Biolog.pl

Czy ktos moze wie czy są jakies stołówki dla studentów gdzie można tanio kupic sniadanie, obiad i kolacje? Miszkajac w akademiku jakos nie wyobrazam sobie gotowania .

Zależy w którym akademiku mieszkasz Jeśli na lumumbach ja polecam między zajęciami obiad na eksocu na uniwerku. Tani, smaczny i duużo

Na Hallera sama nie wiem gdzie się można żywić. Na Gdańskiej są dobre obiady w Pełnej Misce

Zawsze można chodzic na obiady do Caritasu

Jeśli chodzi o stołówkę na Łódzkim, to za 8 zł jest zupa, II danie, kompot jakiś pewnie jeszcze - dużo i tłusto, da się najeść parę zestawów do wyboru, także całkiem ok.
Szczerze mówiąc, to ja bym dłużej niż 3-4 dni na kupowanych obiadach nie wyrobiła, nie ma jak domowe jedzenie.

Surgeeon, spokojnie w akademcu da się gotować najlepiej się z kimś spiknąć - z osobami z pokoju albo znajomymi sąsiadami - i gotować na kilka osób. Taniej, szybciej (bo więcej osób robi), przyjemniej (bo jest się do kogo odezwać), same zalety

Część osób zachwala sobie obiady w Sznycelku (skrzyżowanie Narutowicza i Tramwajowej), ja tam raz jadłam, smacznie i rzeczywiście dosyć tanio. Ale jadłam tylko obiad, nie wiem czy inne posiłki też tam dają.

Jeśli chodzi o okolicę akademika na Hallera to nie wiem, gdzie tam najlepiej zjeść (poza tym, że jest dobry chińczyk przy placu Barlickiego, no ale to trzeba lubić chińszczyznę, a nie wszystkim smakuje no i tego się też codziennie jeść nie da )

Korzystając z internetowej aktywności osób znających UMED od kuchni może ktoś mi doradzi gdzie najbliżej można zaparkować samochód? Czy na Pomorskiej, Narutowicza i pl. Hallera można wjechać samochodem na teren uczelni czy trzeba szukać miejsca gdzieś dalej?

Na Pomorskiej jest duży parking, na Narutowicza niezbyt jest gdzie (ludzie stawiają np. na Jaracza), a przy pl. Hallera to na 6 sierpnia, ale też średnio jest gdzie.

Przy Narutowicza niestety jest teraz problem, bo odpadły cała Składowa i Sterlinga przy teatrze polecam próbować pod sądem (tylko uwaga po prawej stronie wzdłuż chodnika, bo tam jest bardzo niefajnie schowany w liściach zakaz zatrzymywania), tam jest sporo miejsc, jak się przyjedzie rano to powinno na lajcie być miejsce, można próbować na POW między Jaracza a Narutowicza, ewentualnie Narutowicza tuż za Knychalskiego (tam są ze 3 miejsca pod apteką), jak ktoś chce za free a nie straszne mu ździebko dojść można stanąć na Lindleya (tam co prawda jest dla mieszkańców, ale ja jak potrzebuję to wszędzie jestem mieszkańcem i wszędzie mam docelowe wjazdy gospodarcze ). To są najbliższe darmowe, wokół jest też jeszcze trochę płatnych, ale dla mnie to już zawsze opcja desperacka (jak naprawdę nie ma miejsc, a zajęcia są za 5 minut )

Hallera - no najlepiej 6 sierpnia, ale tylko po stronie Urzędu Skarbowego (po drugiej stronie wszyscy stają i co jakiś czas SM się przechadza i mandaty wlepia, uprzedzam ), trochę dalej to można jeszcze na Żeligowskiego stawać (przy skrzyżowaniu z 6 sierpnia jest fajny szeroki chodniczek bez zakazu). A przy 6 sierpnia tuż koło Szpitala panowie menelowie haracz zbierają, tak jakbyście chcieli wiedzieć

c44 pisze:Korzystając z internetowej aktywności osób znających UMED od kuchni może ktoś mi doradzi gdzie najbliżej można zaparkować samochód? Czy na Pomorskiej, Narutowicza i pl. Hallera można wjechać samochodem na teren uczelni czy trzeba szukać miejsca gdzieś dalej?

Ja się przesiadłem z samochodu na komunikację miejską, nie martwię się o miejsca parkingowe i oszczędzam na paliwie

Co do jedzenia na Lumumbach:
Przez cały rok żywiłem się obiadami na stołówce. Dużo, tanio (8,50), dosyć urozmaicone i w miarę zdrowo. Mój współlokator (V rok dietetyki) podziela to samo zdanie. W razie gdyby ktoś chciał odmiany, można wybrać się na obiad do Pasio Cafe (9 zł) lub zamówić pizzę w Saksofonie

Ja się przesiadłem z samochodu na komunikację miejską, nie martwię się o miejsca parkingowe i oszczędzam na paliwie

na mpk się przesiądę chyba dopiero wtedy jak paliwo osiągnie dychę za litr. Ta niewielka ilość, w jakiej jeżdżę komunikacją mi wystarcza, żeby się wkurzyć (zwłaszcza w zimie przy -15 czekaniu na kolejne 86, które nie przyjechało.). W centrum może nie jest to tak irytujące, bo np nie przyjedzie jeden tramwaj, to można pojechać innym i np 2 przystanki dojść, ale już trochę dalej od środka miasta nie jest tak różowo.

Posmakowała mi ostatnio kuchnia indyjska. W Łodzi najbardziej sobie upodobałem Ganesh. Można zamówić jedzenie z dowozem, co mi się ostantio często zdarza. Wygodne rozwiązania, fajna alternatywa do innego jedzenia na telefon – pizza, kebab itp.