Biolog.pl

Mam takie pytanko. Chodzi o to, że uczę się do olimpiady biologicznej. Zdobyłam trochę testów z poprzednich olimpiad. Więc mam mniej więcej orientację jakiej wiedzy wymagają na etapie okręgowym i centralnym. Nie wiem jednak jak jest na zwykłym szkolnym. Mógłby ktoś podpowiedzieć jakie pytanie mniej więcej zadają i jakich odpowiedzi oczekują. W olimpiadzie biorę udział pierwszy raz, chciałabym mieć ogólne rozeznanie. Zastanawiam się też z jakich książek najlepiej się uczyć. Teraz przerabiam (bardzo powoli) biologię Villego, ale chciałabym też sięgnąc do innych źródeł. Acha! Ważna rzecz. Szukałam ostatnio tej książki :"OLIMPIADY BIOLOGICZNE. Wybór zadań testowych Wyd. WSiP 2006. Nigdzie jej nie mogę znależć. Może wiecie gdzie jej szukać

Szkolny etap to fikcja, polega to na tym, że oddajesz swojej nauczycielce pracę badawczą i czekasz na jej wyniki. Jeśli dostaniesz co najmniej 20 punktów za pracę, to jesteś w II etapie.

Do szkolnego etapu nie ma sensu się uczyć. lepiej dobrze napisać pracę badawczą. Dopiero, jak przyślą wyniki z Komitetu okręgowego, czy twoja praca przeszła dalej to możesz tak na serio wziąć się za naukę i spokojnie ze wszystkim zdążysz. Wiem z doświadczenia

iza12348, napisz mi swojego maila, to wyślę Ci czerwoną książeczkę wsipu i napiszę listę książek.
a etap szkolny, czyli obrona pracy polega na tym, że 2 nauczycielki zadają Ci ze dwa proste pytanka dotyczące najczęściej samej pracy. Zależy od tego, jaka jest nauczycielka. Ja pisząc o pająkach miałam określić celowość badania, a druga pytała mnie o układ krążenia u pajęczaków i serce, ale ta druga była strasznie nadgorliwa To wszystko. Pytania jeżeli w ogóle są to mają ścisły związek z pracą.

Haha, a to dobre. U mnie w szkole to nikt nigdy nie myślał o zadawaniu pytań i jakimkolwiek organizowaniu etapu szkolnego. Zresztą, miałem taką nauczycielkę, że fizjologia roślin zdawała się być jej zupełnie obca. W każdym razie, etap szkolny u mnie się kończył wraz z oddaniem pracy badawczej.

Etap szkolny to fikcja w większości placówek, ale nie ma się co dziwić. Nauczycielki często prace badawcze znają równie dobrze co sami autorzy, więc zadawanie pytań z nią związanych jest pozbawione sensu. Dwa, to fakt, że przepuszczenie uczestnika dalej szkoły nic nie kosztuje, a każdy z nich to potencjalna szansa. Podejrzewam, że pierwszy z etapów ma na celu wyeliminowanie prac w ogóle nie przystających do standardów. Sitem jest etap okręgowy.

Do szkolnego etapu nie ma sensu się uczyć. lepiej dobrze napisać pracę badawczą. Dopiero, jak przyślą wyniki z Komitetu okręgowego, czy twoja praca przeszła dalej to możesz tak na serio wziąć się za naukę i spokojnie ze wszystkim zdążysz. Wiem z doświadczenia

Wyniki przychodzą na początku/ w połowie grudnia. Sugerujesz, że nauka pod OB przez ledwo 1,5 miesiąca wystarcza? Jakie są Twoje doświadczenia? Pracować trzeba systematycznie, a samą pracę wystarczy zrobić sumiennie i wtedy nie ma stresu.

w 99,9% szkół żaden etap szkolny się nie odbywa, napisanie pracy i jej recenzja wystarcza by przejść dalej. Nie widzę powodu bawić się w dodatkowe przeszkody.

klg pisze:

Do szkolnego etapu nie ma sensu się uczyć. lepiej dobrze napisać pracę badawczą. Dopiero, jak przyślą wyniki z Komitetu okręgowego, czy twoja praca przeszła dalej to możesz tak na serio wziąć się za naukę i spokojnie ze wszystkim zdążysz. Wiem z doświadczenia

Wyniki przychodzą na początku/ w połowie grudnia. Sugerujesz, że nauka pod OB przez ledwo 1,5 miesiąca wystarcza? Jakie są Twoje doświadczenia? Pracować trzeba systematycznie, a samą pracę wystarczy zrobić sumiennie i wtedy nie ma stresu.

Tak mi w zupełnie wystarczyła, bo szybko się uczę. Wystarczy codziennie około 2 h poświęcić na powtórki i czytanie książek. Systematyczna praca daje efekty. A co do moich doświadczeń to nie nastawiałam się ,że przejdę do centralki i to mi pomogło. Dzięki temu na etapie okręgowym nie stresowałam się zbytnio (prawie spóźniłam się na test, bo z koleżanką ze szkoły nie mogłyśmy znaleźć sali ). Dopiero stres się zaczął jak pan z komisji ogłaszał prawidłowe odpowiedzi. Ale okazało się, że jest lepiej, niż przypuszczałam. Więcej czasu na naukę spędzałam przed etapem centralnym, bo miałam więcej czasu na wszystko. A jeśli chodzi o pracę, to najważniejsze, żeby zrobić ją dokładnie i w miarę ciekawie ją napisać.To w zupełności wystarcza, bo 2 pytania, które zadają ci na etapie szkolnym są zawsze bardzo łatwe.

no to fajnie, pracę już napisałam, więc mam już to z głowy. Najgorzej, że jestem leniem i nie chce mi się uczyć, coś tam sobie czytam. oj zobaczymy. Za pierwszym razem nie spodziewam się żadnych lepszych wyników. Później się lepiej przyłożę do nauki. Jakoś powinno to być.

iza12348, też jestem leniem. Miałam tendencję uczyć się, kiedy mi się rzewnie podoba, ale lubię się uczyć, więc to już nie był problem, żeby ochota przychodziła mi często

może jakoś dam radę

Jak patrze na ksiązki to mam starszny zapał i chęć do nauki - i moge tak patrzec na nie cały dzien, a jak dojdzie co do czego to przeczytam kilkanaście stron o 2 w nocy i na spanie się zbiera.

Jedno jest pewne biologia, a w szczególności ulubione dla kogoś działy są znacznie bardziej interesujące i łatwiej wchodzą do głowy kiedy właśnie się uczy np. do takiej olimpiady, a nie w szkole (sprawdziany) czy chociażby do matury -)

bioman to tak jak ja. Ostatnio po odpoczynku wakacyjnym ciężko mi coś zacząć, a jeszcze praca prawie nieruszona . Chyba dopiero we wrześniu się za nią zabiorę, kiedyś planowałam ją już w czerwcu napisać, a tu zmiana tematu, teraz brak książek i wszystko czeka, ale mam nadzieję wyrobić się ze wszystkim oczywiście liczę, że jak pójdę do szkoły to tam nie będzie odpytywania, etapu szkolnego, jednak tego jeszcze nie wiem, a nauki dużo, dlatego mogłam poczekać rok i dopiero wtedy się zabrać za wszystko oraz czytać sobie biologię rekreacyjnie. Wakacje strasznie szybko zleciały i już prawie koniec, więc czas kontynuować naukę i czekać na wrzesień