Biolog.pl

Moja mama ma 60lat. 27 grudnia przeszła zawał serca, dośc długi czas była niedotleniona. W szpitalu po reanimacji założono mamie 2 stenty, podano leki: perlinganint i insulinę (mama miała cukier 700 a nigdy nie chorowała na cukrzycę). Wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach zrobiono tomograf który wykazał rozlany obrzęk mózgu. Przez kilka dni podawano leki mannitol oraz biodacynę. Mama zaczęła otwierac jedno oko, ale jest to błędny wzrok lekarz twierdzi, że mama nie ma świadomości. Doszły do tego prężenia całego ciała tak jakby mama nagle miała wstac. Lekarz twierdzi że jest to nie korzystne dla mamy ale nie mówi też co to oznacza. Wiemy, że mózg jest uszkodzony ale nic więcej. Lekarz twierdzi, że mama krążeniowo daje radę sama, funkcje życiowe są ok. Są dni że mama gorączkuje, a są dni że temperatury nie ma. Na dzień dzisiejszy podają mamie Heparynę i Insulinę (mannitol-u już nie podają z tego co widziałam na pompie która dozuje leki)w dalszym ciągu. Są dni kiedy mamę odłączają od respiratora i oddycha samodzielnie przez rurkę tracheotomijną a są dni kiedy ją podłączają z powrotem.

Proszę o jakąś pomoc bo rodzina od zmysłów odchodzi a lekarze nic konkretnego nie mówią. Czy jest jakaś nadzieja?

Przykro mi, ale forum nie jest miejscem na ta tak poważne pytania.

Temat muszę zamknąć.