Biolog.pl

Witam
Tak jak w tytule może mi ktoś to wyjaśnić?

Niewątpliwie miliony lat ewolucji to tylko ściema wymyślona przez jakichś bezbożników-heretyków, a człowiek został stworzony od razu za jednym boskim skinieniem ręki, tak?

Ja zadałem pytanie:) a ty już stwierdzasz co ja chcę odpowiedzieć:) to jak wg ciebie powstał człowiek?

Powstał w wyniku ewolucji nieświadomej , nie maił na to żadnego wpływu, tak samo jak ty na swoją egzystencje, swoje bytowanie oraz śmierć, poza samobójczą śmiercią, bo na to masz wpływ i to rozróżnia ciebie od bezrozumnych zwierząt.

Jego ewolucja nie jest faktem tak samo jak proces stworzenia to tylko przypuszczenia dość ograniczonych ludzi którzy nie widzą innych możliwości lecz uciekają się do kilku najbardziej spopularyzowanych teorii. Nie chodzi jak powstał chodzi czy miał na to wpływ, dlatego piszę ewolucja nieświadoma.

Myślę, że tutaj ma wielki wpływ nasza wiara
Ci co wierzą na prawdę będą znali tajemnicę poznania.

A ci co nie wierzą mają problem . Jest wiele spekulacji na temat tego jak powstał człowiek. Mi się wydaję,że to mijający czas spowodował,że znaleźliśmy się na tym etapie.

Pierwszym argumentem na pewno jest to, że porównując nas Człowieka współczesnego do ludzi żyjących w Starożytnej Grecji czy Rzymie to między nami jest tak znacząca różnica ,że pokazuje nam jak na przełomie 2000-3000 tysięcy lat człowiek może się zmieniać.
Dorzućmy do tego fakt,że człowiek miał te swoje wiele tysięcy lat do zmiany. Wieczne zmiany klimatu, wędrówki . Miały wpływ pewnie na ich przystosowanie do danego klimatu, Co za tym idzie w pewien sposób ewoluowali.
Ten pierwotny człowiek załóżmy , że był to Andrzej , garbaty małpowaty , spacerował sobie po np. Grenlandii gdzie było mu bardzo zimno i spotkał jakąś bardzo różniącą się od niego panią Barbarę , która była bardzo dobrze przystosowana do tego klimatu. To postanowili się zabawić na całego i zrobili sobie dzieci, które już zawierały element potrzebny na przeżycie w takim mroźnym terenie. Niestety Andrzej pewnie zamarzł tam ale już jego dzieci sobie dobrze poradziły.
I takim sposobem w różnych rejonach świata gdzie czyhały różne niebezpieczeństwa i sytuacje ludzie musieli się rozwijać , począwszy od myślenia ( niestety ciągle brakuje ) skończywszy na odlotowej technologii 21 wieku .


Nie myślcie tylko,że według mojej teorii pierwszą człowiekowatą postacią był Andrzej .

Nie wyśmiejcie mnie za mój pogląd , staram się dokładnie opisywać to co myślę

Ja czytałam w pewnej książce twierdzenie, że my ludzie, jesteśmy krzyżówką obcych, którzy nas stworzyli i neandertalczyka bodajże. Nie wiem czy to prawda, czy nie, nikt pewnie nie wie, ale wydaje mi się, że najprawdopodobniejsze teorie powstania dzisiejszego człowieka to ewolucja lub pochodzenie z kosmosu.

A pochodzenie z kosmosu to co? Z pyłu gwiezdnego byśmy powstali? Nawet gdyby przyjąć tą irracjonalną teorię przybycia z kosmosu na zasadzie osiedlenia (się) małej populacji ludzi, to i tak nie wykluczałoby to milionów lat ewolucji na inne planecie.

No fakt, po prostu chodziło mi o pochodzenie ludzi bedacych na ziemi, ze albo pochodzimy z kosmosu, tj nasi praprapra itd. przodkowie, albo z ewolucji malpy, jak ucza w szkolach.

Po pierwsze, człowiek też małpa.

Po drugie, nie z ewolucji małpy tylko naczelne mają wspólnego przodka".

Dziękuję Jakusz, już mnie mózg rozbolał, ale przywracasz mi wiarę w ludzi.

Dla zainteresowanych polecam może lekturę
Na początek coś o antropologii? Na tropach brakującego ogniwa, którego jednym z autorów był odkrywca Australopiteka. Wtedy może zrozumie jeden z drugim, że proces uwiarygodnienia odkrycia to żmudna robota i trwa nieraz dekady.
A potem behawioryzm - Naga małpa Morrisa, dla tych którzy myślą, że nie jesteśy małpami. Jesteśmy małpami, tylko trochę wyjątkowymi.

Uznacie mnie za heretyka, ale jak ktoś powiedział irracjonalna teoria o pochodzenia z kosmosu nie jest infantylna ani kuriozalna! Bo albo stworzyli nas KOSMICI( warto tu dodać, że nasza galaktyka otoczona jest szerokim pasem gęstej materii, która nie pozwala przedostać się sondom dalej- czyżby ktoś zrobił z nas eksperyment, a może obraliśmy zły układ odniesienia?), albo wiele miliardów lat po Big Bang-u, co i tak potwierdza teorię o pochodzeniu z kosmosu, bo my przecież w małym stopniu, ale jednak, tworzymy kosmos!. Tylko nie mówcie, że nie wierzycie w kosmitów. Weźmy malutką Galaktykę Lokalnych Gwiazd, w której jesteśmy. zawiera w sobie 35 galaktyk. nie mówiąc o nieskończonej liczbie takich GLG, które istnieją. wydaję się być oczywistym, z dużym prawdopodobieństwem, że gdzieś te życie musiało się jeszcze rozwinąć, a wcale nie trzeba daleko szukać, ale nie będę się rozpisywać:)

To, że gdzieś jest życie jest statystycznie pewne, jeśli ten fenomen zdarzył się nie tylko na Ziemi to kosmos roi się od życia. Nie musi to jednak od razu oznaczać, że człowiek przywieziony został na Ziemie przez obcą cywilizację. Takie rozumowanie jest irracjonalne, bo bazuje na widzimisię, a nie dowodach lub choćby poszlakach.

Mówi się, że jeśli zaawansowane cywilizacje powstają we Wszechświecie, nie oznacza to, że powstają na tyle często, żeby w skali czasowej móc się spotkać, zanim ta starsza np. zniknie z różnych powodów. Być może przed nami istniało wiele cywilizacji w naszym rozumieniu, ale np. ich układy planetarne już dawno nie istnieją.

Poza tym taki pomysł nie jest odpowiedzią.
Nie jest lepszy od kreacjonistycznego bełkotu. Dlaczego?
Dlatego, że nie daje odpowiedzi na to, co tak naprawdę zmienili i kiedy.
Co więcej - nie daje odpowiedzi na to, jak powstali kosmici.
Jest to science-fictionowy odpowiednik boga-zapchajdziury. Nic więcej.

Ja myślę, że życie na innych planetach może istnieć, czemu nie. Ale nie wierzę w możliwość kontaktu z powodu odległości.