Biolog.pl

Witam.

Obecnie będę uczniem III klasy liceum ogólnokształcacego. Za rok niecały matura. Od samego poczatku marzyłem o zawodzie lekarza. Ale po pewnym czasie uswiadamiając sobie ze to długa i niezwykle wyczerpujaca droga, a z moją nerwicą to nie wiem czy bym wytrzymał, pojawilo sie marzenie o pracy w zawodzie nauczyciel biologii.

Czytając różne posty wywnioskowałem ze nalezy ukończyc studia kierunek biologia z przygotowaniem pedagogicznym. Ale jak to jest naprawde nie orientuje sie więc prosze Was o pomoc. Co zrobic, jakie studia, jakie przedmioty na maturze ? POMOCY

Najlepiej jak pójdziesz na kierunek biologia na jakąś akademie pedagogiczną. Bo masz zapewnione praktyki w szkole, nie musisz robić po 5 latach studiów magisterskich dodatkowych szkoleń pedagogicznych (nie mówię o podyplomowych z biologii czy przyrody). Tak chyba najłatwiej Powodzenia, a przyda Ci się bo to długa i ciężka droga

Co do przedmiotów to na pewno rozszerzona biologia i chemia (na niektórych niewymagana). Popatrz na daną akademie i będziesz wiedział co potrzebujesz na maturze.

ja studiuję biologię na UŚiu w Kc jest bardzo ciężko - ale fajnie mamy tzw.kurs pedagogiczny przygotowujący nas do bycia nauczycielem na poziomie przyrody w SP oraz biologii gimnazjalnej jak i licealnej a na maturze musisz zdawać przedmioty takie, jakie są wymagane na danym kierunku, na który się wybierasz a i jeszcze jedno - pomimo tego, że możesz mieć ukończone studia biologiczno-pedagogiczne musisz znaleść jeszcze wolny etat w jakiejś szkole - a to już jestinsza inszość

[ Dodano: Nie Sie 10, 2008 20:04 ]
a i praktyki pedagogiczne w szkołach też u nas są

[ Dodano: Nie Sie 10, 2008 20:06 ]
poza tym, jeżeli masz nerwicę to odradzam zostanie nauczycielem - uczniowie tak Ci dadzą popalić, że łohoho (wiem już coś o tym, po praktykach sam się przekonasz)

Właśnie zawsze mnie zastanawiało jakie wykształcenie mają nauczyciele uczący w Sp. Mgr. z gegry czy bioli A może fizy albo chemii?

BioDan pisze:Właśnie zawsze mnie zastanawiało jakie wykształcenie mają nauczyciele uczący w Sp. Mgr. z gegry czy bioli A może fizy albo chemii?

Może mieć każde z tych, jednak osobiście uważam, że nauczyciel uczący przyrody powinien być biologiem. Biolog zna podstawy geografii, fizyki i chemii bo miał to wszystko na studiach, natomiast geograf, chemik i fizyk, może nie mieć zielonego pojęcia o biologii. W sumie to zrozumiałe, bo kształcili się w czymś innym.
W moim mieście w podstawówce uczy pani po studiach chemicznych, no i nie potrafi zidentyfikowac na rysunkach chełbi i stułbi.

Astacus pisze:Biolog zna podstawy geografii, fizyki i chemii bo miał to wszystko na studiach, natomiast geograf, chemik i fizyk, może nie mieć zielonego pojęcia o biologii.

Oj zdziwiłbyś się. Na geografii również można wybrać sobie specjalność geografia z nauczaniem przyrody - ma się zajęcia z biologii ogólnej. Rzeczywiście po chemii to ciężko uczyć przyrody, ale po geografii czemu nie ?

No tak, geograf jeszcze taki całkiem zielony z bioli nie powinien być, zwłasza po tej specjalizacji o której mówisz.

Osobiście uważam, że najlepiej nadawal by sie do tego geograf, choćby ze względu materiału jaki się przerabia w klasach od 4-6. Prawie sama gegra, elementy biologii są na takim poziomie, że człowiek wzięty zulicy napisał by kartkówkę na 5 . Natomiast uczenie przyrody po jakichkolwiek studiach jest beznadzieją, ponieważ dla takich banałów napewno bym nie studiował takich kierunków jak biologia, chemia czy geografia. Po co? Żeby po parunastu latach uczenia w PS zapomnieć ważniejszych rzeczy niż np. podzial na ssaki, gady, płazy. Takich rzeczy to powinni uczyc zwykli pedagodzy po jakims podstawowym kursie, a nie wykfalifikowani biolodzy czy tam inni. Dla mnie to szkoda czasu, wiedzy i stresów przeżytych na egzaminach

Myślę, że studiowanie czegoś pięć lat i uczenie w podstawówce jest złe dla samego nauczyciela. I to dotyczy raczej wszystkich przedmiotów

Ogólnie perspektywy bycia nauczycielem biologii czy innego przedmiotu w naszym kraju troche lipne sie wydają płace, środowisko pracy, no i jeszcze jak ktos tutaj dobrze zauważył żeby pracować jako nauczyciel to najpierw trzeba znaleźć etat w jakiejś szkole. Znam wielu nauczycieli którzy po kilku krótkich latach wykonywania zawodu rezygnowali i znajdowali sobie prace całkowicie odbiegającą od ich wyskztałcenia. ostatnio zasmucił mnie widok znajomego, bardzo dobrego, młodego nauczyciela biologii w mundurze naszej kochanej policji i zamiast przekazywać swoją bogatą wiedzę na temat biologii kolejnym młodym pokoleniom będzie sobie patrolował w radiowozie ulice naszych pięknych miast
Ja bym się 1000.x zastanowił nad podjęciem decyzji o zostaniu nauczycielem. Ale na szczęście niektórzy czują cos takiego jak powołanie

Niestety, jak się uczy w podstawówce to koniecznie należałoby brać kogos na korki i przygotowywać licealistów do matury. Tyczy się to także uczących w gimnazjum, bo poziom wykładanej wiedzy też by mnie nie spełniał. Trzeba to sobie przypominać, bo szkoda żeby pozapominać niektórych rzeczy np. przebiegu mejozy albo chemizmu fotosyntezy.

ale wy na to źle patrzycie, autor tematu chce być nauczycielem, a nie biologiem. wiele osób marzy o tym by uczyćdzieciaczki w podstawówce. rozmawiałam z moim nauczycielem od przyrody (wcześniej geografii) on nie wyobraża sobie porzucić podstawówki, bo po prostu to lubi

Dzieki Korczaszko. Ludzie odbiegają od tematu. A może krótki opis drogi do zawodu nauczyciela biologii ?