Biolog.pl

W tym roku jest duże prawdopodobieństwo, że pojadę na studia na Ukrainę. Matura w zeszłym roku poszła słabo, toteż poszedłem studiować ratownictwo. W tym roku ze względu na nakład materiału nie jestem pewien swoich wyników.
W związku z opisaną sytuacją kieruję pytanie do studentów medycyny na Ukrainie, którzy zdołali się przenieść do Polski. Jakie jest prawdopodobieństwo przeniesienia, czy trzeba odznaczać się ponadprzeciętnymi wynikami i czy uczelnie przyjmują rzeczywiście takich studentów? Czytałem niepochlebne opinie o jakości studentów z Ukrainy, ale moim zdaniem zależy to od tego kto rzeczywiście chce to studiować, a nie ma odbębnić sześciu lat i przejąć rodzinnej kliniki.

Coś mi się tutaj obiło o uszy, że chyba ŚUM dość chętnie przyjmował studentów z Ukrainy i nie robił problemów ale nie wiem czy nie wymyślam czegoś

Z tego co się orientuję to Lublin i Bydgoszcz też przyjmują bez wiekszych problemów.

Przyjąć tak ale anatomię trzeba robić na pewno więc im szybciej tym lepiej

karchola pisze:Przyjąć tak ale anatomię trzeba robić na pewno więc im szybciej tym lepiej

Tzn? Co miałaś na myśli?

troskliwy pisze:Z tego co się orientuję to Lublin i Bydgoszcz też przyjmują bez wiekszych problemów.

Na stacjonarne? oO

ColdMartini pisze:

troskliwy pisze:Z tego co się orientuję to Lublin i Bydgoszcz też przyjmują bez wiekszych problemów.

Na stacjonarne? oO

Z tego co pamiętam, żadna uczelnia w Polsce nie przyjmuje na stacjonarne. Wchodzi tylko w grę opcja niestacjonarnych. Jeśli zdarzyły się wyjątki niech ktoś mnie poprawi.

Pozdrawiam.

kokardka pisze:Coś mi się tutaj obiło o uszy, że chyba ŚUM dość chętnie przyjmował studentów z Ukrainy i nie robił problemów ale nie wiem czy nie wymyślam czegoś

Bzdura. Studiuje ze mną dziewczyna, która z Ukrainy z 2 roku trafiła znowu na pierwszy.

troskliwy pisze:Z tego co się orientuję to Lublin i Bydgoszcz też przyjmują bez wiekszych problemów.

Tak to prawda, Lublin przyjmuje takich studentów, ale nie na stacjonarne czy niestacjonarne, lecz na ED.

Tak to prawda, Lublin przyjmuje takich studentów, ale nie na stacjonarne czy niestacjonarne, lecz na ED.

Na niestacjonarne również. Na roku mam kilka osób które przeniosły się z Ukrainy, prowadząc anatomię trafiłem na grupę gdzie niemal 1/3 grupy przybyła z Ukrainy.

Więc jaki jest sens uczyć się do matury jeśli ktoś ma kasę? Opierdalasz się za przeproszeniem w szkole, piszesz maturę na 30%, idziesz na Ukrainę, a potem tak o przenoszą Cię do Polski? Brzmi jak nonsens, przecież jest na tylu chętnych, żeby uczelnie nie musiały szukać byle gdzie.

Cześć studiuje teraz na drugim roku i chciałbym się przenieść , czy jest to możliwe tylko po drugim roku czy można później , głównie chodzi o to żeby nie musieć zdawać nostryfikacji ?