Szynszyl i wypadek

Zozol

Szynszyl i wypadek

Post autor: Zozol »

Zostawiłem szynszyla na 2 tyg bratu (szym szym niezbyt lubi brata), brat wypuścił go jak co dzień do pokoju, lecz gdy zaczął go łapać. szynszylka główka została przycisnięta do ściany przez kanapę :( szynszyl zemdlał, poleciała mu krew z ucha, następnego dnia poszedł do weterynarza, ten powiedział Że ma krwiaka, dał mu zastrzyki, i tak chyba 3-4 dni z rzędu i powiedział, Że będzie Żył. ostatnio powiedział, Że ma uszkodzony błędnik w uchu - co mu moŻe być? teraz szynszyl jest taki niemrawy, przymulony, cięŻko mu się przewrócić na prawy bok, nawet nie skacze po półkach jak kiedyś. miał ktoś kiedyś coś podobnego? :(
dream
Posty: 266
Rejestracja: 13 cze 2007, o 09:59

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: dream »

podaj swojego maila i miasto z którego jesteś to coś postaramy się zaradzić -)
Zozol

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: Zozol »

zidan007 o2 pl

Szczytno


Szynszyl dostał łącznie 5 zastrzyków, 4 razy antybiotyk i raz witaminy. Raz teŻ weterynarz przemył mu oczka jakimś mazistym płynem i kazał za kilka dni przemyć wodą. Nadal nie moŻe się kłaść na jeden bok, ale jak się go juŻ wypuszcza to Żwawiej biega, szybciej i nawet wskakuje na niŻsze meble. Tylko jeszcze na razie go nie kąpie, bo weterynarz mówił, Żeby jeszcze tego nie robić, gdyŻ moŻe mu piachu do ucha nalecieć (przemywał mu teŻ uszka).
Awatar użytkownika
Agusia
Posty: 195
Rejestracja: 22 paź 2004, o 01:00

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: Agusia »

Trzymam kciuki, żeby wszystko było OK.
Niestety nie wiem jak pomóc, nie słyszałam o podobnym przypadku.
muppet
Posty: 413
Rejestracja: 17 lip 2006, o 23:15

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: muppet »

Błędnik odpowiada za zmysł słuchu i równowagi. Chyba nie muszę pisać że to dość ważne zmysły dla szynszyla. Nie wiem czy zastrzyki coś tu pomogą. Jezeli uszkodzenie nie jest duże może samo się jakoś zregeneruje. Trzymam kciuki za szylka. A brat ma ode mnie nagane.
Szysiowa_mama
Posty: 5
Rejestracja: 8 lut 2008, o 13:12

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: Szysiowa_mama »

Moja szylka miała rok temu poważny wypadek. Została przytrzaśnięta tapczanem i miała złamaną górną szczękę. Byłam z nią na Pogotowiu Wydziału Weterynaryjnego Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, zrobili jej prześwietlenie i dali zastrzyk przeciwbólowy. Polecili także weterynarza-specjalistę od zwierząt egzotycznych i futerkowych, który jest także ich pracownikiem. Operował ją ponad godzinę, ale uratował jej ząbki. Poskładał szczękę i dziś ząbki rosną normalnie, i może chrupać wszystko, łącznie z meblami:) Jesteśmy mu dozgonnie wdzięczne za profesjonalną i życzliwą opiekę. Teraz jest naszym ulubionympediatrą":idea:
Predator713
Posty: 252
Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: Predator713 »

dobrze jest mieć takiego lekarza. ja ani razu u weta nie byłem bo to moim zdaniem niepotrzebny stres jeśli szyla jest zdrowa. ale jak teraz tak piszecie o tych wypadkach to chyba poszukam kogoś zaufanego pod predtekstem kontroli bo jak coś sie nie daj Boże stanie to nie będę miał do kogo się zwrócić
Szysiowa_mama
Posty: 5
Rejestracja: 8 lut 2008, o 13:12

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: Szysiowa_mama »

Moja szylka chyba lubi wizyty u weta, bo zawsze spotyka tam dużo innych zwierzątek i często okazuje nimi zainteresowanie. Raz to się chyba nawet zakochała, ale kawaler ja zignorował i wolał spać, więc się obraziła
Predator713
Posty: 252
Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42

Re: Szynszyl i wypadek

Post autor: Predator713 »

ciekawy wypadek. może jednak spróbuję poszukać weta jeśli w przypadku Kuleczki to się sprawdzi to mogę chodzić nba kontrole. ale obawiam się że będzie raczej agresywna
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości