Przygotowanie do olimpiady 2015

[Willja24]

Ktoś z forum planuje startować w LXI edycji Olchemu? Mi została ostatnia szansa(kończę 2 klasę) .
Jak przygotowania? Ja aktualnie mam czas i kończę przerabiać Mcmurrego. Zauważyłem, że chyba będzie trzeba uzupełnić Boydem albo Claydenem. W Mcmurrym nie ma np. reakcji z KMnO4 na zimno, czy HCO2OH.
Widzieliście zapowiedź zbioru zadań do olimpiady?

[Olafek]

Brzmi znajomo Też kończę 2 klasę, też mam teraz czas i też kończę McMurryego Tylko chyba pomyliłeś daty bo 2016 to jeszcze trochę daleko. to będzie olimpiada 2014/2015 ) Uzupełniać Boydem czy Claydenem na razie nie zamierzam, bo po prostu póki co nie ma na to czasu, lepiej skupić się na zadaniach Logiczne, że nie ma wszystkich możliwych reakcji, ale myślę, że jeżeli dobrze nauczę się McMurryego to spokojnie można przejść na 2 etap, wtedy można coś doczytać )
Co do zapowiedzi zbioru. Nie zamierzam kupować, zadania są przecież na stronie olimpiady

[Willja24]

Faktycznie coś mi się pomieszało z datami. Za dużo kucia chemii
Ty robisz teraz zadanka z olimpiad z organicznej tak? Bo ja tylko te z Mcmurrego i ze zbioru z Politechniki Warszawskiej z chemii organicznej. Olimpijskie zostawiam na wakacje.
A jaki dalej plan przygotowań masz? Będziesz robił Chemię Fizyczna Atkinsa? Bo u mnie z fizy to dość średnio i nie wiem czy jest sens.

[Olafek]

Kończę teraz McMurryego (jestem w połowie 5 części), zadania jeszcze w ogóle nie ruszone Zadań z książki nie robię, bo zwyczajnie mi się nie chce i uważam że za dużo by na to schodziło czasu. póki co to przerabiam", tzn. czytam i robię notatki, starając się zapamiętywać, ale jeżeli np. jest dużo reakcji w jednym miejscu to nie tracę czasu żeby się ich nauczyć, to zostawiam na sam koniec Fizyczną Atkinsa przerobiłem do 1/3, ale stwierdziłem że póki co zrobię organiczną bo tu rzeczywiście trzeba znacząco wyjść poza program. Po za tym Atkins mi się nie podoba, treści są tam dziwnie podzielone, mam w domu Pigonia i tam jest wszystko moim zdaniem bardziej usystematyzowane. Niedługo chyba zabieram się za zadania Fizyczną raczej trzeba przerobić, ale raczej z głową, tzn. wypisać wzory itp. Fizyka (a więc i chemia fizyczna) ma to do siebie że trzeba robić bardzo dużo zadań (przed sprawdzianiem z działu przerabiam ich około 50 i zawsze jest dobry efekt ), grunt to się przyłożyć

[Willja24]

A jak u Ciebie w szkole z laborkami? Masz zapewnione jakieś zajęcia przez szkołę czy będziesz pracował indywidualnie?

[Olafek]

Póki co tylko teoria, laborki raczej dopiero od przyszłego roku, jestem pewny że moja nauczycielka mi pomoże w tej kwestii póki co moim celem jest przejście na 2 etap, jak już będę taki dobry, że będę miał szanse przejść, to wtedy zacznę się tym martwić

[Olafek]

Mam kilka pytań do tych bardziej doświadczonych
1. Czy, przykładowo, z analitycznej, muszę z działu wykrywanie kationów uczyć się tych wszystkich rozpuszczalności każdego osadu w HNO3, stężonym, rozcieńczonym, na gorąco, na zimno, w amoniaku, HCl i kto wie w czym jeszcze? Czy to się w ogóle przydaje? Po przejrzeniu kilku zadań mam wrażenie, że i tak liczba odczynników do dyspozycji nie jest zbyt duża, więc po co mi to skoro i tak np. nie dostanę HNO3?
2. Co z Atkinsa tak naprawdę się przydaje? Przerobiłem sobie piewszy dział Równowaga", pozostałe przejrzałem i nie znalazłem tam nic ciekawego (no może kilka wzorów). Zauważyłem, że w części B tegorocznego folderu pojawiły się treści związane z magnetyzmem, jak myślicie, przerobić to?
3. Jak mam ogarnąć tyle materiału? xd Przerabiam go z przyjemnością, robię notatki ale uczyć mi się tego nie chce. Śmieję się, że z moimi zeszytami jestem w stanie rozwalić każde zadanie, bez nich będzie ciężko

[Nitrogenium32]

Heh, witajcie w klubie! Ja również mam ostatnią szansę, bo skończyłem w tym tygodniu II klasę. Widzę jednak, że ja jestem daleko w tyle. Od czasu do czasu tylko sobie zaglądam z nudów do Atkinsa albo Morrisona, a tak to na razie jeszcze nic nie ruszone.

Po za tym Atkins mi się nie podoba, treści są tam dziwnie podzielone, mam w domu Pigonia i tam jest wszystko moim zdaniem bardziej usystematyzowane

Ja też mam w domu Pigonia, takiego jednotomowego grubego, w całości jest na całkach. Mi się on nie podoba, za wysoki poziom jeszcze ten Pigoń, na razie Atkins. Ale na olimpiadzie najbardziej się liczy nieorganika, organika i analityczna. Fizyczna to kwestia pamiętania wzorów etc.

Jak mam ogarnąć tyle materiału? xd Przerabiam go z przyjemnością, robię notatki ale uczyć mi się tego nie chce. Śmieję się, że z moimi zeszytami jestem w stanie rozwalić każde zadanie, bez nich będzie ciężko

Hm. Zgaduję, że poza przygotowaniami do olimpiady nie masz na wakacje nic zaplanowanego do nauki? Ja tyle szczęścia nie mam, na karku 6 rozszerzeń i 4 olimpiady (OlChem, OF, OJA, OJN), dodatkowo jeszcze nadrobienie lektur z polskiego. Ja to dopiero mam pod górkę. Na razie tylko przerabiam z matmy geometrię, opornie idzie dokładne rysowanie okręgów.

[Olafek]

6 rozszerzeń? I to wszystko w szkole czy samemu coś robisz? Jakie te rozszerzenia? Mi wystarczą moje 4, po co się przemęczać Co do olimpiad, mam tylko dwie - OlChem i OLiJP, inne są kosmicznie trudne, zresztą jak dla mnie lepiej przyłożyć się do jednej i coś osiągnąć niż do pięciu i w żadnej nie zdobyć niczego szczególnego

Z tym Pigoniem masz rację, rzeczywiście dużo na całkach (dla mnie nie problem xd) ale denerwowało mnie to, że nie było zaznaczonych ważniejszych informacji i w rezultacie przeleciałem czasami 50 stron stwierdzając, że nie ma nic ciekawego i później musiałem wracać. Na szczęście Atkins już przerobiony, McMurry też, zostało mi jeszcze pół tomu z nieorganicznej i połowa analitycznej, no i potem tego wszystkiego się nauczyć

[Nitrogenium32]

Olafek, Olimpiada Literatury i Języka Polskiego? To jest najtrudniejsza olimpiada humanistyczna. Na jakim jesteś profilu? Co ty rozszerzasz?
Ja te moje 6 rozszerzeń to tak różnie - biologia, chemia i fizyka jest w szkole, matematyka zaś razem z angielskim i niemieckim (oraz chemią i fizyką) to praca samodzielna w domu.

[Olafek]

Mam rozszerzoną matematykę, chemię, fizykę i angielski Nie wiem czy najtrudniejsza humanistyczna, ale na pewno bardzo łatwa, praktycznie bez nauki można przejść na okręgowy, potem gorzej Chciałem jeszcze startować w OFie, ale raz, że obudziłem się za późno, dwa, że za dużo by tego było, i trzy, że moja nauczycielka fizyki jest taka super, że sama by chyba nie przeszła na okręgowy.

[Nitrogenium32]

Olafek, czy dobrze rozumuję, że jesteś na mat-fizie? No nie wiem, olimpiada z polskiego jest bardzo trudna, lektur jest od groma. Nigdzie tyle nie ma. Co do OF-a, za dużo"? Ja uważam, że to nie jest bardzo dużo. Ja mam do przerobienia materiał olimpijski z chemii, z fizyki, z angielskiego oraz z niemieckiego, a do tego ogarnąć do końca wakacji rozszerzenie z matmy w całości i muszę nadrobić sporo lektur. To jest dużo.

[Olafek]

Mat-fiz, można to tak nazwać Z OFem chodzi mi o to, że mógłbym nad tym posiedzieć, ale i tak nic by z tego nie wyszło bo do wszelkich olimpiad potrzebny jest bardzo ogarnięty nauczyciel, samemu nic nie osiągniesz (wiem z doświadczenia). Co do lektur z polskiego - błąd! Na stronie olimpiady podany jest zakres materiału", lecz w praktyce jest tam wszystko i przerobienie tego zajęłoby 10 lat, co nie oznacza, że nieprzerobienie tego materiału blokuje ci możliwość przejścia na finał - przeciwnie. Pisząc pracę na 1 etap wybierasz kilka lektur, w których będziesz biegły (mogą nawet być takie zwykłe szkolne, nie musi być nic ponad program) i to przy dobrze napisanej pracy gwarantuje 2 etap, tam zaś potrzebne jest szczęście na pisemnym i opanowanie nerwów na ustnym

Rozszerzenie z matmy moim zdaniem nie jest trudne, ale czasochłonne, bo żeby zrozumieć trzeba przerobić właściwie wszystkie zadania z podręcznika. No ale chyba nie o tym jest ten wątek Tak z ciekawości, po co ci aż tyle rozszerzeń?