Biolog.pl

Na wniosek pana Girion zakładam nowy wątek, mający na celu wzajemne motywowanie się do nauki. Będziemy tutaj pisać m.in. co już przerobiliśmy.

To może ja, jako pierwszy, zacznę. Na razie tylko teorię z matematyki przerobiłem (z całego liceum, troszkę może poza liceum). Poza tym nadrabiam lektury - nigdy nie myślałem, że to tak swobodnie pójdzie.

To ja dzisiaj zaczęłam budowę atomu. Szaleństwo, ale zaczynam od zera, bo w liceum olałam sprawę totalnie.

Dzisiaj zadania z persony aldehydy, ketony, alkohole. Zaczelam kwasy karboksylowe - teoria. Z bio skonczylam czlowieka wlasnie, zabralam sie za genetyke, dzisiaj translacja, transkrypcja. Z matmy zrobilam podzielnosc, powtarzam wielomiany - zad z parametrem

Z biologii skończona cytologia, rośliny, zwierzęta, człowiek kończę już genetykę (zostały tylko choroby). Korzystam z podręczników PWN, okazyjnie Campbell i Bukała.

Z chemii zaczynam robić elektrochemie. Bazuje na podręcznikach operonu oraz repetytorium PWN.

Ile jesteście w stanie się dziennie nauczyć / zrobić zadań ?

Jak bardzo dobrze przycisnę, to 300 zadań pójdzie. Ale to z przerwami na jedzenie, facebooka, perfumy i inne pierdoły.
Ja poprawiam, ale jeszcze nie zacząłem się uczyć.
Wy chyba nie macie już elektrochemii, nie warto jej przerabiać - tak słyszałem.

Czy tylko ja tak mam, że bardzo ciężko mi się zebrać do robienia zadań, ale jak już zacznę, to mogę tak cały dzień?

Podobno elektrochemii nie ma, ale na maturze może się pojawić zadanie z elektrochemii jeżeli będzie poprzedzone informacją wstępną (z tego co słyszałem), więc wydaje mi się, że warto przerobić ten dosyć ciekawy dział chemii.

reedlee pisze:Ile jesteście w stanie się dziennie nauczyć / zrobić zadań ?

Jak nie mam nic do roboty, to mogę się uczyć cały dzień (z przerwami oczywiście). W roku szkolnym przychodziłam do domu ok. 17-18 i uczyłam się dotąd, aż nie zachciało mi się spać (też z przerwami).
W wakacje uczę się do południa i jak jestem w stanie, to też przed snem.
Obliczyłam sobie wakacyjną wydajność robienia zadań - wyszło średnio 60 dziennie. Są dni, kiedy robię 300, ale są też takie, kiedy nie robię żadnego.
Teraz przerabiam termochemię, niestety za długo mi schodzi. Miałam plany 1. lipiec - nieorganiczna 2. organiczna, biologia i fizyka. Z chemią się nie wyrobię, ale to nic
A tak w ogóle, to mnie przerażacie

reedlee, 80-100, zależy jakie zadania Jak łatwe to szybko.

Ja dziś rozdział 1 z Kiełbasy matematyka. Długo zeszło te 3 strony ( ) - 4,5 h. Kurcze. Z biol połowa układu krwionośnego nauczone na pamięć.

W ogóle to dobry pomysł z tym pisaniem, bo dzięki temu porównujemy do innych i widzimy, czy robimy dużo czy mało.

A z jakich zbiorów robicie zadania? z Witowskiego? te 300 dziennie - oldża1 ? : D

300 dziennie z łatwego działu z Witka (np. hybrydyzacja, którą w połowie zaczęłam wręcz wymiotować, takie nudy). Ostatnio staram się ograniczać Dariusza, bo patrząc na ostatnie matury, jest zwyczajnie za prosty. Nie uczy myślenia, tylko wyrabia schematy. Przerzuciłam się na zbiór Persony. O ile jego biologia bardziej pod olimpiady (nie wiem, jak OB, ale OWE na pewno ), tak chemia mi się bardzo spodobała.

reedlee pisze:Ile jesteście w stanie się dziennie nauczyć / zrobić zadań ?

Zależy co masz na myśli. Ja np. cały rachunek prawdopodobieństwa (teoria) zrobiłem w jeden dzień. Czasami potrafię jedną książkę przeczytać na raz jednego dnia, a czasami to się wydłuża. Wydaje mi się, że zależy od tego, czy coś ktoś lubi i jak łatwo to idzie.