Strona 1 z 1

Atlas fotograficzny - Vajda vs. McMinn

: 8 sie 2012, o 06:58
autor: plankk
Zastanawiam się nad kupnem atlasu fotograficznego. W sklepie sobie oglądałam McMinn i Yokochiego. Zdecydowanie bardziej podobał mi się ten pierwszy. Słyszałam także dobre opinię o atlasie Vajdy. W tym przypadku nie udało mi się go obejrzeć, jedynie kilka zdjęć z aukcji na allegro. Zauważyłam, że obok każdego zdjęcia zamieszczone są ryciny, co wydaje się być przydatnym. Cenowo (w przypadku używanych) wychodzi porównywalnie i teraz się waham. Na pewno wielu z Was miało do czynienia z jednym bądź drugim atlasem, tak więc prosiłabym o Wasze opinie na ten temat. Który Waszym zdaniem byłby lepszym wydatkiem.

Re: Atlas fotograficzny - Vajda vs. McMinn

: 8 sie 2012, o 18:06
autor: Kociooka
Ja mam fotograficznego McMinna i bardzo mi się przydał, osobiście korzystałam z niego częściej niż z Sobotty, zwłaszcza na osteologii i czaszce, ale także wszystkie preparaty mokre itp., mieliśmy praktyczny na zwłokach i tam często można było coś sprawdzić, bo zdj w McMinnie są wierne i nie tak kolorowe Mój kolega miał Yokochiego i w nim nie mogłam się zupełnie połapać, ale dużo ludzi chwali sobie

Re: Atlas fotograficzny - Vajda vs. McMinn

: 8 sie 2012, o 20:05
autor: plankk
To może ktoś się wypowie o Vajdzie?

Re: Atlas fotograficzny - Vajda vs. McMinn

: 9 sie 2012, o 07:06
autor: Michch
No ok
Miałem z tym atlasem do czynienia tylko przez chwilę, bo kompletnie nie przypadł mi do gustu. Ryciny obok zdjęć wcale nie pomagały, raczej wkurzało mnie to, że ciągle muszę przerzucać wzrok z kartki na kartkę. Zdjęcia preparatów jak dla mnie słabe-za mało wykontrastowane, wszystko jest tam bardzo jasne, przez co czasami na pierwszy rzut oka nie widać niektórych rzeczy (szczególnie nerwów). Opisy struktur wybrakowane, zaznaczone są podstawowe rzeczy, te bardziej szczegółowe są pomijane. Także ja odradzam.

Polecam Yokochiego wydanie:
1.jpg
1.jpg (5.42 KiB) Przejrzano 2560 razy

Re: Atlas fotograficzny - Vajda vs. McMinn

: 25 wrz 2012, o 01:32
autor: pm67
No właśnie. Czym różnią się oba między sobą :
prd,atlas-anatomii-czlowieka-komplet-atlas-i-tablice
i
anatomia/prd,fotograficzny-atlas-anatomii-czlowieka

poza ceną i ilością stron?w sensie więcej zdjęć preparatow? wiecej szczegółów? o co w tym chodzi? przepraszam jezeli to glupie pytanie

Re: Atlas fotograficzny - Vajda vs. McMinn

: 25 wrz 2012, o 06:54
autor: randomlogin
Jeden to tzw. maly Yokochi, jedyne co do niedawna bylo do dostania na polskim rynku pierwotnym. Drugi to duzy Yokochi, wydany w Polsce raz dawno temu i potem niewznawiany - jak widze, do tego roku. Ja sprowadzalem wersje angielska duzego i tak:
Jest duzo obszerniejszy niz maly, to oczywiste. Wszystko pokazane z kilku ujec albo w roznych stadiach preparowania. Wydawal mi sie tez obszerniejszy niz pozostale atlasy fotograficze - zdjec nie liczylem, ale jak szukalem paru przykladowych przekrojow, to w innych potrafilo tego brakowac.
Z wad - jest za ladny. Duzo osob to powtarza jako zaslyszane, ale naprawde jest za ladny. Wyglada troche jak robiony z plastynatow, a nie z preparatow w formalinie - nie wiem ile czasu oni to przygotowywali. Na poczatku wydawalo mi sie to dodatkowa zaleta, ale potem masz przed soba zwloki zmaltretowane przez piedziesiata grupe studentow, z co trudniejszymi nerwami i naczyniami pourywanymi coby sie na szpilkach nie pojawily, i glupiejesz. On jest troche. hmm. Troche jak atlas rysunkowy, tylko w formie zdjec - wyidealizowany, co odbiera mu najwieksza zalete atlasow fotograficznych. Wiec gdybym mial sie decydowac jeszcze raz wzialbym inny. Albo zaden. Dobry rysunkowy (Sinelnikov/Prometeus) totalnie wystarcza, a jak chce sie to bardziej poczuc to sa swietne filmiki z sekcji uniwersytetiw w Wisconsin. i jeszcze jednego, do znalezienia w internecie. Za darmo.

Re: Atlas fotograficzny - Vajda vs. McMinn

: 26 wrz 2012, o 20:09
autor: pm67
Wielkie dzięki. Wzięłam go w końcu mimo wszystko, ze względu na te przekroje - mam słabą wyobraźnię przestrzenną, więc coś takiego dla mnie jak znalazł, Mcminna mam na komputerze w razie czego. Być może przyda mi się bardziej ten drugi, ale to nie szkodzi - w razie czego zawsze mogę sprzedać