Szynszyl i wypadek
Szynszyl i wypadek
Zostawiłem szynszyla na 2 tyg bratu (szym szym niezbyt lubi brata), brat wypuścił go jak co dzień do pokoju, lecz gdy zaczął go łapać. szynszylka główka została przycisnięta do ściany przez kanapę :( szynszyl zemdlał, poleciała mu krew z ucha, następnego dnia poszedł do weterynarza, ten powiedział Że ma krwiaka, dał mu zastrzyki, i tak chyba 3-4 dni z rzędu i powiedział, Że będzie Żył. ostatnio powiedział, Że ma uszkodzony błędnik w uchu - co mu moŻe być? teraz szynszyl jest taki niemrawy, przymulony, cięŻko mu się przewrócić na prawy bok, nawet nie skacze po półkach jak kiedyś. miał ktoś kiedyś coś podobnego? :(
Re: Szynszyl i wypadek
podaj swojego maila i miasto z którego jesteś to coś postaramy się zaradzić -)
Re: Szynszyl i wypadek
zidan007 o2 pl
Szczytno
Szynszyl dostał łącznie 5 zastrzyków, 4 razy antybiotyk i raz witaminy. Raz teŻ weterynarz przemył mu oczka jakimś mazistym płynem i kazał za kilka dni przemyć wodą. Nadal nie moŻe się kłaść na jeden bok, ale jak się go juŻ wypuszcza to Żwawiej biega, szybciej i nawet wskakuje na niŻsze meble. Tylko jeszcze na razie go nie kąpie, bo weterynarz mówił, Żeby jeszcze tego nie robić, gdyŻ moŻe mu piachu do ucha nalecieć (przemywał mu teŻ uszka).
Szczytno
Szynszyl dostał łącznie 5 zastrzyków, 4 razy antybiotyk i raz witaminy. Raz teŻ weterynarz przemył mu oczka jakimś mazistym płynem i kazał za kilka dni przemyć wodą. Nadal nie moŻe się kłaść na jeden bok, ale jak się go juŻ wypuszcza to Żwawiej biega, szybciej i nawet wskakuje na niŻsze meble. Tylko jeszcze na razie go nie kąpie, bo weterynarz mówił, Żeby jeszcze tego nie robić, gdyŻ moŻe mu piachu do ucha nalecieć (przemywał mu teŻ uszka).
Re: Szynszyl i wypadek
Trzymam kciuki, żeby wszystko było OK.
Niestety nie wiem jak pomóc, nie słyszałam o podobnym przypadku.
Niestety nie wiem jak pomóc, nie słyszałam o podobnym przypadku.
Re: Szynszyl i wypadek
Błędnik odpowiada za zmysł słuchu i równowagi. Chyba nie muszę pisać że to dość ważne zmysły dla szynszyla. Nie wiem czy zastrzyki coś tu pomogą. Jezeli uszkodzenie nie jest duże może samo się jakoś zregeneruje. Trzymam kciuki za szylka. A brat ma ode mnie nagane.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 8 lut 2008, o 13:12
Re: Szynszyl i wypadek
Moja szylka miała rok temu poważny wypadek. Została przytrzaśnięta tapczanem i miała złamaną górną szczękę. Byłam z nią na Pogotowiu Wydziału Weterynaryjnego Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, zrobili jej prześwietlenie i dali zastrzyk przeciwbólowy. Polecili także weterynarza-specjalistę od zwierząt egzotycznych i futerkowych, który jest także ich pracownikiem. Operował ją ponad godzinę, ale uratował jej ząbki. Poskładał szczękę i dziś ząbki rosną normalnie, i może chrupać wszystko, łącznie z meblami:) Jesteśmy mu dozgonnie wdzięczne za profesjonalną i życzliwą opiekę. Teraz jest naszym ulubionympediatrą":idea:
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42
Re: Szynszyl i wypadek
dobrze jest mieć takiego lekarza. ja ani razu u weta nie byłem bo to moim zdaniem niepotrzebny stres jeśli szyla jest zdrowa. ale jak teraz tak piszecie o tych wypadkach to chyba poszukam kogoś zaufanego pod predtekstem kontroli bo jak coś sie nie daj Boże stanie to nie będę miał do kogo się zwrócić
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 8 lut 2008, o 13:12
Re: Szynszyl i wypadek
Moja szylka chyba lubi wizyty u weta, bo zawsze spotyka tam dużo innych zwierzątek i często okazuje nimi zainteresowanie. Raz to się chyba nawet zakochała, ale kawaler ja zignorował i wolał spać, więc się obraziła
-
- Posty: 252
- Rejestracja: 3 lis 2007, o 13:42
Re: Szynszyl i wypadek
ciekawy wypadek. może jednak spróbuję poszukać weta jeśli w przypadku Kuleczki to się sprawdzi to mogę chodzić nba kontrole. ale obawiam się że będzie raczej agresywna
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości