Biolog.pl

Witam serdecznie,

Mam 23 lata i właśnie skończyłem magisterkę z kierunku niezwiązanego z medycyną. Podjąłem wstępną decyzję o próbie dostania się na kierunek lekarski. Mam kilka pytań, które zamieszczam dla większej przejrzystości w punktach.

1) Czy zaczynając naukę końcem listopada jestem w stanie zdać na 85 - 90% rozszerzoną biologię, a jeśli tak to z czego powinienem się uczyć by być pewnym sukcesu? Dodam, że mam świetną pamięć i nauczenie się kilkudziesięciu stron podręcznika dziennie nie stanowi najmniejszego problemu. Planuję zdać w 2017 r. biologię, a w następnym roku chemię (nie zdążę z obydwoma przedmiotami a dodatkowo muszę jeszcze odłożyć trochę oszczędności).

2) Idąc na medycynę, przy dobrych wiatrach, będę miał dokładnie 25 lat. Zdaję sobie sprawę, że na dwóch pierwszych latach dorabianie jest niemożliwe. A jak to wygląda dalej? Ile wynosi średni miesięczny koszt utrzymania na medycynie ? Chodzi mi bardziej o wydatki na książki etc. Czy mając powiedzmy circa 40 000 zł oszczędności jestem w stanie utrzymać się swobodnie przez chociażby 3 lata?

3) . Czy warto? Czy 6 lat opóźnienia to nie za dużo w perspektywie samych studiów, relacji ze studentami oraz dalszej kariery?

Dziękuję za rady i odpowiedzi.

1.Pamięć pamięcią, trzeba umieć przetworzyć tę wiedzę. Zdążysz zarówno bio jak i chemię, kwestia odpowiedniego rozplanowania.
2.Książki możesz kserować, pożyczać z biblioteki, kupować używki, to nie są duże koszta. Możesz wziąć kredyt studencki, stypendium to już jest 1000zł/msc.
3.Nie, nie warto. Chociaż w sumie warto. Albo nie, nie warto. A sam nie wiem. Chyba warto.lt- masz, odpowiadam od razu za 4 następne osoby.

2.Książki możesz kserować, pożyczać z biblioteki, kupować używki, to nie są duże koszta. Możesz wziąć kredyt studencki, stypendium to już jest 1000zł/msc.

osoby które mają tytuł magistra nie mogą mieć stypendium naukowego na następnym kierunku, nawet jakby miały średnią 5,00 takie są zasady. nie wiem jak jest z socjalnym ale wtedy chyba bd ograniczenia wiekowe

status studenta jest do 26 roku życia, potem przepada, nie ma już zniżek studenckich, z praca też jest różnie bo niektórzy pracodawcy wymagają go a inni nie.

koszt utrzymania na studiach( nie tylko lekarskich ) to ponad tys mc ok 1200-1500. w zależności od tego jakie masz wymagania czy wynajmujesz pokój czy mieszkach w akademiku. itp. mieszkanie, jedzenie, książki, bilety, telefon, jakieś wyjścia do kina, siłowni czy jakaś inna forma rozrywki w tysiącu się nie zmieścisz.(może jakaś dziewczyna na diecie facet raczej nie )

Czy warto? Czy 6 lat opóźnienia to nie za dużo w perspektywie samych studiów, relacji ze studentami oraz dalszej kariery?

mam koleżankę na lekarski w gr ma 2 farmaceutów, jednego kolesia po ekonomii ( nie ukończył) ale też ma kilka lat w tył, jakie osoby po licencjatach itp , choć wiadomo że najwięcej jest osób po liceum. Dwadzieścia kilka lat to ostatni dzwonek na przekwalifikowanie się potem nie bd Ci się chciało.

Pisałem o socjalnym, kredyt studencki jest zdaje się do 25. albo 26. roku życia. Ale sugeruję popytać, bo to będzie Twój drugi kierunek.

nadfad pisze:Pisałem o socjalnym, kredyt studencki jest zdaje się do 25. albo 26. roku życia. Ale sugeruję popytać, bo to będzie Twój drugi kierunek.

Na tak wysokie socjalne trzeba mieć brdzo niskie dochody.

avis pisze:status studenta jest do 26 roku życia, potem przepada, nie ma już zniżek studenckich, z praca też jest różnie bo niektórzy pracodawcy wymagają go a inni nie.

Status studenta ma sie jak sie jest studentem. W wielu aspektach jest dodatkowy warunek (typowo wlasnie to 26 lat - chocby dla preferencyjnego zatrudnienia na zleceniach czy do znizek w PKP), ale nie zawsze - znizki w takiej komunikacji miejskiej sa na przyklad bez ograniczen wiekowych.

A co do socjala - tez obecnie nie mozna brac na drugim kierunku o ile sie przepisy nie zmienily niedawno, a nie wydaje mi sie zeby to zrobily.

Osobiście znam dwie osoby 26 i 27 lat, które były ze mną na pierwszym roku (i rzecz jasna są dalej u mnie na roku ), więc dla chcącego nic trudnego

Rzeczywiście to już naprawdę ostatni dzwonek, bo kierunki medyczne trwają po 6 lat, a potem jeszcze staż. to zostajesz lekarzem z prawdziwego zdarzenia grubo po 30-stce. Więc trzeba się szybko decydować, bo potem to już będzie za późno.

A jak te osoby radzą sobie finansowo?

Ad. 1 Wszystko zależy od Ciebie. Dużo chęci i poświęcenia cię czeka, ale trzymam kciuki.
Ad. 2 I znowu - wszystko zależy od Ciebie, czy jesteś w stanie odłożyć kosztowne rozrywki na 6 lat, czy możesz studiować, mieszkając w domu, czy w wieku 25 lat dasz radę mieszkać w akademiku (serio, znam takich, którzy już sobie tego nie wyobrażają). Przy dobrych wiatrach zostają Ci dwa miesiące wakacji na jakąś pracę (zawsze to jakaś kasa).
Ad. 3 Na to pytanie nikt Ci nie odpowie jednoznacznie. Czy warto? To Ty musisz zastanowić się, co dla Ciebie ważniejsze i czy to, co Tobą kieruje w chęci pójścia na medycynę pozwoli Ci przetrwać różnicę wieku

Kiedykolwiek nie pojawia się ten temat na forum, zaczyna się dyskusja, że po co, że w wieku 25 lat to późno, że są inne ścieżki kariery, które możesz wybrać zamiast tego. Nikt do końca nie rozstrzygnie, kto ma rację.
Jak to mówią: lepiej późno niż później. Wszystko wskazuje na to, że popracujemy przynajmniej do 67 roku życia, policz sobie, ile pracy w zawodzie zostanie Ci do emerytury

Ps. Piszę trochę ze swojej perspektywy, bo miałam podobne wątpliwości.

Jedna z nich mieszka w akademiku plus pomaga jej rodzina, druga osoba zaś wynajmuje mieszkanie ze swoim partnerem, a sama gdzieś tam dorabia, a konkretnie do pracy to idzie w wakacje.

Ja zacząłem majac 23 lata. Teraz mam 26 i idę na 4 rok. Trochę pomagają mi rodzice ale w większości utrzymuje się z kredytu studenckiego i z tego co zrobię na wakace w pracy ktorej właśnie was pozdrawiam. Nie będzie wakacji,trudno ale za to mogę dzieki temu skończyć w miarę samodzielnie studia nie musząc się wstydzić ze w tym wieku jestem od nich w 100% zależny

Dziękuję za odpowiedzi. Zapytam o coś innego, mianowicie jaką strategię powinienem obrać? Mogę zacząć uczyć się od końca listopada i chciałbym do maja ogarnąć jeden z wymaganych przedmiotów na ponad 85%. Mam już zdaną podstawę z matematyki na 96% (może się przydać np. do Wrocławia). Wydaje mi się, że łatwiej będzie w tak krótkim czasie nauczyć się biologii. Jak się do tego zabrać? Testy maturalne żeby poznać klucz. Jakie podręczniki i repetytoria? Pytanie kieruję do osób, które uzyskały z bio taki wysoki wynik.