Biolog.pl

Poprawiałem w tym roku maturę i zdobyłem w sumie 175 pkt, więc raczej dostanę się na lek tam gdzie składałem więc Lublin, Białystok i Warszawa (z matematyki w ubiegłym roku też miałem nie mało). Ale teraz mam problem, bo zupełnie nie wiem na które miasto się zdecydować. Oświećcie mnie w takim razie jak się studiuje lek w Białymstoku. Chodzi mi o podejście asystentów, atmosferę miasta i czy rzeczywiście jest tak, że wszędzie blisko?

Jeżeli chodzi o asystentów to poza naprawdę nielicznymi wyjątkami jest bardzo pozytywnie. Pomocni, zainteresowani, dobrze przygotowani.

Jeżeli chodzi o odległości to kilka klinik znajduje się poza centrum. Największy problem sprawia psychiatria - klinika znajduje się poza Białymstokiem - ale będzie w ciągu 2-3 lat przeniesiona do centrum, także ten problem raczej nowych roczników dotyczyć nie będzie. Poza tym kilka klinik jest w szpitalu na dojlidach, który jest poza centrum, ale jest do niego bardzo dobry dojazd. Dla przykładu: mieszkam około 15 minut wolnym spacerem od szpitala i szybciej dojeżdżałem na dojlidy niż pieszo dochodziłem do szpitala klinicznego. (p.s. mowa o dermatologii, pulmonologii, nefrologii i chorobach zakaźnych - łącznie jakieś 9 tygodni edukacji w całym toku studiów). Reszta jest w centrum.

Atmosfera miasta - już wiele na tym forum było napisane o Białymstoku (możesz poczytać inne tematy) i dużo zależy od tego czego oczekujesz. Białystok to 300 tysięczne miasto, więc Warszawy w nim na pewno nie znajdziesz. Ale nie jest to takie zadupie jak głoszą stereotypy o wschodzie. Jest medyk, uniwersytet, politechnika, mniejsze prywatne uczelnie, studentów jest dużo, czas jest gdzie spędzić czy to w mieście czy na obrzeżach. Polecam się po prostu samemu przekonać.

Gratulacje za punktację. Zdecydowanie(może zdecydowanie to zbyt mocne słowo) odradzam Białystok. Zanim zacząłem studia zebrałem dokładny wywiad. Miałem wybór (177biol+chem)ale matmę też oczywiście zdałem dobrze. Pytałem, forumowałem", pytałem, pytałem. Ludzie mówili, że kadra nijaka, warunki średnie. Miasto dość fajne, ponoć sielsko-spokojne. Nic się nie dzieje, ale podobno jest postęp. Chociaż specjalnie na lekarskim nie będziesz miał czau na rozrywki. Jestem w Lublinie i bardzo się z tego cieszę. Polecam, zapraszam. Fajne miasto, , uczelnia bardzo na tak, ludzie super

Dopiero co był identyczny wątek.
gdzie-na-lek-vt58950.htm

to widzę dużo doświadczenia ze studiowania tutaj masz

i tak przy okazji warto poszukać po forum, było już kilka takich tematów.


p.s.

Trzyszcz pisze:Dopiero co był identyczny wątek.

chyba równocześnie wysłaliśmy nasze posty, bo mi się nie wyświetliło nawet, że ktoś dopisał coś do wątku

proszę o pomoc: gdzie-naj-atwiej-si-utrzyma-wawa-od-czy ... t59050.htm

homin - zdecydowanie odradzasz, a przecież nawet nie zacząłeś tu studiować. .
Ja mam wybór w tym roku, ale już zdecydowałam, że idę na UMB. Mieszkam w Białymstoku od urodzenia, więc pewnie taka już moja wschodniopolska mentalność, bo lubię sielsko-spokojny klimat tego miasta ^^.

Wiadomo, że każdy będzie chwalić swoją Alma Mater. Nikt nie będzie obiektywny w ocenie, ja również. homin zdecydowanie odradza Białystok tylko na podstawie opinii forumowiczów. Ja na żadnej innej uczelni nie studiowałem, więc nie będę ich odradzać.
Nie jestem z Podlasia, nie znałem Białegostoku. Po raz pierwszy byłem w tym mieście przy składaniu papierów. Nie robiłem żadnego wywiadu przed wyborem uczelni, wybrałem w ciemno i to była świetna decyzja. Każdy oczekuje od uczelni/miasta czego innego. Dla mnie Białystok jest w sam raz. Proponuję trochę odstawić na bok te forumowe dyskusje ludzi z różnych uczelni, bo można się tylko rozczarować. Z pewnością są przydatne, ale nie mogą być decydujące.
Może część osób się z tym nie zgodzić, ale myślę, że jakąkolwiek uczelnię wybierzesz to będziesz zadowolony. Mało jest ludzi, którzy są absolutnie niezadowoleni z wyboru.

Tylko czemu tak dużo ludzi przenosić sie próbuje do wawy choćby właśnie z Białegostoku czy Lublina -czemu praktycznie nie ma ludzi z Gdańska czy poznania chcących zmieniać uczelnie ?

Bo maja blisko na WUM, ale sie nie dostali, wiec poszli do pobliskiego miasta z nizszym progiem i z planem przeniesienia, ktory po prostu realizuja?
Nie wiem oczywiscie, bo nie znsm tych przypadkow, ale to takie przykladowe wyjasnienie.

Skończyłem właśnie I rok w Białym i zgadzam sie z opinią przedmówcy.
Mieszkam w wawie i to jest jedyny powód chęci przeniesienia sie na supermegaelitarny i prestiżowy wum

Z osób które sie przenosiły do mojej grupy a w ciagu 6lat ich trochę było to nikt nie był z wawy -na buły osoby mieszkające czy w lbn czy w białym -wiec to bardzo względne widać

Witam
Widzę, że burza nie tylko za oknem. Nie chciałem nikogo obrazić. Jeśli do tego doszło przepraszam. Będę chwalił Lublin, bo tu studiuję, podoba mi się tu i nigdy nie miałem zamiaru się stąd przenosić. Po prostu. Medyków z Białego znam a zdania o tamtejszej uczelni są podzielone. Jak pewnie o każdej. Lublin jest ekstra. To wszystko.
Pozdr