Rekrutacja na medycynę a sytuacja na Ukrainie.

[Trzyszcz]

Sytuacja na Ukrainie może mieć znaczenie dla chcących dostać się na medycynę. Po pierwsze dla tych, którzy nie dostaną się na ten kierunek w Polsce i chcieliby go podjąć na Ukrainie.
Jednak dostrzegam też inny aspekt. Polska bardzo mocno angażuje się w ten konflikt, oczywiście po stronie opozycji. Będzie to prawdopodobnie skutkować pomocą m.in. dla studentów wydalonych z tamtejszych uczelni z powodu udziału w protestach. Pomoc będzie musiała polegać na przyjęciu ich na polskie uczelnie. Ponieważ ich finansowanie przez ministerstwo jest sztywne będzie to skutkować zmniejszeniem ilości miejsc dla rekrutujących się w tym roku. Będzie to skutkować niewielkim zwiększeniem progów. Wydaje mi się, ze taka sytuacja będzie bardzo korzystna. Zwiększy to elitarność, na jaką zasługuje ten kierunek. Studiowanie medycyny to ma być przecież duży prestiż. Konsekwencją tego będzie też to, że polscy absolwenci będą lepszymi lekarzami (dostana się tylko ci, którzy naprawdę dobrze napisali maturę- teraz dochodzi do tego, że ktoś zaczyna uczyć się tuż przed i się dostaje) a to przecież bardzo ważne, aby leczyli nas odpowiedni ludzie.

[czytowazne]

A propos czego jest ten post? Dobrze napisana matura nie świadczy o inteligencji ani o tym czy będziesz dobrym lekarzem, poza tym nie wiadomo, czy Polska będzie przyjmować studentów z Ukrainy.

[karchola]

Nic nie musi to po pierwsze, po 2 jakieś warunki też trzeba będzie spełniać i już widzę jak bardzo zadowoleni są ludzie, którzy mimo wszystko będą musieli realizować różnice programowe począwszy od anatomii. Końcówki to nawet nie skomentuje bo dla mnie to poziom myślenia gimnazjalisty. Myślę, że nawet Nostradamus nie wysuwałby tak daleko idących wniosków. Sesja blisko i pewnie dlatego internet się teraz tak urozmaica.

[Trzyszcz]

Dobrze napisana matura nie świadczy o inteligencji ani o tym czy będziesz dobrym lekarzem

To jaki sens ma przyjmowanie na studia wg najlepszych wyników matury?!
Może losowanie lepiej skoro to o niczym nie świadczy?
Ludzie są takimi hipokrytami. Tak piszą tylko ci którzy nie napisali na tyle dobrze żeby się dostać!

jakieś warunki też trzeba będzie spełniać i już widzę jak bardzo zadowoleni są ludzie, którzy mimo wszystko będą musieli realizować różnice programowe począwszy od anatomii

Lepiej przemęczyć się z realizowaniem różnic programowych niż rezygnować z szansy kontynuowania studiów.

[karchola]

W takim układzie lepiej przemilczeć protest niż ryzykować.

Zapraszam na uczelnie medyczną, zobaczysz jaką sieczkę zamiast mózgu mają niektórzy ludzie. Nie zapominaj, że część osób studiuje medycynę bo rodzice są lekarzami. Czasem kompletnie nie jest to dla danej osoby interesujące, osiągnęła wynik, żeby się dostać i co? Czy osoby, które się podostawały z pierwszych list powinny z miejsca mieć stypendia naukowe czy o co Ci chodzi? Przedmioty na studiach z reguły tak mocno pokrywają się z maturą.
Zastanów się nad tym co piszesz albo pisz o czymś o czym masz pojęcie.

[David]

To jaki sens ma przyjmowanie na studia wg najlepszych wyników matury?!
Może losowanie lepiej skoro to o niczym nie świadczy?

Progi maturalne są owszem, dobre, bo zmuszają do osiągnięcia pewnego minimum wiedzy i wiadomości, by rozpocząć te studia, natomiast już na samych studiach okazuje się że te osoby wcale nie muszą radzić sobie dobrze. Z moich informacji wynika, że stypendia naukowe pobierają osoby które wcale nie były na czele list rankingowych, a olimpijczycy często gęsto są mistrzami poprawek już na studiach.

Będzie to prawdopodobnie skutkować pomocą m.in. dla studentów wydalonych z tamtejszych uczelni z powodu udziału w protestach. Pomoc będzie musiała polegać na przyjęciu ich na polskie uczelnie.

Polska angażuje się w konflikt w Afganistanie czy Iraku, a jakoś studentów z Kabulu na studiach dziennych nie uświadczysz.

To co sobie poczynają na Ukrainie, to nie nasza sprawa z punktu widzenia edukacji czy poziomu socjoekonomicznego, zresztą wszystko prawdopodobnie skończy się tak jak po pomarańczowej rewolucji. Szturm to można co najwyżej przewidywać, jeśli w ogóle, na uczelnie prywatne, zwłaszcza Polski wschodniej, na których już teraz Ukraińcy stanowią znaczny bądź główny procent studiujących.
Na pewno nie będzie łatwego dostępu do kierunków reglamentowanych, to nie jest biologia czy politologia.
Poza tym ewentualne transfery mogły by się odbywać jedynie w ramach limitów przyjęć dla poszczególnych lat, ale nie począwszy od pierwszego roku studiów. Poza tym różnice w programach studiów, związanych ogólnie z systemem bolońskim, punktami ECTS, i innymi mniej lub bardziej ważnymi kryteriami spowoduje, że ewentualny transfer Ukraińców na polskie UMy to byłaby przygoda dla bardzo małej grupy studentów. Dodajmy że bogatej.

[Trzyszcz]

Opierasz się na tym co jest w tej chwili, jak będzie trzeba to wszystko zmienią jak im będzie pasować.
Siedziby lokalnych władz w zachodniej Ukrainie są już zdobyte, o te na wschodzie toczą się walki.

Dlaczego władzy miałoby zależeć na przyjmowaniu tych studentów?
Według wywiadu rosyjskiego Rumunia i Węgry już przygotowują się do rozbiorów Ukrainy. Dlaczego Polska nie miałaby skorzystać i odzyskać m.in. Lwowa? Prounijna, zachodnia część Ukrainy zgodnie z wolą demonstrujących znalazłaby się w granicach UE, a wschodnią mówiącą po rosyjsku zaopiekowałby się Putin.

[tchorz]

Bardziej realne jest podzielenie na dwie Ukrainy.
Odzyskać Lwów? Wiesz ile by to kosztowało? jak było z połączeniem Niemiec? RFN to dość bogate państwo- a do tej pory mają problemy.
Jakoś nie widzę zwiazku z wojną tam i studiami u nas.

[Trzyszcz]

Typowe polskie narzekanie, niedobrze się robi. Czy coś się zrobi tak, czy na odwrót zawsze będzie niedobrze.
Niemcowi by dać polskie ziemie to by ani chwili nie kręcił nosem czy będzie to kosztować czy nie.

[Medycyna Lwów]

To jaki sens ma przyjmowanie na studia wg najlepszych wyników matury?!
Może losowanie lepiej skoro to o niczym nie świadczy?

Progi maturalne są owszem, dobre, bo zmuszają do osiągnięcia pewnego minimum wiedzy i wiadomości, by rozpocząć te studia, natomiast już na samych studiach okazuje się że te osoby wcale nie muszą radzić sobie dobrze. Z moich informacji wynika, że stypendia naukowe pobierają osoby które wcale nie były na czele list rankingowych, a olimpijczycy często gęsto są mistrzami poprawek już na studiach.

jakoś dziwnym trafem cała czwóka pierwszych z listy rankingowej olimpiczyków w moim roczniku w tym samym praktycznie zestawieniu osiągnęła 4 pierwsze średnie po 6 lat studiów (min,. 4,83). Reszta stawki też głównie olimpijczycy.
Tym się różnie m.in. napisanie matury na 100% od tak (rzadkie, ale np. mi się z chemii udało) od zwolnienia z olimpiady, że w tym drugim trzeba mieć po wielokroć większą wiedzę, a by ją posiąść trzeba mieć talent i odpowiednie uwarunkowanie osobowościowe. To tylko plusuje na studiach potem.


Ad rem, sam wątek mocno przesadzony i nierealistyczny. Jakie wyrzucenia z uniwersytetów? Autorowi chyba nieco okoliczności i czasy historyczne pomieszały.

[Mårran]

U mnie za to jedna z setek zrezygnowała po pierwszym semestrze, a druga jest kluczowym imprezowiczem roku i stopnie ma oscylujące wokół przeciętnej Jak widać nie ma reguły, chociaż Kaamil ma większą grupę do porównania

Ale co innego różnice między 75 a 80% z matury, tu rzeczywiście nie wiedza sama się liczy, a też trochę szczęścia i klucza, a może zaważyć o dostaniu się, a co innego setę pocisnąć. Tu potrzeba i wiedzy, i inteligencji.,

[lith]

Bez przesady z tą wiedzą, z OB jak się potrafi rozwiązywać testy i ma się trochę szczęścia to można te 70% nastukać na woj. po przerobieniu vademecum operonu i poczytaniu trochę w necie. Spina na 2 tygodnie przed i przy odpowiednim farcie zwolnienie z maturki siedzi.

[Medycyna Lwów]

Bez przesady z tą wiedzą, z OB jak się potrafi rozwiązywać testy i ma się trochę szczęścia to można te 70% nastukać na woj. po przerobieniu vademecum operonu i poczytaniu trochę w necie. Spina na 2 tygodnie przed i przy odpowiednim farcie zwolnienie z maturki siedzi.

to trzeba było się dostać w ten sposób - gratulacje. Zwłaszcza gdy operonowskie vademecum to i do matury wielu rzeczy nie ma. Brzmi to bezczelnie.
Ja podobnie twierdzę o maturze z biologii i chemii a jakoś dziwnym trafem jednostkom udaje się napisać je powyżej 90%, a przecież wystarczy poczytać 3 dni przed zeszyty z chemii i rozwiązać matury - ot co, wielka filozofia.