Biolog.pl

Witam serdecznie.
Jestem w klasie maturalnej i muszę dokonać wyboru studiów. Od dziecka chciałam być weterynarzem, miałam kilka praktyk w tym zawodzie i bardzo mi się podobało. Jednak wiele osób radzi mi abym poszła na medycynę, ponieważ jest to pewna praca, dość dobrze płatna. Po studiach weterynaryjnych z tego co słyszałam to ciężko jest z pracą, a jeśli się taką znajdzie to za małe pieniądze. Chciałabym się kierować powołaniem ale niestety z samego powołania się nie przeżyje.
Dlatego może ktoś z was miał podobne doświadczenia, albo orientuje się jak wyglądają perspektywy pracy po weterynarii a także po medycynie.
Pozdrawiam !

Idź na medycynę i zostać pediatrą, będziesz miała i medycynę, i weterynarię jednocześnie :v

W obecnej sytuacji jednak medycyna to lepsze wyjście mimo wszystko.

XD Najpierw zdaj maturę wystarczająco dobrze, by móc wybierać.

Jeśli chodzi o dostanie się to nie mam problemu, bo dzięki olimpiadzie mam wejście na te i na te studia

David, jaka jest realna przewaga medycyny nad weterynarią, jeśli ktoś woli weterynarę, a o medycynie myśli, bo namawiają tylko?

Tu nie chodzi tylko o namawianie, bo widzę jakie są perspektywy obu zawodów i niestety są one na niekorzyść weterynarii. Dlatego cały czas się zastanawiam

Studenci medycyny, jeśli szukacie dobrej jakości ubrań medycznych, dobrze skrojonych i nowoczesnych, dla osób z medycyny kosmetycznej - lekarzy, pielęgniarek i farmaceutów, to zapraszam

natalia199888 pisze:Witam serdecznie.
Jednak wiele osób radzi mi abym poszła na medycynę, ponieważ jest to pewna praca, dość dobrze płatna. Po studiach weterynaryjnych z tego co słyszałam to ciężko jest z pracą, a jeśli się taką znajdzie to za małe pieniądze. Chciałabym się kierować powołaniem ale niestety z samego powołania się nie przeżyje.

Nie ukrywam, że mnie ubawiła ta dość dobrze płatna praca". Owszem, po lekarskim można łatwo znaleźć pracę, ze względu na olbrzymi niedobór lekarzy, ale z tą wysokością zarobków to bym się wstrzymała. Sam fakt, że rezydenci podczas specjalizacji(po studiach, po obowiązkowym stażu, przez kolejne ok 5 lat) zarabiają 2275zł netto mówi sam za siebie. Jeśli powołania do tego nie masz, to moim zdaniem nie ma co się męczyć na tych studiach. Do najluźniejszych nie należą, a i perspektywy średnie. W takiej sytuacji lepiej wybrać stomę czy informatykę(ew. inne techniczne kierunki).

David, jaka jest realna przewaga medycyny nad weterynarią, jeśli ktoś woli weterynarę, a o medycynie myśli, bo namawiają tylko?

Jeśli ktoś lubi zwierzątka to spoko, odnajdzie się. Ale jeśli ktoś chce z tego zrobić wielką medycynę weterynaryjną będąc zwierzęcym Housem to się myli. Szczepionka, zastrzyk na sraczkę i na uśpienie, to niestety nadal smutna rzeczywistość wielu przychodni wet., zwłaszcza na prowincji, nastawienie ludzi się zmienia, ale powiedzmy sobie szczerze nadal niewielu stać na leczenie zwierzaka na poziomie choćby dochodzącym do podstawowej diagnostyki jaką mamy w przypadku ludzi. Do tego ekonomia o której niżej.

Nie ukrywam, że mnie ubawiła ta dość dobrze płatna praca". Owszem, po lekarskim można łatwo znaleźć pracę, ze względu na olbrzymi niedobór lekarzy, ale z tą wysokością zarobków to bym się wstrzymała. Sam fakt, że rezydenci podczas specjalizacji(po studiach, po obowiązkowym stażu, przez kolejne ok 5 lat) zarabiają 2275zł netto mówi sam za siebie

Za to po weterynarii jak się nie złapiesz na staż z urzędu pracy, czy innej UE to nie zarobisz nic, nawet tych 700 zł. Później jest jeszcze gorzej. Szczęściarzy którzy dostali się do rzeźni jest niewielu (a jest pomysł żeby i to lek. wetom zabrać), a w tym czasie jeszcze nie masz doświadczenia to w klinice też wiele nie zarobisz (chyba że masz na siebie pomysł pielęgnowany jeszcze na studiach typu stoma weterynaryjna, czy inne, niszowe rzeczy). Generalnie po zwiększeniu limitów na studia i otwarciu dwóch nowych wydziałów kolorowej kariery przyszłym wetom nie wróżę. Rynek już się dość mocno nasycił.
Z mojej 15 osobowej grupy kiedy byłem na pierwszym roku wety, studia skończyło 9 osób, 4 osoby nawet nie pracują w zawodzie- także ten.

Po medycynie też się Hałsem nie zostaje, ta sama opcja, co po wecie, tylko bez usypiania :v Ba, ludzie biją się jak lwice o specki, gdzie siedzisz w gabinecie i piszesz okulary czy Euthyrox (za 2 stówki od wizyty oczywiście).

David, Czy Tobie udało się znaleźć pracę w tym zawodzie ?

Po medycynie też się Hałsem nie zostaje, ta sama opcja, co po wecie, tylko bez usypiania :v Ba, ludzie biją się jak lwice o specki, gdzie siedzisz w gabinecie i piszesz okulary czy Euthyrox (za 2 stówki od wizyty oczywiście).

Housem oczywiście nie, ale przyznasz, że i tak jest lepiej z diagnostyką jakąkolwiek niż na wecie. A widzisz, za samo pierd**ęcie drzwiami dostaniesz w takiej okulistyce/dermie/endokrynach/orto [gdzie wizyta prywatna to rzadkogt5 min.] te 100-200 zł, a lek. wet. za badanie zwierzaka pełne+leki+czymś ten lek trzeba podać+utrzymanie lecznicy, weźmie 30 zł.

David, Czy Tobie udało się znaleźć pracę w tym zawodzie ?

Byłem na wecie, ale nie skończyłem, poszedłem na lekarski i teraz go będe kończył, ale nadal mam kontakt z ludźmi ze studiów. W najlepszej sytuacji są Ci którzy są na rzeźni, ale tam są ciasno trzymane etaty i dobrze mieć albo znajomości, albo zwyczajne, ludzkie szczęście.