Biolog.pl

Historia wygląda tak: zaliczyłem w Warszawie na kierunku lekarskim między innymi przedmiot histologia i embriologia. Zostałem skreślony z listy studentów po pierwszym roku. Czy, dostawszy się ewentualnie w najbliższej rekrutacji (2015/2016) na GUMed, mam szansę na jakąś drogę na skróty? Oczywiście o tym, czy cokolwiek mi zechcą przepisać, dowiem się po złożeniu stosownych podań będąc już studentem tamże (rokowania według przemiłej Pani z dziekanatu są tu akurat niezłe). Pojawia się jednak zgrzyt, otóż na pierwszym roku lekarskiego w Gdańsku wykładany jest przedmiot histologia z cytofizjologią, ja zaś cytofizjologii nie miałem, bo w Wawie obowiązuje od drugiego roku, do którego nie było mi dane dotrwać. Czy może istnieć zatem jakakolwiek opcja zaliczenia na pierwszym gumisiowym roku samej cytofizjo, z wyłączeniem histo? (oczywiście przy założeniu, że programy z histologii na obu uczelniach okażą się zbieżne w stopniu wystarczającym).

Jeżeli nie skończyłeś 1 roku, to tak na prawdę nie masz zaliczonych żadnych przedmiotów z tego 1 roku.

Możesz też ewentualnie zapytać się w dziekanacie WUMu czy posiadasz jakąkolwiek ocenę z histologii.

Mówię z perspektywy UMED Łódź, każda uczelnia ma swój własny regulamin i swoje własne podejście do niego. Najpewniejsze info dotyczące przepisywania ocen uzyskasz w dziekanatach.

To o tym, ze jak sie nie zaliczylo 1. roku to nie mozna przepisac zadnych przedmiotow z niego, bo tez sie ich nie zaliczylo, to jakis lodzki folklor lokalny - niewykluczone, ze w ogole podwazalny. Zreszta niezaleznie od tego i tak podanie napisac mozna. Nie takie niereulaminowe rzeczy juz przechodzily.

A co do pytania, to zwykle w takich sytuacjach zwalniaja z czesci zajec, czasem pisze sie tylko kawalek egzaminu - dozdaje sie brakujaca czesc. Ale na nazwy przedmiotow nie patrz, tylko na faktyczne roznice w sylabusach - im mniej ich jest, tym wieksza szansa na korzystniejsze rozwiazanie sprawy.

Łódzki folklor owszem, mam ocenę z histologii i wszystkiego innego z pierwszego roku (wyłączając anetkę, no cóż). No dobra, takie podejście rozpala dla mnie iskierkę nadziei, że nie będę się musiał przez całą histologię przekopywać drugi raz, wybaczcie nieogarnięcie ale sylabusy poszczególnych uczelni są jakoś publicznie dostępne? I czy sądzicie, że jest sens zwrócenia się w okresie przed- bądź okołorekrutacyjnym do zakładu histologii GUMedu (czy też innej akademii) z pytaniem właśnie o możliwość zwolnienia z części zajęć tudzież części egzaminu potencjalnego pierwszoroczniaka z taką sytuacją jak moja? Wspaniale byłoby wiedzieć coś takiego, ZANIM ostatecznie zdecyduję się na jakąś uczelnię