Studia po bio-chemie

[Covered by Roses]

Sądzę, że takich wątków mogło być tutaj wiele, ale jednak postanowiłem założyć ten temat. Wydaje się, że nasz profil jest w pewien sposób szlachetny, ale czy opłacalny? Z moich internetowych obserwacji wynika, że najrozsądniejszymi kierunkami studiów po rozszerzeniu z bio i chemii są lek, stoma i farmacja, z resztą jest powiedzmy sobie krucho. Za rok będę poprawiał maturę, aby dostać się na farmację, choć nie mam pewnosci, że tym razem się uda, a 10 lat w domu spędzić nie można (no chyba, że ktos spi na forsie, a studia to tylko rozrywka ). W tym roku zakwalifikowali mnie na chemię kryminalistyczną na UMCS-ie, ale uznałem, że nie ma szans na kolejną serię kryminalną pt. Kryminalne zagadki Lublina Więc tutaj prosiłbym głównie o wypowiedzi na temat różnych kierunków, perspektywy pracy i zarobków w kraju (niestety nie wierzę w to, że potrafiłbym przebić się za granicą) oraz ogólny opis danego kierunku tzn. łopatologicznie wytłumaczyć jakich prac można się podejmować po nim i na czym miałby polegać

[Nitrogenium32]

niestety nie wierzę w to, że potrafiłbym przebić się za granicą

Jak się człowiek uprze, to może wszystko.

[ryniofit8000]

Nitrogenium32, nie zgadzam się

[Covered by Roses]

Nitrogenium32,

Przepraszam za off-topic, ale z którym rocznikiem jestes? Bo własnie w tym roku skończyłem siedleckiego Prusa :3

No niestety, nie zawsze uparcie się wystarcza, czasem trzeba tak kombinować i działać, aby to było możliwe w odniesieniu do naszych możliwosci

[Girion]

niestety nie wierzę w to, że potrafiłbym przebić się za granicą

Jak się człowiek uprze, to może wszystko.

Wszystko? To w ten rok chcę się nauczyć 7 języków biegle, opanować szczegółowo wszystkie działy biologii, chemii, fizyki i matematyki. Bo ja tak chcę.

[Nitrogenium32]

Covered by Roses, co za zbieg okoliczności, ta sama szkoła. Aktualnie III a. Jesteś od B.S. czy I.N.?

Wszystko? To w ten rok chcę się nauczyć 7 języków biegle, opanować szczegółowo wszystkie działy biologii, chemii, fizyki i matematyki. Bo ja tak chcę.

Girion, nie wierzę w to, że ktoś może się nauczyć w ciągu roku 7 języków biegle. Ale co do materiału licealnego z biologii, chemii, fizyki i matematyki - to jest bardzo możliwe. Ja teorię z matmy mam już ogarniętą, fizyka i chemia to dla mnie pryszcz, gorzej biologia.

W ciągu 10 dni przeczytałem 14 książek. Widać da się wszystko.

[iSzymur]

Nitrogenium32, nie zgadzam się

nie zgadzam się

[Nitrogenium32]

ryniofit8000, powiem tak - jeśli ktoś da z siebie wszystko, to bardzo wiele może zdziałać.

[ryniofit8000]

Nitrogenium32, z tym się zgodzę

[Girion]

Girion, nie wierzę w to, że ktoś może się nauczyć w ciągu roku 7 języków biegle.

Napisałeś, że wszystko. Jak wszystko, to czemu nie to?

ryniofit8000, powiem tak - jeśli ktoś da z siebie wszystko, to bardzo wiele może zdziałać.

Tu też się zgodzę.

[Nitrogenium32]

Girion, jeśli o te języki chodzi, to załóżmy taką sytuację - bierzesz te siedem języków. Cztery języki obce to i tak dosyć dużo. Co prawda można sobie zafundować takie połączenia, które ze sobą mogą lepiej/gorzej grać. Np. angielski i niemiecki, łacina i niemiecki, hiszpański i portugalski, hiszpański i włoski, francuski i włoski etc. Chodzi mi o to, że to zależy od wyboru i od tego, na jakim poziomie się już z nich aktualnie jest.

Doświadczenie w nauce języków obcych mam spore, więc łatwiejsze mogę polecić. Przede wszystkim hiszpański i angielski - nie ma łatwiejszych języków według mnie dla europejczyka. W drugiej kolejności francuski i włoski, a następnie niemiecki i łacina. Dopiero potem rosyjski (alfabet i przyzwyczajanie się do niego robi swoje).

[Covered by Roses]

Nitrogenium32,

Klasa I.N. z genialną R.S. oraz mniej genialnymi E.S i K.U.

Co do dyskusji to niestety jest tak, że jedni potrafią zdziałać cuda przy niewielkim nakładzie pracy, inni zas ciężko pracują czy/i spędzają dużo czasu nad daną dziedziną i nie widać efektów pracy.

Nie wiem czy spotkała Cię ta przyjemnosć nauki łaciny z panią K.Sz., ale kobieta sprawiła, że nauka tego języka stała się przyjemna nawet ^^

Fajnie, że rozmowa się rozkręca, jednak najbardziej interesowałyby mnie opinie na temat kierunków studiów o które prosiłem w pierwszym poscie tematu

[Nitrogenium32]

Covered by Roses, gdybym zobaczył twoją twarz to pewnie bym rozpoznał klasę, ale po samym opisie już widać, która to. Wychowawczyni zazdroszczę, co do innych nauczycieli - biologia i fizyka ta sama, ale chemia lepsza, bo z B.K. Najlepsze jest to, że z chemii nam została tylko organiczna, ale za to z biologii jeszcze od oddechowego dalej (bez ekologii i ochr. środ.) oraz z fizyki cały elektromagnetyzm z optyką. Zapowiada się harówka nie z tej ziemi od września.

Kurcze, pierwszy raz słyszę, że pani Puella naucza łaciny w sposób przyjemny dla uczniów, u mnie łacina była tylko rok, ale już prawie wszyscy mieli dość. Dwa jedyne duże plusy, to trochę informacji gramatycznych, które jeszcze w głowie siedzą (przydaje się to w innych językach jak 2+2=4) oraz duża porcja słownictwa medycznego, co bardzo lubiłem.

Co do dyskusji to niestety jest tak, że jedni potrafią zdziałać cuda przy niewielkim nakładzie pracy, inni zas ciężko pracują czy/i spędzają dużo czasu nad daną dziedziną i nie widać efektów pracy.

Ja to mam, ŻE TAK WYRAŻĘ (), pół na pół. Wszystkie przedmioty idą mi jak po maśle, ale biologia to taki wyjątek (Nulla regula sine lege, no przecież ). Ile bym nie ślęczał nad zeszytem i podręcznikiem (przy biochemii jeszcze Villee, jedyna 3 z biologii w liceum), to wiedza i tak nie chce wejść, a wynik jest jasny - albo 2, albo 1. No i oczywiście pod koniec roku trzy ostatnie sprawdziany - totalna masakra, więc słyszę dlaczego się nie uczyłeś? Serio? Uczyłem się, ale jakoś się nie nauczyłem. Bywa.

Każdy ma swoje mocne i słabe strony. Trzeba wykorzystywać mocne strony, a słabych w miarę możliwości się pozbyć".