Przygotowania na studia - medycyna

[madzia131198]

Być może były już takie pytania, ale mam problemy ze znalezieniem - to mój pierwszy wpis na forum więc proszę o wyrozumiałość, w końcu przyzwyczaję się do panujących tu zasad.

Nurtuje mnie parę pytań - czy podręczniki na medycynę (I rok) trzeba koniecznie kupować, wszystkie z listy? jaki jest tego średni koszt? jak wygląda korzystanie z bibliotek?

wybaczcie nie mam starszych znajomych na takich studiach

[marcinn]

Nurtuje mnie parę pytań - czy podręczniki na medycynę (I rok) trzeba koniecznie kupować, wszystkie z listy?

Nie trzeba wszystkich. Nie wiem, jak na innych uczelniach, ale u nas po prostu człowiek uczy się z tego, co najbardziej mu odpowiada, chociaż, oczywiście, między różnymi tytułami są rozbieżności - dotyczy to zwłaszcza uwielbianej przez wszystkich anatomii

jaki jest tego średni koszt?

Jeśli chcesz kupić wszystkie książki, to koszt jest wręcz gargantuiczny. Odradzam kupowanie wszystkich książek od razu, bo wszystkich i tak nie zdążysz przeczytać będziesz mieć jakąś jedną, może dwie ulubione pozycje, do których będziesz sięgać chętnie (albo na których de facto będą bazować wykładowcy/asystenci/egzaminatorzy, co wymusi ich częste użytkowanie), a co do reszty - stwierdzisz, że to strata pieniędzy. Ja praktycznie wcale nie kupuję nowych książek - tylko używki od starszych kolegów albo, cóż, może niechlubnie, ale jednak - kserokopie, zwłaszcza, jeśli ilustracje w książce są tylko dodatkiem albo spokojnie mogą być w odcieniach szarości.

jak wygląda korzystanie z bibliotek?

Nie wiem, o co dokładnie pytasz Porada praktyczna - jeśli twoja uczelnia udostępnia (a chyba dzisiaj każda coś takiego ma) system, który pozwala rezerwować podręczniki przez internet, to polecam zająć się tym tak szybko, jak to tylko możliwe. Znowu, nie wiem, jak jest na innych uczelniach, ale u nas brakuje nowych podręczników (tzn. nowych wydań) czy też są one dostępne w śmiesznych ilościach. Dotyczy to jednak głównie późniejszych lat. Za to podręczniki na 1. rok, takie jak ukochane Bochenki są dostępne w milionach egzemplarzy (chociaż to pewnie głównie dlatego, że od wielu lat nic się tam nie zmieniło, więc wydania bodaj 1990+ nie różnią się niczym, prócz okładki) różniących się jednak stopniem wyeksploatowania, więc naprawdę mało kto kupował swoje (no chyba, że chciał sobie potem postawić na półce dla szpanu albo ma zwyczaj kreślenia po książkach). Ciężko jednak o sensowny, nowy atlas (ale stare ruskie Sinelnikovy mają, tyle, że w stanie rozkładu - swoją drogą gorąco polecam ten atlas, najlepiej po angielsku, jeśli uda ci się dorwać )

Gorąco życzę powodzenia!