Biolog.pl

Czy warto na wydziale lekarskim kupować sobie nowe książki? Czy raczej większość jest osiągalna w bibliotece? A może są jakieś pozycje które warto będzie mieć na stałe u siebie? Jakie są wasze opinie?
Słyszałem że warto mieć czaszkę czy to prawda?

duzo ksiazek jest osiagalnych, np: bochenek czy atlas do anatomii bez problemu i tu wydanie nie ma zaczenia.Atlasu i Bochenka zdecydowanie nie należy kupowac.
Sporo ksiazek niby jest, ale tak stare wydania że czasem mam ochote sie zapytać po co jeszcze takie trzymają.
Np: histologie Sawickiego która jest wymagana, mają teraz duzo tak że dla kazdego wystarczy, ale najnowszych wydań - chociaż i tak sukcesywnie dokupują - jest nadal za mało.


Niestety sporo trzeba samemu kupic, jesli nie oryginal to skserować.

Na drugim roku najlepsza ksiazka do nauki fizjologii to jednotomowy konturek, w bibliotece go nie ma (bo krakowski).

Na trzecim roku jest wymagana książka do patomorfologii której w bibliotece prawie nie ma (ja znam jedną osobe która ma wypozyczoną z biblioteki), egzamin układany pod wiadomości z niej, nowa to koszt ok. 120 zł

A co do pytania które ksiazki warto mieć na stałe to odpowiedź jest że żadne. Ale ponieważ są potrzebne do uczenia się to po prostu je trzeba mieć.

Jeszcze nie spotkalam osoby która niczego nie musiałaby kupowac.

A co do czaszki to jak nie masz na co kasy wydawać to lepiej komus oddaj zamiast marnować na takie coś. Najważniejsza jest zawartość twojej własnej.

wg mnie warto lub wręcz trzeba mieć własne: Patologia Robinsa (3 rok), Choroby wewnętrzne Szczeklika (4-5 rok), do farmakologii (już po zdanym egzaminie oczywiście) załatwić sobie najlepiej ze szpitala farmindeks, no i książki do LEPu wypada mieć coś do pediatrii, chirurgii i ginekologii. Poza tym nic innego na własność nie trzeba, chyba ze kogoś coś wybitnie interesuje to niech kupuje, nikt nie broni.

OK dzięki za info, mam jeszcze pytanie: czy książki kupione teraz czyli te z 2010 będą względnie aktualne do czasu LEP-u?

Mam pytanie odnośnie atlasu fotograficznego - mam Fotograficzny atlas anatomii człowieka (McMinn). Z tego co się zorientowałam, polecany jest Kolorowy atlas anatomii człowieka (Solis) z 94roku. Jest jakaś znacząca różnica między nimi?

w przypadku anatomii rok nie ma większego znaczenia.

Jeden atlas fotograficzny to i tak o jeden za dużo Nie ma co inwestować jak nie trzeba

Atlas fotograficzny do niczego się nie nadaje. Ewentualnie jako uzupełnienie rysunkowego.
Za jedyne słuszne uważam Sobotte i Prometeusza, chociaż co student to inne zdanie.
Bochenek - wypożyczyć.
Skawina - każdemu w domu się przyda.

Sawicki - fajnie mieć swojego, podkreślać w nim i kolorować
Kawiak - niezbędne odkąd są centralne kolokwia z cytofizjo, nie wiem czy dostępny w bibliotece, chyba nie.

W ogóle przedmioty z I i II nie mają się bezpośrednio do LEPu, więc nie ma co się tym przejmować moim zdaniem.

W ten atlas już sie zaopatrzyłam, a zdjęcia są dość ciekawe, więc w sumie aż tak bardzo nie żałuję dzięki za odpowiedzi.
ps. Naprawdę na egzaminach/kolokwiach/zaliczeniach wszystkiego się wymaga z tych atlasów? (te dwujęzyczne nazwy dziur i nie dziur w czaszkach, łopatkach itd.)

Martyna1992 pisze:W ten atlas już sie zaopatrzyłam, a zdjęcia są dość ciekawe, więc w sumie aż tak bardzo nie żałuję dzięki za odpowiedzi.
ps. Naprawdę na egzaminach/kolokwiach/zaliczeniach wszystkiego się wymaga z tych atlasów? (te dwujęzyczne nazwy dziur i nie dziur w czaszkach, łopatkach itd.)

Tak, ale nie stresuj się, przyzwyczaisz się do tego
Co do czaszki, to też uważam, że jest absolutnie zbędna, można się naoglądać na zajęciach, a potem wziąć sobie model.
Odradzam też kupowanie Podstaw biologii komórki".

proximeaccessit pisze: Odradzam też kupowanie Podstaw biologii komórki".

Dlatego, że słaby, czy dlatego, że można spokojnie wypożyczyć w bibliotece?
Z różnych wątków, które do tej pory przejrzałem wnioskują, że ten Alberts ma sporu przeciwników. Niektórzy nawet mimo uznania jego walorów merytorycznych stwierdzają, że jest po prostu nudny.

maciek_tyfel pisze:

proximeaccessit pisze: Odradzam też kupowanie Podstaw biologii komórki".

Dlatego, że słaby, czy dlatego, że można spokojnie wypożyczyć w bibliotece?
Z różnych wątków, które do tej pory przejrzałem wnioskują, że ten Alberts ma sporu przeciwników. Niektórzy nawet mimo uznania jego walorów merytorycznych stwierdzają, że jest po prostu nudny.

Jakich walorów? Jeśli będziesz usilnie chciał, to znam kilka osób które Ci sprzedadzą

Tomq pisze:Jakich walorów?

Innymi słowy - jest poprawny pod względem merytorycznym.
Jeśli ktoś twierdzi, że nie jest to fajnie byłoby poznać jego argumentację. Bo to co do tej pory przeczytałem na forum, a troszkę poświęciłem jednak na to czasu ostatnio, to były jeno dość zdawkowe oceny.