Biolog.pl

Dobry wieczór,

W październiku zaczynam 5 rok na lekarskim i powoli zaczynam rozmyślać nad moją przyszłą ścieżką zawodową, tj. specjalizacją i chciałbym zapytać o kilka rzeczy.

Mianowicie na ten moment zastanawiam się głównie nad kardiologią, stąd szukałem w internecie ile jest miejsc rezydenckich ze szczególnym uwzględnieniem małopolski i znalazłem to: Wg tego w małopolsce przyznano w marcu tego roku tylko 1 miejsce, a w całej Polsce 16. To strasznie mało i kłóci mi się z tym co ostatnio pewna Pani siedząca w temacie stwierdziła na szkoleniu dla stażystów, że obecnie na kardiologię jest dużo miejsc.

Z drugiej strony znalazłem coś takiego: Wg tego miejsc, w których można się szkolić w małopolsce jest aż 188, spora różnica między tymi dwoma liczbami na pierwszy rzut oka.

Mógłbym poprosić kogoś obytego w temacie o wyjaśnienie mi różnicy między tymi oboma podlinkowanymi informacjami, generalnie rozjaśnić jak powinienem się orientować co do miejsc specjalizacyjnych?
I jak to jest z tą kardiologią? Faktycznie tak trudno się dostać jakby to wynikało z informacji na stronie ministerstwa?

Blade7, po pierwsze nie patrzymy na miejsca wiosenne, tylko zimowe. We wrześniu zawsze jest więcej, czasem dużo więcej.
Po drugie liczba miejsc szkoleniowych to to, co są w stanie zapewnić szpitale. To, co zapłaci ministerstwo, to dopiero przekłada się na liczbę miejsc rezydenckich.
Na kardiologię miejsc z reguły nie było super dużo, ale i tak wiele więcej niż na inne działki interny. Dobrze opłacalna specka, więcej miejsc, ale i dużo chętnych.

Blade7 pierwsze zderzenie z rzeczywistością rezydencką

Po skończeniu medycyny wcale nie jest tak różowo, jak to nam opowiadali.
A konkurencja coraz większa, w tym roku Minister Zdrowia zwiększył limit miejsc na kierunek lekarski do 7816, oczywiści liczba rezydentur jest kilka razy mniejsza

Czyli jeśli chodzi o rezydentury- płaci za nie Ministerstwo. A miejsca szkoleniowe to jest to samo, co miejsca pozarezydenckie?
Kiedyś zetknęłam się w internecie z jakąś listą osób przyjętych na rezydentury, tam były też liczby punktów (chyba w procentach), w pierwszej chwili pomyślałam, że to wyniki z LEP/LEK, ale to były powiedzmy takiego typu wyniki: 75,68%. To co to za wyniki?

A tak korzystając z okazji spytam- znacie jakieś darmowe aplikacje z pytaniami z LEP/LEK? Słyszałam, że trochę tego jest, ale nie wiem, które tak naprawdę są polecane.

A miejsca szkoleniowe to jest to samo, co miejsca pozarezydenckie?

Miejsca szkoleniowe to teoretyczna maksymalna ilość miejsc dla jednostki szkolącej. Ilość miejsc pozarezydenckich jest ustalana w każdej rekrutacji przez wojewodę.

ale to były powiedzmy takiego typu wyniki: 75,68%.

Chodzi o to, że 2 miejsca po przecinku? Zazwyczaj usuwają z LEKu kilka pytań i wychodzi, że egzamin nie jest na 200, tylko na 193 punkty i są takie części setne.

Ok poszukałem i już trochę poogarniałem. Faktycznie, jak napisałaś Marran, w jesiennej jest więcej tych miejsc. Do tego zorientowałem się że na stronach urzędów wojewódzkich publikują listy kwalifikacyjne, gdzie widać ile osób na co się zgłosiło i z jakimi wynikami się dostali.

Przykładowa lista dla małopolski: Sprawdziłem z jakimi wynikami dostawali się ludzie w ostatnich latach na tę moją kardiologię, wychodzi na to że 70% to co najmniej żeby o tym myśleć, przy 75%-80% już można poczuć się bezpieczniej.
Trudno jest uzyskać taki wynik z LEK-u?

70% spokojnie, chociaż są tacy, co nie mają tyle. 80% to już trzeba się pouczyć. Ci, co cisną na jakieś dermy i radio walczą o 90%.

kliop pisze: ↑

24 sie 2018, o 21:44

Chodzi o to, że 2 miejsca po przecinku?

Oo, dziękuję bardzo:) Tak, właśnie chodziło mi o te miejsca po przecinku.
A co do tych aplikacji- polecacie jakieś?

Jest tak, że:
Żeby rozpocząć specjalizację musi być miejsce szkoleniowe. Jeśli takiego nie ma w danej placówce nie można tam zacząć specjalizacji.
Specjalizację można robić w trybie rez i pozarez.
Czyli jak jednostka ma np 4 miejsca szkoleniowe to może tam być 4 rezydentów, a może być 4 osoby na np etacie na pozarez. Wszystko zależy od tego ile rez przyzna MZ lub czy wojewoda zaakceptuje daną ilość pozarez.
Mój ostatni wynik oscylował w granicach 80% i przyznam, że kosztowało mnie to dużo pracy, ale oby było warto Wydaje mi się, że to zależy od szczęścia i tego z jaką ilością wiedzy startuje się po studiach

Lizzy pisze: ↑

25 sie 2018, o 19:36

Mój ostatni wynik oscylował w granicach 80% i przyznam, że kosztowało mnie to dużo pracy, ale oby było warto Wydaje mi się, że to zależy od szczęścia i tego z jaką ilością wiedzy startuje się po studiach

Gratuluję!:)

Czyli, jeśli dobrze rozumiem, jest tak, że:
- jeśli ktoś jest na specjalizacji w ramach rezydentury to płaci za to Ministerstwo
- jeśli ktoś jest na specjalizacji w trybie pozarezydenckim to płaci za to dany szpital

Tak, a teraz od nowej ustawy ministerstwo płaci też za część dyżurów.

Lizzy ładny wynik Ile się uczyłaś żeby go osiągnąć?

Zastanawia mnie właśnie czy wystarczy uczyć się do leku na stażu żeby osiągnąć taki wynik, czy powinienem już wcześniej, chociażby od 6 roku? Bo jeśli dobrze kojarzę lek zdaje się na stażu i można go zdawać parę razy, zarówno na początku jak i na końcu stażu, tak?

Tak przeglądałem jeszcze te listy kwalifikacyjne i dopatrzyłem się ciekawych rzeczy. Otóż jest coś takiego jak kwalifikacja na dodatkowe miejsca rezydenckie, gdzie te progi są już o wiele niższe, poniżej przykład dla mazowieckiego: W pierwszej główne kwalifikacji na kardiologię dostaje się 12 z 29 zgłoszonych osób, najniższy wynik 82,83%. Natomiast już w dodatkowej kwalifikacji cała reszta tych 17 osób też się dostaje, z czego osoba z najniższym wynikiem ma już 61,34%, zatem spadek progu na prawdę duży.

Z czego to wynika? Chodzi o to że te niewykorzystane miejsca rezydenckie z pierwszej kwalifikacji zostają przekazane tym osobom, które się nie dostały? To normalne że w dodatkowej kwalifikacji aż tyle osób dodatkowo się dostaje? Dostanie się na rezydenturę z dodatkowej listy coś zmienia? Np termin rozpoczęcia czy cokolwiek innego?
Jeśli dobrze to wszystko rozumiem to taka dodatkowa lista mocno zwiększa szanse na dostanie się, byłoby fajnie gdyby to tak działało

Do LEKu można podejść na stażu 3 razy (teoretycznie możesz podchodzić ile razy masz ochotę w ciągu swojej kariery medycznej), we wrześniu po studiach, w lutym w trakcie stażu i na koniec stażu we wrześniu ponownie. Nie wiem czy jest złota recepta na ten egzamin, ale wiem, że na stazu też ciężko się zmotywować do nauki kiedy przychodzisz o 15 z pracy i ledwo żyjesz bo od 8 byłeś na oddziale. Myślę, że fajnie uczyć się regularnie na 6 roku (chyba niektórzy zdają egzaminy tak czy siak z interny, pediatrii, chirurgii czy gineksów wtedy) i podejść na maksa do pierwszego podejścia żeby potem być już kompletnie na luzie i korzystać ze stażu (a warto!). Ale też niektórzy twierdzą, że najlepsze wyniki uzyskuje się za 3 razem gdzie ma się już dobrze przerobione wszystkie zagadnienia i testy, o tym przekonamy się jak skończę staż.
Lista dodatkowa to tzw odwołania- wychodzą one zwykle w styczniu podczas jesiennej rekrutacji. Ogólnie masz 3 miesiące na rozpoczęcie szkolenia specjalizacyjnego od daty wystawienia skierowania, skierowanie wystawiane jest jakiś czas po pojawieniu się list. Z tego co mi wiadomo część osób kończy specjalizację w czasie gdy już trwa rekrutacja np w grudniu- wtedy zwalniają się miejsca szkoleniowe i jeżeli MZ wyrazi zgodę to można je wykorzystać właśnie w ramach odwołania. Ale byłabym tez wdzięczna gdyby ktoś przybliżył więcej szczegółów na temat odwołań, bo sama jeszcze niezbyt się w nich orientuję.

black-cat pisze: ↑

25 sie 2018, o 20:38

Czyli, jeśli dobrze rozumiem, jest tak, że:
- jeśli ktoś jest na specjalizacji w ramach rezydentury to płaci za to Ministerstwo
- jeśli ktoś jest na specjalizacji w trybie pozarezydenckim to płaci za to dany szpital

Miejsce pozarezydenckie to też słynny wolontariat lub też studia doktoranckie. W szpitalach klinicznych często miejsce pozarezydenckie oznacza właśnie wolontariat