Nie dajmy się ugotować!
: 6 lut 2013, o 14:52
Dla mnie ekologia to temat rzeka, począwszy od stricte przyrodniczych zagadnień jak las, życie zwierząt czy choćby życie żubra w puszczy białowieskiej który w tym okresie stał się niesamowitą i fascynującą odskocznią dla mnóstwa studentów od nauki do nadchodzącej sesji ale również cywilizacyjny problem dzisiejszego społeczeństwa, narastający w zastraszającym tempie, popędzany ciężką ręką ekonomii i żerujący na nieświadomości i bierności mas. Ale przede wszystkim ekologia dla mnie to świadomość, świadomość działań i wyborów dokonywanych na każdym kroku, których echo odbija się w środowisku. Nawet spacer na zakupy i decyzja czy biorę przykładową foliówkę czy torbę z naturalnych materiałów będzie miała swoje odbicie w przyszłości na środowisku. I tak jak żaba wrzucona do gotującej wody wyskoczy, tak będąc w zimnej i stopniowo podgrzewanej wodzie nie wyskoczy póki się nie gotuje tak społeczeństwo zdaje się nie przejmować skutkami swoich działań i jak żaba w powoli podgrzewanej wodzie nie zauważamy narastającego zwolna problemu zanieczyszczenia środowiska. Tylko dlatego że taka symboliczna wyrzucona reklamówka nie zaowocuje trującym produktem na stole delikwenta a dopiero po latach z wolna będzie wpływać negatywnie na środowisko, sprawia że nie poczuwamy się w dużym stopniu do odpowiedzialności za nasze czyny. Ale woda zaczyna powoli parzyć i rozglądając się wokół zaczynamy dostrzegać niedogodności związane znieczulicą na zagrożenie środowiska. Jednym z takich widocznych w końcu skutków naszej działalności są zielone wody latem w coraz większej liczbie naszych jezior i bynajmniej nie jest to proces naturalny, a skutek spływania do wód nawozów z pól czy efekt stosowania nieodpowiednich środków czystości w naszych kuchniach. Głośny ostatnio temat pływającej zupy ogórkowej w wodach bałtyku, a mówiąc fachowo - niekontrolowany rozwój sinic. Szerzej o tym można poczytać na wielu różnych stronach .Nie jest to jednorazowym problemem który przeminął wraz z nadejściem jesieni, a problem, który z roku na rok będzie dotkliwiej dawał o sobie znać, póki czegoś nie zmienimy. Pole do popisu jest szerokie, wystarczy się edukować i być świadomym swoich działań, a nie jesteśmy w tym sami, można brać udział w różnych organizowanych akcjach jak choćby. Od nas tylko zależy czy damy się ugotować, czy dostrzeżemy nawarstwiający się problem i zareagujemy zawczasu.