Biolog.pl

Czytałem ostatnio na temat wpływu drzemki. Czytając komentarze internautów na jej temat, tego jak to oni ją lubią i jak to się super czują wpadłem w niemałe zdziwienie. Bo ja mam zupełnie inne odczucie. I nie chodzi mi o dyskusjęzdrowa czy nie". Po prostu po śnie w ciągu dnia czuję się po prostu fatalnie. Nie ma znaczenia, czy jest to krótkieprzyśnięcie nad książką czy komfortowy godzinny sen na kanapie. Powoduje u mnie złe samopoczucie, uczucierozbicia", mocno drażniącą suchość w gardle. Czy taka reakcja jest po prostu prawidłowa dla pewnej grupy ludzinietolerującej snu w dzień? Czy też jest to pewna nieprawidłowość?

Mam podobnie, jakas taka odrętwiala jestem i odwodniona, i zazwyczaj po przebudzeniu narzekam ze nie dosc ze zmarnowalam czas to jeszcze zle sie czuje. Ale i tak czesto chec polozenia siena chwile po obiedzie bierze górę Ciekawe czemu tak sie dzieje

Lotka pisze:Ale i tak czesto chec polozenia siena chwile po obiedzie bierze górę

Po priostu krew przemieszcza sie w rejony ajmujace sie trawianiem i mozg ma jej mniej do dyspozycji.

Hmm no tak, slyszalam tez ze jedzenie pokarmow o tzw niskim indeksie glikemicznym pozwala ograniczyc sennosc po posilku. Ale bardziej zastanawia mnie dlaczego po drzemce zamiast byc zregenerowana i wypoczęta jestem obolała i nic mi się nie chce.