie zaraz ktoś mnie zaatakuje, więc (uprzedzając fakty) zaznaczam, że oczywiście nie jest moją rolą oceniać, kto się do tego nadaje, a kto nie. Aczkolwiek warto zebrać się na odwagę przed samym sobą i dojść do jakichś konstruktywnych wniosków, zamiast budować (często przeze mnie przywoływane) szklane domy i żyć marzeniami.
-
- Posty: 1578
- Rejestracja: 8 kwie 2011, o 21:18
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
mrsdavis, a czy ktoś, wszyscy tak napisali jak Ty podajesz? troche wyluzuj
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Jestem najbardziej wyluzowaną osobą pod słońcem, nie bój żaby
- distinguished
- Posty: 267
- Rejestracja: 17 maja 2012, o 22:24
Re: Co jeśli nie medycyna i kierunki medyczne?
Wydaje mi się, że od tego ma się te 20 lat żeby podążać za marzeniami (nawet, jeśli w wieku 50 lat dojdzie się do wniosku, że było to bardzo głupie), bo później, gdy wejdzie się w to dorosłe życie w większości przypadków nie ma się już sposobności na to, aby zrealizować takie marzenie jak np. medycyna czy inne czasochłonne studia. Bo jest już jakaś praca, rodzina i ma się troszkę bardziej poukładane życie. Oczywiście są przypadki, które to zrobią, ale bądźmy realistami.mrsdavis pisze:Nie rozumiem skrajnego optymizmu reprezentowanego przez większość forumowiczów. Dasz radę!", Nie rezygnuj z marzeń!", Poświęć się!", Nie trać motywacji!". Taka rzesza osób naprawdę tak myśli czy po prostu tak wypada napisać?
Zdecydowanie zgadzam się z Tobą. Trzeba też mierzyć siły na zamiary. Myślę, że problemem adele jest to, że nie postawiła wszystkiego na jedną kartę, ciągle jest niepewna swojego wyboru i to ją blokowało w poprawie matury.mrsdavis pisze:Aczkolwiek warto zebrać się na odwagę przed samym sobą i dojść do jakichś konstruktywnych wniosków, zamiast budować (często przeze mnie przywoływane) szklane domy i żyć marzeniami.
Albo odetnij się od tych głosów", które ciągle Ci coś podpowiadają i spróbuj jeszcze raz dostać się na lek albo wybierz ekonomię czy tą chemię.adele pisze:W sumie nie wiem, czy będę widzieć się w ekonomii, w tych rachunkach itd. ale skoro u mnie w domu wszyscy mówili, już dwa lata temu, żebym na to szła, to może coś w tym jest faktycznie i tylko ja jakoś przez te lata wpajałam sobie tą medycynę do głowy. Albo po prostu już taki mam sposób myślenia wbity przez członków rodziny, że powinnam sobie dać spokój.
A przede wszystkim
Powodzenia!młody technik pisze: przeanalizuj swój dotychczasowy sposób nauki i zobacz co poszło nie tak. Bo jeśli kilka razy poprawiasz i nic z tego nie wychodzi to znaczy, ze gdzieś popełniasz błędy.
-
- Posty: 57
- Rejestracja: 16 lip 2012, o 16:16
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 9 Odpowiedzi
- 17113 Odsłony
-
Ostatni post autor: Mårran
4 cze 2017, o 16:54
-
-
Egzaminy wstępne na medyczne kierunki studiów na Słowacji 2019/2020
autor: Piotr_SK » 1 mar 2019, o 15:18 » w Medycyna na studiach - 0 Odpowiedzi
- 4445 Odsłony
-
Ostatni post autor: Piotr_SK
1 mar 2019, o 15:18
-
-
-
fizyka z medycyna/biotechnologia czy medycyna
autor: Pasato » 13 sie 2014, o 13:51 » w Przewodnik po uczelniach przyrodniczych - 0 Odpowiedzi
- 46099 Odsłony
-
Ostatni post autor: Pasato
13 sie 2014, o 13:51
-
-
- 41 Odpowiedzi
- 5920 Odsłony
-
Ostatni post autor: tchorz
27 cze 2014, o 08:32
-
-
Stomatolog. Jaka praca jeśli nie praktykujacy ?
autor: ssoleil » 14 mar 2017, o 22:14 » w Stomatologia na studiach - 3 Odpowiedzi
- 6760 Odsłony
-
Ostatni post autor: Dentusek
17 paź 2019, o 23:59
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości