Biolog.pl

Mam pytanie jak wygląda nauka języka angielskiego na medycynie.Jest to nauka podobna do tej w liceum, czy uczy sie już bardziej medycznego angielskiego?

Krebse, zdecydowanie bardziej medycznego, przynajmniej w Katowicach. Prowadzący zakładają, że gramatykę masz już opanowaną. My korzystamy z książki:

Wendigo, Bardzo dziękuje za odpowiedż.A ilu języków sie uczysz na studiach?

Tylko angielski. Od tego roku wypadła łacina. Nie wiem jak jest na innych uczelniach, być może można wybrać jakiś inny język.

A to super , bo myślałem że jest obowiązek uczenia się dwóch języków.
A ta łacina to chyba odpadła już na kilku uczelniach.

Myślę, że na większości uczelni łacina odpadła, całe szczęście

No to prawda ,ale u mnie w liceum dalej nas nią męczą.Bardziej się ciesze, że na medycynie nie ma przymusu uczenia sie jeszcze niemieckiego.Jeden język wystarczy.

U nas angielski jest na strasznie niskim poziomie.
Materiał przerabiamy układami (głównie słownictwo) na podstawie czytanek z różnych podręczników.
Gramatykę powtarzamy, jak asystent widzi, że coś u nas kuleje.

Na drugim roku mamy relacje lekarz-pacjent. Dialogi i tego typu sprawy.

Generalnie zależy od asystenta prowadzącego zajęcia, czy duży będzie kładł nacisk.


Łacina jest w formie jednego z dostępnych fakultetów.

Rozumiem, że nie ma możliwości wyboru albo Angielski albo Niemiecki ?

W Łodzi - nie.

Ale wg mnie inny język niż angielski nie miały najmniejszego sensu, skoro mianownictwo anatomiczne obowiązuje nas po angielsku i po polsku. W dodatku większość dostępnych w internecie publikacji jest w języku angielskim.

W Krakowie obowiazkowo angielski - byl 4 lata, teraz pewnie krocej. Co sie na nim dzialo bardzo zalezalo od grupy - byly tez takie, ze do wieeelu podstaw trzeba bylo wrocic. Ale nacisk na slownictwo, zdecydowanie. Na koniec egzamin praktyczny, symulowane sytuacje medyczne - tzn w zalozeniu on byl na pewno, ale srednia 4,5 z czterech lat z niego zwalniala, wiec u mnie w grupie nikt go nie mial, nie wiem jak w innych.
Ach, i co najmniej CAE zwalnialo z obecnosci na zajeciach i z kolokwiow z gramatyki - dalej trzeba bylo pisac te ze slownictwa.

Lacina byla i nie ma. A potrafila sie za niektorymi ciagnac i ciagnac.

Do tego od 2 roku dodatkowo mozna wziac jezyk, grupy ruszaja zaleznie od zainteresowania, zawsze jest niemiecki, rosyjski tez chyba. Jakis hiszpanski? Na roznych poziomach.

W Lublinie do wyboru jest angielski, hiszpański, niemiecki i rosyjski. Nie wiem, jak jest z francuskim. Co do to łaciny, to w zeszłym roku była obowiązkowa, a w tym raczej nie.

W lublinie w zależności od grupy rożnie wygląda angielski - 1 podręcznik albo dwa , rożny udział tekstów dodatkowych.
Przeważa