Strona 1 z 10

kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 7 lut 2014, o 14:43
autor: plumful
Ja zaczynam dziś od zera biologię i chemię i mam zamiar porządnie opanować materiał do maja Maturę zdawałam kilka lat temu, chemię i biologię miałam dawno temu na poziomie podstawowym.

Są tu jeszcze podobne hardkory?

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 7 lut 2014, o 16:31
autor: tchorz
Za tydzień zaczynam rozszerzona matmę której jeszcze nie tknęłam. Niby mam podstawę, ale nie pamiętam keidy ostatnio byłam na lekcji

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 8 lut 2014, o 09:20
autor: plumful
tchorz pisze:Za tydzień zaczynam rozszerzona matmę której jeszcze nie tknęłam. Niby mam podstawę, ale nie pamiętam keidy ostatnio byłam na lekcji
A co jeszcze zdajesz? Ja matmę R poprawiam, mam ją zdaną na 70kilka % planuję robić dziennie po 10-15 zadań

dzisiaj mojej walki ze sobą i biol-chemem dzień drugi. start

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 8 lut 2014, o 10:28
autor: tchorz
Polski, angielski na podstawie, chemię (liczyłam na olimpiade, ale niestety się przeliczyłam) i matmę rozszerzoną.

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 10 lut 2014, o 10:00
autor: madeline_l
Chemia i biologia na rozszerzeniu. Może jak przysiądę to mi się uda. Mam w końcu te 91 dni

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 10 lut 2014, o 12:58
autor: plumful
jeżeli zdałaś na tyle co w podpisie to uczysz się z poziomu zaawansownego na bardzo zaawansowany, a nie od zera

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 10 lut 2014, o 17:33
autor: Trzcina
Ja jestem takim hardkorem
Uczę się od zera, ale tylko biologii, bo moim drugim przedmiotem jest rozszerzona matematyka. Dosyć łatwo przychodzi mi nauka pamięciowa, więc myślę, że w te 3 miesiące całkiem sporo się nauczę. Jestem świadoma tego, że rewelacyjnego wyniku w maju raczej nie będzie, ale spróbować zawsze można, a nuż się trafi, a jak nie, to tragedii nie będzie.

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 11 lut 2014, o 15:56
autor: plumful
Trzcina pisze:Ja jestem takim hardkorem
Uczę się od zera, ale tylko biologii, bo moim drugim przedmiotem jest rozszerzona matematyka. Dosyć łatwo przychodzi mi nauka pamięciowa, więc myślę, że w te 3 miesiące całkiem sporo się nauczę. Jestem świadoma tego, że rewelacyjnego wyniku w maju raczej nie będzie, ale spróbować zawsze można, a nuż się trafi, a jak nie, to tragedii nie będzie.
ja zakładam rewelacyjny :p

a jak się uczysz biologii?

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 12 lut 2014, o 18:58
autor: Trzcina
Biologii uczę się z podręczników Operonu. Najpierw zaczęłam od klasy 1, ale słabo mi szło, bo tak naprawdę nie pamiętałam tych wszystkich szczegółów dotyczących m.in budowy komórki czy fotosyntezy, więc mam teraz w planach zacząć od tych tematów w klasie 2, później przejść znowu do klasy 1 i dalej lecieć już po kolei.
Najpierw czytam dane strony, później uczę się na pamięć - jak czegoś nie rozumiem, to szukam w internecie. Jak przerobię materiał z tych podręczników to zacznę od nowa (bez kolejności) i przerobię repetytoria. Myślę, że wypadnie mi to mniej więcej na drugą połowę marca i kwiecień.

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 13 lut 2014, o 17:04
autor: diablerie
Bardzo hardkorowo i nie wiem, czy rozsadnie. Biologia nie wymaga uczenia sie na pamiec", ale ciaglego pojmowania i scalania wszelkich mechanizmow.
Jak dla mnie bardzo duze ryzko podjecia sie nauki dopiero teraz, od zara. Z jednym przedmiotem ok, ale nie z biologia i chemia, gdzie przedmioty sa baardzo czasochlonne.
Nie mowiac juz o maturach i trafne podpiecie sie pod klucz zadan, gdzie sztuka ta wymaga sporej umiejetnosci i tez czasu, zeby pojac wszystko po kolei.

W zaleznosci tez, czy robisz dane dzialy od zera/naprawde od poczatku, czy juz je kiedys przerobiles i teraz do nich wracasz i uzupelniasz luki w pamieci.

Co jak co, zycze powodzenia


Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 13 lut 2014, o 17:18
autor: Trzcina
Dlaczego nierozsądnie? Czy coś na tym tracę? Nawet czas poświęcony na naukę nie będzie stratny, bo coś z tego wyniosę. Uczenie się na pamięć nie oznacza kucia każdego zdania wraz ze znakami interpunkcyjnymi. Nie mam też problemów ze zrozumieniem biologii.

Nie wiem czy twoja wypowiedź skierowana jest do mnie, ale sądząc po wzmiance o uczeniu się na pamięć - pewnie tak. Jak już wspomniałam, nie zdaję chemii. Moim drugim przedmiotem jest matematyka, która jest również moim przedmiotem profilowym.

Nie będę zaskoczona wynikiem rzędu 40 czy nawet 30 procent, ale szansę na sporo większy wynik również mam. W razie czego, biologia przyda mi się również w rekrutacji na politechnikę, która co prawda nie jest moim marzeniem, ale nie żyję też utopijnymi wizjami tego, że wszystko pójdzie mi jak z płatka a uniwersytet medyczny będzie na mnie czekał latami z otwartymi rękoma.

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 13 lut 2014, o 17:44
autor: tchorz
To ja się zabawię w Proroka będziesz mieć z biologii 76 %.
Owszem nauka od zera to szerokie pojęcie, ale zwykle keidys tam coś już z tego przedmiutu było.
Oczywiście nie mówię o zdawaniu nauki o tańcu. Ale np z matematyki to bardzo ładnie widać. średnio rozgarniety gimnazjalista jest w stanie zdać podstawę. Sporo osób dostaje z podstawy 100%, ale już wyniki rozszerzonej matmy czy chemii to taczej dążą do 100%

Po prostu łatwiej poprawic cos z 60 na 80, niż z 96 na 98%

Biologia jak dla mnie jest czystą pamięciówką. C tam może być do rozumienia?

Re: kto zaczyna od zera/prawie zera?

: 13 lut 2014, o 17:59
autor: Trzcina
tchorz pisze: Biologia jak dla mnie jest czystą pamięciówką. C tam może być do rozumienia?
O, właśnie. Może to przez ciągły kontakt z matematyką, ale biologia na poziomie liceum wydaje mi się być logicznym i nieskomplikowanym przedmiotem. Problemem jest raczej obszerność materiału i związana z tym spora dawka nomenklatury, która dla osoby zaczynającej od zera może być najbardziej kłopotliwa.
Ale np z matematyki to bardzo ładnie widać. średnio rozgarniety gimnazjalista jest w stanie zdać podstawę.
Pamiętam, jak pod koniec gimnazjum próbowałam rozwiązać arkusz podstawowy z matematyki. Po sprawdzeniu okazało się, że wynik oscylował w granicach 35%, więc faktycznie, przekroczenie tej magicznej trzydziestki nie należy do najtrudniejszych zadań