Strona 1 z 2

Transplantacja mózgu

: 6 sty 2011, o 10:34
autor: Remek
Witajcie,
tak sobie w nocy myślałem o transplantacji mózgu, myślicie że to w ogóle kiedyś będzie możliwe? Wiem, że są już prowadzone próby na zwierzętach, które póki co dają korzystne wieści choć jeszcze żadne zwierzę nie przeżyło więcej niż 2tygodnie. Tylko, czy to kiedykolwiek będzie możliwe u ludzi? Czy etyka na to pozwoli?

Co o tym myślicie?

Re: Transplantacja mózgu

: 6 sty 2011, o 10:59
autor: szama
Neurony nie regenerują, jeśli organizm ma po czyms takim zyc i funkcjonować naukowcy muszą znaleźć sposób na utworzenie nowych połączeń.

Sprowadza sie to do regeneracji rdzenia kręgowego u osób sparalizowanych przez jego przerwanie + parę innych, bo rdzeń to nie jedyne połączenie mózgu z ciałem.

Inna sprawa ze nie bardzo sobie to wyobrażam, skąd wziąść zdrowe i w miarę młode ciało dla takiego mózgu? Bo mogłoby to miec sens u osób z ciałem ciężko uszkodzonym po wypadkach czy coś, ale sama chyba nie chciałabym widzieć obcej osoby w ciele kogos z moich bliskich, organy to trochę inna para kaloszy.

Re: Transplantacja mózgu

: 6 sty 2011, o 15:09
autor: Tau
Rozszerzając Wątek etyczny to z chrześcijańskiego punktu widzenia Mózg jest to jedna z nielicznych rzeczy (drugą są narządy płciowe jądra/jajniki) który nie można przeszczepiać.

Ponadto jak Szama napisał(a) skąd wziąć ciało w które zostanie przeszczepiony mózg?

Re: Transplantacja mózgu

: 6 sty 2011, o 21:01
autor: Remek
Skąd wziąć ciało w które wszczepić mózg? Można go wszczepić osobie ze śmiercią mózgową, jeżeli zostanie wszczepiony w trakcie kilku godzin od śmierci mózgu, to może jest szansa, że pacjent wróci do życia.

Re: Transplantacja mózgu

: 6 sty 2011, o 21:17
autor: Mårran
Trudno mówić, że pacjent wróci do życia", gdyż to nie byłby już ten pacjent dawca ciała", tylko de facto ten, którego byłby mózg.

Poza tym, żeby próbować wszczepiać mózg do innego ciała, trzeba by go najpierw pobrać, co wiąże się z uśmierceniem danej osoby (mimo że później mózg miałby teoretycznie funkcjonować), a to jest ze względów oczywistych dość wątpliwe etycznie. Nie wiem, kto podjąłby się usunięcia mózgu żywej osoby do transplantacji bez jakiejkolwiek gwarancji powodzenia zabiegu.

No i taka sprawa, że połączenia w ośrodkowym układzie nerwowym (w tym przypadku byłoby to prawdopodobnie połączenie mózgowia z rdzeniem kręgowym) to nie jest po prostu wiązka aksonów korardzeń i z powrotem. Wystarczy zajrzeć do jakiegokolwiek podręcznika anatomii, żeby zorientować się w stopniu skomplikowania owych struktur i połączeń

Re: Transplantacja mózgu

: 7 sty 2011, o 19:40
autor: Remek
Tak, orientuje się jak trudne są te połączenia, ale przecież jeszcze dawno temu tak samo myślano o innych narządach, które teraz są przeszczepiane z sukcesami.

Nie trzeba zabijać zdrowego pacjenta, przecież istnieją choroby, które są nieuleczalne jednak nie uszkadzają w większym stopniu mózgu.

Wiem, że jest więcej minusów, niż plusów i ja sam raczej nie wierzę w powodzenie transplantacji mózgu itp. Chciałem jedynie poznać wasze zdanie.

Re: Transplantacja mózgu

: 10 sty 2011, o 20:20
autor: yeast
Inna sprawa ze nie bardzo sobie to wyobrażam, skąd wziąść zdrowe i w miarę młode ciało dla takiego mózgu?
WyhodowaćP - jak już będzie można transplantować, to może też hodować całe ciała w takich wannach jak w Battlestar GalacticaP. Pewnie kiedyś będzie można, ale to jest radosne science fiction.

Re: Transplantacja mózgu

: 11 sty 2011, o 10:07
autor: AnnaWP
Nie widzę problemu etycznego większego niż w przypadku każdej transplantacji od osoby zmarłej, jeśli chodzi o pochodzenie ciała. To znaczy - śmierć pnia mózgu jest czynnikiem wystarczającym do uznania osoby za zmarłą. Skoro mózg nie żyje, resztę można spokojnie wykorzystać. Różnica polega na tym, że teraz wykorzystuje się tą resztę po kawałku", a w takim przypadku w całości.

Nie mam pojęcia jak doszliście do konieczności uśmiercania. Czy teraz uśmiercamy kogokolwiek, żeby zabrać kawałek ciała do przeszczepu? Nie mówmy o patologii, co zawsze się może zdarzyć, ale o standardowej procedurze. Ciało zwykle w transplantologii jest żywe. Często niemal całe lub całe - za wyjątkiem mózgu właśnie.

Jeśli chodzi o biorcę ciała, to sprawa jest dość oczywista również. Jeśli jego ciało w jakimkolwiek zakresie obumiera / przestaje funkcjonować, to można je potraktować tak samo, jak teraz dysfunkcyjne nerki. Osoba to mózg, reszta to urządzenia peryferyjne".

Co do regeneracji neuronów. Neurony obwodowe regenerują, o czym wiemy, bo np. w przyszytej dłoni zszyte nerwy regenerują i czucie wraca. Ba - wystarczy ściąć sobie czubek palca, z czasem ciało zgoi się i w skórze czucie jest normalne - co niestety przerobiłam niedawno. Upośledzenie czucia niekiedy przy urazach występuje, ale raczej rzadko.
Nie wiemy dlaczego neurony obwodowe regenerują, a ośrodkowe nie. Poznanie tej różnicy może umożliwi leczenie urazów ośrodkowego układu nerwowego.

No ale. i tutaj zaczyna się ciekawsze.
Czy taka osoba poradziłaby sobie z zaburzeniami tożsamości? Każdy z nas jest dość mocno przyzwyczajony do własnego ciała. Podmiana sprawiłaby problemy z poczuciem własnej tożsamości, identyfikacją własnej osoby itd. Również społeczne - byłaby identyfikowana przez społeczeństwo jako dawca ciała.

Widziałam dokument o takim eksperymencie u małp, szympansów bodaj. Słyszałam o podobnym na psach.

Re: Transplantacja mózgu

: 11 sty 2011, o 15:18
autor: Mårran
Czytajcie ze zrozumieniem Nie pisałam o pochodzeniu ciała, a o pochodzeniu mózgu. Jak chory by nie był człowiek, to jednak żyje. Jego wyjęty mózg - nie.

No i nie za bardzo wyobrażam sobie zszycia konkretnych aksonów dawcy i biorcy w miejscu cięcia. Bo jak się źle dopasuje i nagle impuls ruchowy dla mięśnia ręki popłynie aksonem biegnącym do mięśni brzucha, to trochę lipa, że tak powiem D Nie mówiąc już o włóknach czuciowych.

Ale oczywiście wszelkie nowości w tym temacie mile widziane

Re: Transplantacja mózgu

: 11 sty 2011, o 16:13
autor: lith
Kardiolog, to przed
operacją zgrać backup na pendrivea


.btw. ale mi żeście banię zorali

A jakby przeszczepić 2 półkule i złączyć ze sobą? o.O.

TO teraz będę miał rozkminę do którego momentu można ludzia pozbawiać kolejnych części i jak długo on to będzie nadal on

Re: Transplantacja mózgu

: 12 sty 2011, o 11:18
autor: Tomq
Kardiolog pisze:No i nie za bardzo wyobrażam sobie zszycia konkretnych aksonów dawcy i biorcy w miejscu cięcia. Bo jak się źle dopasuje i nagle impuls ruchowy dla mięśnia ręki popłynie aksonem biegnącym do mięśni brzucha, to trochę lipa, że tak powiem
W 100% się zgadzam. Temat w ogóle powinien zostać przeniesiony do pogaduszek, bo to raczej na scenariusz filmu sf się nadaje a nie do medycyny.

OUN ma tak skomplikowaną budowę i zmienność osobniczą, że transplantacja mózgu nie jest i nie będzie możliwa, są jakieś granice, ludzie! Nie jestem do końca pewien czy ktokolwiek, byleby żyć, zdecydowałby się na ewentualną ślepotę, głuchotę, paraliż mięśni, brak czucia wszelkich rodzajów. Jaki jest tego sens? To wszystko jest bardzo interesujące, ale nie zaczynajcie manipulować faktami.

Jak ktoś chce nowości z tematu neuro to polecam stronkę

Kod: Zaznacz cały

nature.com/neuro/index.html
P.S. lith miałeś zmienić podpis!

Re: Transplantacja mózgu

: 12 sty 2011, o 11:40
autor: Mårran
Uszkodzenia nerwów obwodowych to trochę inna bajka, gdyż zniszczeniu ulegają aksony końcowe", które odnawiając się, wzrastają po prostu w miejscu poprzednich (aż tak ładnie często nie jest, ale w uproszczeniu można tak przyjąć). W CUN sprawa wygląda inaczej, gdyż po uszkodzeniu, w tym wypadku przecięciu, aksonu, wtórnym zaburzeniom, do zaniku włącznie, ulegają neurony powiązane synaptycznie z uszkodzonym, na przykład interneurony. Neuron w CUN nie działa bowiem jak kabelek, ale łączy się ze wszystkim dookoła, tworząc system z licznymi sprzężeniami zwrotnymi. A uszkodzenie powoduje zniszczenie nie jednego aksonu, tylko całego takiego systemu.

Plus to, na co zwrócił uwagę Tomq, czyli co zrobić z narządami zmysłów? Nawet jeśli mózg mógłby żyć w ciele dawcy, to byłby on de facto odcięty od większości bodźców, zarówno ze środowiska zewnętrznego, jak i wewnętrznego. Taki inkubator trochę.

Re: Transplantacja mózgu

: 12 sty 2011, o 14:17
autor: AnnaWP
Przyszywając amputowaną rękę lub nogę zszywa się ałe pęczki aksonów, czyli całe nerwy. W zasadzie to dendryty też tam się trafiają. Regeneracja może być związana z okresami dysfunkcji. Takie usterki mózg szybko uczy się prostować". Po prostu na nowo uczy się obsługiwać nowe połączenia.

Podobną właściwość wykazali nakładając na kilka / kilkanaście dni okulary odwracające obraz na lustrzane odbicie. Po jakimś czasie mózg uczy się tej zmiany i odwraca sobie uzyskiwany obraz, tak, że widzimy prawidłowo - za to o zdjęciu okularów znowu przez jakiś czas mamy problem i musimy nauczyć się odwracania obrazu na nowo.

Pochodzenie mózgu - de facto to mózg jest biorcą ciała, a nie ciało biorcą mózgu. Czyli osoba z dysfunkcyjnym / martwym ciałem przyjmuje nowe ciało od funkcjonującego ciała z martwym mózgiem. Z dwóch trupów robi się jeden, a drugi żyje.

I de facto - problem jest jak najbardziej medyczny, jak wspomniano, robiono już tego typu eksperymenty na zwierzętach, jednak nie na człowieku. Powodzenie tych eksperymentów było średnie, nie mamy też żadnych danych na temat doznań związanych z problemami tożsamości takiej osoby.