Biolog.pl

Cześć
Skończyły się błogie lata drugiej klasy i oto znalazłam się w klasie maturalnej. Wiążę swoją przyszłość z kierunkami o nacechowaniu medycznym, ale wciąż nie jestem do końca zdecydowana.
Dlatego też, chciałam zapytać Was, drogie koleżanki i koledzy z wyższych uczelni, o kilka kwestii.
Na początek o tę, która nurtuje mnie najbardziej.
Co jest najgorszym z możliwych, mogących spotkać studentów na kierunku lekarskim? Przeglądałam kilka for, na których wiele osób jednogłośnie twierdziło, że na studiach czekają widoki i wrażenia dużo nieprzyjemniejsze od praktyk w prosektorium. Ciężko mi to sobie wyobrazić Co więc według Was jest tak trudne do przejścia?

jestem dopiero po pierwszym roku więc jeszcze nie mam zbyt wielu doświadczeń za sobą, ale myślę, że z trudem przeżywa się to z czym spotykasz się pierwszy raz. prosektorium to pesteczka w porównaniu z życiem szpitalnym (oczywiście zależy jaki się oddział wybierze na pierwszych praktykach ).
zobaczysz, że jako pierwszak jesteś jeszcze pełna zaangażowania, ochów i achów, a lekarze. niestety są tylko ludźmi i to o dziwnym poczuciu humoru

Szczerze powiedziawszy to wciąż trudno mi uwierzyć w to, że może być coś bardziej przerażającego i nieprzyjemnego od zetknięcia się twarzą w twarz ze śmiercią.
Choroby, jakie dosięgają ludzi są naprawdę w tak dużym stopniu gorsze?

w moim odczuciu gorsza sprawa to gdy umiera ci pacjent z którym się rozmawiało jeszcze kilka godzin wcześniej. to dokopuje bardziej bo prosektorium nie jest takie złe
a jeszcze trochę denerwujace jest to, że już nawet w trakcie pierwszego roku (czyli takie nic, a juz małe pranie mózgu ma się za sobą) musisz uważac ze słowami bo już może twoje podejście troszkę ludziom przeszkadzać

Anelordina pisze:w moim odczuciu gorsza sprawa to gdy umiera ci pacjent z którym się rozmawiało jeszcze kilka godzin wcześniej. to dokopuje bardziej bo prosektorium nie jest takie złe
a jeszcze trochę denerwujace jest to, że już nawet w trakcie pierwszego roku (czyli takie nic, a juz małe pranie mózgu ma się za sobą) musisz uważac ze słowami bo już może twoje podejście troszkę ludziom przeszkadzać

A mogłabyś rozwinąć ostatnie zdanie? zaciekawiło mnie to.

Hm, pewnie masz rację. Nawet nigdy o tym nie myślałam. A jak uważasz - czy decydując się na kierunek lekarski powinnam cechować się naprawdę dużą wytrzymałością psychiczną? Czy to jest rzecz, jaką nabywa się w miarę kolejnych etapów i wszystko przyjdzie z czasem?

I jeszcze jedno pytanie. Jak to jest ze specjalizacjami? Ostatnio usłyszałam, że musisz zdecydować się na taką, w jakiej brakuje lekarzy w placówce, do której Cię przydzielą. Wszystko po to, żeby uniknąć sytuacji, w której 90 % studentów chce zostać chirurgami. Chociaż mnie samej wydaje się to troszkę niesprawiedliwe i nieprawdopodobne. Jak to jest naprawdę ?

Patrząc na moją grupę nie wiem skąd takie dane, że większość chce iść na chirurgię. U mnie jest chyba 1 czy 2 takie osoby. wątpię, czy ktoś Cię może przydzielić do robienia konkretnej specjalizacji, bo w ogóle przecież nie trzeba jej robić. Może bardziej chodzi o ilość miejsc na danej specce w roku - jeśli zapotrzebowanie na danego specjalistę jest mniejsze, jest ich po prostu mniej.

To był luźny przykład z tą chirurgią

Ale czy wobec tego może nastąpić sytuacja, w której np. będzie wystarczająco danych specjalistów i nie będę mogła kształcić się w tym konkretnym kierunku?

Jeśli będzie mało miejsc i wielu ochotników, to wiadomo, że nie wszyscy będą mogli zrobić tą specjalizację przynajmniej w danym momencie. Ale to już może niech się wypowiedzą Ci, którzy się w tych sprawach lepiej orientują.

Najgorszy jest stres na jaki jesteś narażona na tych studiach. Każdy to chyba przyznaP

A z wymarzoną specjalizacją zawsze ciężko było. Teraz mają LEP cofnąć to w ogole wesoło może się zrobić.

Z tego co wiem na chirurgii miejsca zazwyczaj są. Najbardziej poblokowana jest derma, okulistyka, ginekolo, kardio i te opcje z chirurgią plastyczną]

No przyznać trzeba, że stresik jest
A z tym LEPem to w ogóle jakieś jedno wielkie nieporozumienie. jak go teraz zniosą i zaczną przyjmować na specjalizacje oceniając Twoją motywację i inne takie, to już w ogóle marnie to widzę.

Derma, w sensie Dermatologia ? Przecież to się wydaje takie nudne, bleee, chyba, że w sensie, że mało jest miejsc bardzo ?

HEJ czy jest ktos kto chcialby troche zarobic i wynajac kanape na kilka noclegow?:P bede robic praktyki po 3roku na leku, a jestem z innego miasta moze ktos zostaje w krk i zwolnilo mu sie lozko?:P zawsze to jakis grosz studenci termin 1-18 lipca
btw czy studenci UJ maja jakies swoje forum jak np farmacja?:)))
[at].pl
buziaki :**