2 klasa liceum-pytania

[hubercik98]

Cześć!
Od września będę chodził do klasy biologiczno-chemiczno-fizycznej. Chciałbym zapytać jak to wyglada po tej reformie? Jest duzo materialu? Ile trzeba poswiecic czasu, aby go opanowac?

[hubercik98]

oczywiscie do klasy drugiej.

[Nitrogenium32]

A więc tak:

Biologia
Na samym wstępie jest liźnięcie biochemii, czyli białka, cukry, tłuszcze i inne, oraz cytologii, czyli wszystkie organella komórkowe i podziały. Potem liźnięcie mikrobiologii, czyli wirusy, bakterie, Protista i grzyby. Do tego momentu wszystko jest znośne, potem robi się trudniej - botanika i zoologia. Wszystko jest oczywiście znośne, ale szczegółowość omawianych zagadnień robi swoje. W zależności od tego, co lubisz, te dwa działy mogą Ci się spodobać albo nie. Następnie - ponowne zderzenie z biochemią, tyle że mamy tutaj już do czynienia z trudniejszym materiałem: metabolizm. Mało kto go lubi i nie ma się co dziwić. Po tych cierpieniach przychodzi czas na anatomię i fizjologię człowieka - coś, na co wszyscy czekają. Nie jest ani ciężko, ani lekko - bardziej po środku. Niektóre treści są przyjemne, inne nie (ja np. nie mogłem ogarnąć odporności oraz układu nerwowego). Na sam koniec biologii jest genetyka (część biochemiczna jest cholernie nudna i pokręcona, za to dziedziczenie i krzyżówki są bardzo fajne), biotechnologia (pierdoły do zakucia na sprawdzian), ekologia (bardzo prosty i przyjemny dział) oraz ewolucjonizm (czytanie podręcznika).

Chemia
Nie ma tutaj tak dużo materiału, co w biologii, ale to nie musi wcale oznaczać, że przedmiot jest prostszy. Dla mnie chemia była łatwiejsza od biologii, a dla niektórych - wprost przeciwnie. Na początku nudy w postaci budowy atomu oraz wiązań chemicznych. Potem: systematyka związków nieorganicznych (chyba najprostszy dział na chemii w liceum) oraz stechiometria (robienie zadanek, nie wszystkim idzie to dobrze, np. ja miałem niezłe z tym problemy). Następnie redoksy, które w gimnazjum ja miałem nieobowiązkowo, a w liceum są czymś, co trzeba opanować do perfekcji. Potem kolejny działy matematyczne - roztwory, kinetyka, termodynamika i reakcje zachodzące w roztworach wodnych (dysocjacja, pH, reguła przekory etc.). Na koniec pierwszej części chemii jest systematyka pierwiastków - niekoniecznie taki przyjemny dział (przy metalach pojawiają się redoksy i kolorki), ale znośny.
Potem zaczyna się bardzo fajna chemia, a mianowicie - organiczna, czyli węglowodory i ich pochodne. Tutaj trzeba być jak najbardziej na bieżąco, bo inaczej się narobi zaległości - jest milion powiązań między pochodnymi i jak się czegoś nie umie, to się nie umie innych rzeczy.


Fizyka
Jest to coś zupełnie innego niż w gimnazjum - tam była sucha teoria, wzorów było malutko. W liceum zaś fizyka opiera się głównie na obliczeniach, wzorach, zadaniach, ale z wykorzystaniem suchej teorii. Poziom trudności jest znacznie wyższy i nie wszystko jest takie proste. Matura z fizyki jest jedną z najtrudniejszych, jakie można wybrać. Prawdopodobnie Twoje zajęcia będą podobne do tych, które ja miałem, czyli z pominięciem niektórych treści, które trawi tylko mat-fiz. Działy po kolei to:
- kinematyka - klasyka, jeden z przyjemniejszych działów, czymś nowym może być tylko ruch po okręgu
- dynamika - kolejny całkiem przyjemny dział, niewiele nowości w porównaniu do gimnazjum, jedynie pęd jest czymś nowym
- bryła sztywna - dział bardzo matematyczny, gdzie zastosowanie ma rachunek wektorowy, nie było o tym dziale ani słowa w gimnazjum, nie należy do najprostszych
- ruch drgający - kolejny dział bardzo matematyczny, jak ktoś nie zna trygonometrii, to w życiu go nie opanuje, bo właśnie na tym się opiera
- fale mechaniczne - sucha teoria i praktycznie nic więcej, ewentualnie jakieś proste obliczenia, bo opis matematyczny mocno wykracza poza liceum
- grawitacja - całkiem przyjemny dział, kilka wzorów i proste zadania
- termodynamika - może dać w kość, bo jest sporo wzorów, reguł, praw i wymaga dużego wysiłku, chociaż jest to jeden z moich ulubionych działów
- elektromagnetyzm - maraton ze wzorami i zadaniami, teorii nie jest wcale tak dużo, ew. przy magnetyzmie może być jej dużo
- optyka - praktycznie opiera się to wyłącznie na soczewkach, zwierciadłach i pryzmatach, same rysunki i obliczenia
- fizyka współczesna - ja to miałem przerobione przy okazji już w I klasie i nie jest to wcale taki nudny ani skomplikowany dział.

Ile trzeba poświęcić czasu, aby opanować cały materiał? Jest to kwestia indywidualna. Wszystko zależy od tego, czy nie odkładasz tego na później, jak dobrze idzie Ci nauka, jakie inne rzeczy masz na głowie, jakie masz do danego działu nastawienie itd.

[Elsa]

Właśnie skończyłam klasę 2 liceum i zaraz zaczynam naukę w 3.
Powiem Ci, że ten rok był pełen wzlotów i upadków, łez, czasami radości
Jednakże wspominam go świetnie
Jak już ktoś napisał wyżej to wszystko zależy od Ciebie samego i Twojej pracy włożonej w naukę. Niestety w większości - od nauczyciela. Moja nauczycielka z biologii w sumie sama jeszcze nie do końca opanowała zakres materiału (co wydaje się śmieszne, ale jest prawdą, cały czas się myli) a przygotowuje młodzież do matury z BIOLOGII . Mam mnóstwo zaległości, które muszę nadrobić teraz w wakacje (Całą drugą część podręcznika z nowej ery ). Za to nauczyciel z chemii był kiedyś podobno wykładowcą na USiu . Także trafiła mi się niezła przygoda
Jak już też zostało wspomniane najtrudniejszy do opanowania jest chyba metabolizm, bo niestety jest tam mnóstwo schematów, reakcji, zależności, które trzeba przyswoić, a nie są one łatwe do wyobrażenia. Zajmuje to trochę czasu.
Duże znaczenie ma Twoje nastawienie, jeśli będziesz do tego podchodził na zasadzie Nudy, mam dość", tym gorzej będzie dla Ciebie.
Pozytywne myślenie jest tutaj jak najbardziej wskazane.