Porady jak się dostać na medycynę, na kierunek lekarski. Wykaz punktów na poszczególnych uczelniach. Materiały do nauki, testy. Wzajemna pomoc w nauce.
ryniofit8000 pisze:Mårran, no ale skoro lekarzy tak brakuje to państwo powinno się wyjątkowo postarać, żeby akurat tych młodych ludzi zatrzymać
Prawda jest taka, że w środowisku nie ma zrywu który mógłby coś zmienić- to że jest PR nic nie zmienia, młodzi lekarze nie istnieją w przestrzeni publicznej, społeczeństwo dalej ma obraz lekarza który mieszka w willi i jeździ salonowym mercedesem. Akcje typu recepta na dobrą zmianę miała chyba tylko rozbawić rządzących, a wszyscy boją się jak ognia generalnego strajku- a to bo mam kredyt hipoteczny, a bo to ordynator się na mnie krzywo popatrzy i się z tego wszystkiego rozpłaczę.
Prawda jest taka, że gadanie i debata nie rozwiążą sprawy. Jak nie jebniesz kamieniem w Warszawie i nie popalisz opon odchodząc od łóżka pacjentów, to na gębe nic nie wywalczysz. Sorry, taki mamy klimat.
ryniofit8000 pisze:Mårran, no ale skoro lekarzy tak brakuje to państwo powinno się wyjątkowo postarać, żeby akurat tych młodych ludzi zatrzymać
Prawda jest taka, że w środowisku nie ma zrywu który mógłby coś zmienić- to że jest PR nic nie zmienia, młodzi lekarze nie istnieją w przestrzeni publicznej, społeczeństwo dalej ma obraz lekarza który mieszka w willi i jeździ salonowym mercedesem. Akcje typu recepta na dobrą zmianę miała chyba tylko rozbawić rządzących, a wszyscy boją się jak ognia generalnego strajku- a to bo mam kredyt hipoteczny, a bo to ordynator się na mnie krzywo popatrzy i się z tego wszystkiego rozpłaczę.
Prawda jest taka, że gadanie i debata nie rozwiążą sprawy. Jak nie jebniesz kamieniem w Warszawie i nie popalisz opon odchodząc od łóżka pacjentów, to na gębe nic nie wywalczysz. Sorry, taki mamy klimat.
Moim zdaniem tworzenie nowych wydziałów lekarskich jest nietrafionym pomysłem.
1) wzrost liczby studentów nie przekłada się na jakość - kadra zapraszana na zajęcia do studentów(niekoniecznie kompetentna), całkiem spora liczba miejsc niestacjo w nowych filiach leku (zdecydowanie za duża) + nawet wszystkich oddziałów nie ma na miejscu, organizowanie wycieczek, aby przeprowadzić zajęcia kliniczne - zostawię bez komentarza
otwieranie kierunku lekarskiego na beznadziejnych uniwersytetach chyba miało na celu podnieść renomę tych uczelni, ale to raczej nie mogło się udać -.- (byłam na dniu rekrutacyjnym w Kielcach jeszcze przed otwarciem tam leku - beka do końca życia)
zamiast na nowe wydziały, proponuję przeznaczyć kasę na podniesienie płacy rezydentom.
2) ilość miejsc rezydenckich nie jest zwiększana przy większym naborze studentów.
Wzrost liczby studentów owszem przekłada się na jakość, ale oczywiście w sposób negatywny.
Otwarcie kierunku lekarskiego w ZG, Kielcach, Rzeszowie czy lada moment w Opolu, oceniam pozytywnie, w każdym województwie powinny być ośrodki kliniczne czy szpitale o wyższym stopniu referencyjności. Natomiast większy niepokój budzi proporcja studentów stacjo do niestacjo.
Nie ma mowy o zwiększeniu liczby miejsc rezydenckich, pomimo ciągłego zwiększania liczby studentów.
Nie napisałam, że na medycynie jest źle w Kielcach. Moja opinia była bardziej o uczelni, na której ten kierunek istnieje.
Przed otwarciem leku uczelnia ta nie byłaby mi w stanie nic zaoferować - prowadzący ciągle powtarzali nam, że kampus się rozwija, gdyż w niedalekiej przyszłości otworzą tam lekarski, przedstawiali jakieś żałosne osiągnięcia swoich studentów (w sumie ranga osiągnięć była do przewidzenia, ponieważ na niemalże wszystkie kierunki przyjmują kogo popadnie, wielokrotnie otwierane listy, itd.), największą desperacją trąciło hasło (oczywiście niewypowiedziane wprost) przyjmiemy was wszystkich. nie chciałabym tam studiować, nawet leku. UJK to taki UMCS (dla niewtajemniczonych)
Uważam, że otwarcie lekarskiego na takiej uczelni nie jest najlepszym pomysłem - nie podnosi to renomy uczelni, a raczej szkodzi ogólnemu wizerunkowi leku, gdy tego typu kierunek ląduje na takiej uczelni.
orrorin ale zwiększenie liczby studentów dotyczy ostatnich lat, które jeszcze nie skończyły studiów, być może wraz z tymi rocznikami co mocno zwiększyli limity to rezydentur też będzie więcej, może
Liczbę studentów sukcesywnie zwiększają od wielu lat, równolegle co roku zwiększają limity na stare uczelnie, 7/8 lat temu otworzyli Olsztyn. Wzrost liczby rezydentur był, ale jednorazowy przed wyborami, teraz zmniejszają znów.
10 lat temu na mojej uczelni na I rok przyjmowali niecałe 200 studentów, teraz na I roku jest 370, gdy się rekrutowałem to na SUM było 450 miejsc, teraz nie wiem ile ale pewnie koło 700 jest, także wzrost jest sukcesywny.
Liczba studentów wzrasta, poziom zajęć klinicznych niestety też spada- a nie-wiadomo-jaki status prawny studenta medycyny i duża liczba pozwów też niestety sprawia, że nie wiadomo w ogóle co taki student może, a co nie.