Medycyna czy licencjat- rozdroże życia
: 17 cze 2019, o 10:41
Hej witam
Jestem studentką 1 roku biotechnologii na UJ, właśnie jest sesja i kończę ostatnie egzaminy. Całe życie chciałam iść na medycynę, ale 3 klasa maturalna była mocno stresująca, miałam inne priorytety niż nauka i presją rodziców sprawiła, że czułam silna niechęć wobec medycyny. Mimo tego pisałam mature rozszerzona z matematyki, biologii i chemii, niestety na bardzo małym poziomie. Bardzo się załamałam i powiedziałam sobie że nigdy w życiu nie będę drugi raz pisać matury i powedrowalam na Biotechnologie. Sam kierunek jest przyjemny, bardzo lubię tematy genów itd. Jednakże tydzień temu doznałam pewnego "impulsu" że może powinnam iść na medycynę, dzięki niej mam większe możliwości żeby faktycznie komuś pomóc, a ludzki organizm jest fascynujący.
Zatem złożyłam podanie do Katowic, ale raczej z naiwnosci, ponieważ patrząc na mój wynik musiałby zajść cud. I oto nasuwa się pytanie. Myślicie, że poprawa matury w następnym roku jest dobrym pomysłem? Chce kontynuować równolegle studia. Myślicie że jest szansa na poprawę jej mimo studiów na takim poziomie żeby dostać się do Katowic ? Czy nie warto tracić dwóch lat i już skończyć 3 letni licencjat z Biotechnologii?
Dodam że egzaminy na studiach zdaje za 1 terminem nie ucząc się bardzo regularnie, i mam dużo czasu, a na drugim roku mamy zdecydowanie mniej godzin zajęć.
Żałuję bardzo że nie próbowałam w tym roku poprawiać matury
Jestem studentką 1 roku biotechnologii na UJ, właśnie jest sesja i kończę ostatnie egzaminy. Całe życie chciałam iść na medycynę, ale 3 klasa maturalna była mocno stresująca, miałam inne priorytety niż nauka i presją rodziców sprawiła, że czułam silna niechęć wobec medycyny. Mimo tego pisałam mature rozszerzona z matematyki, biologii i chemii, niestety na bardzo małym poziomie. Bardzo się załamałam i powiedziałam sobie że nigdy w życiu nie będę drugi raz pisać matury i powedrowalam na Biotechnologie. Sam kierunek jest przyjemny, bardzo lubię tematy genów itd. Jednakże tydzień temu doznałam pewnego "impulsu" że może powinnam iść na medycynę, dzięki niej mam większe możliwości żeby faktycznie komuś pomóc, a ludzki organizm jest fascynujący.
Zatem złożyłam podanie do Katowic, ale raczej z naiwnosci, ponieważ patrząc na mój wynik musiałby zajść cud. I oto nasuwa się pytanie. Myślicie, że poprawa matury w następnym roku jest dobrym pomysłem? Chce kontynuować równolegle studia. Myślicie że jest szansa na poprawę jej mimo studiów na takim poziomie żeby dostać się do Katowic ? Czy nie warto tracić dwóch lat i już skończyć 3 letni licencjat z Biotechnologii?
Dodam że egzaminy na studiach zdaje za 1 terminem nie ucząc się bardzo regularnie, i mam dużo czasu, a na drugim roku mamy zdecydowanie mniej godzin zajęć.
Żałuję bardzo że nie próbowałam w tym roku poprawiać matury