Strona 1 z 1

Co byście zrobili w tej sytuacji? :/

: 1 lis 2014, o 10:14
autor: Adrealina
Hej To tak po krótce, zaczelam studiowac 1 rok fizjoterapi, matura przekreśliła wszystkie moje plany i marzenia o wymarzonym kierunku i teraz jestem w kropce co dalej robić Liczę że może ktoś mądry podpowie co dalej robić : P

Wynik z chemi w tym roku byl masakryczny 32%, a z biolo wyniosl 52%
Z chemi mysle ze troche do tego przyczynil sie fakt ze w 2 klasie jeden semestr przelezalam w szpitalu, a potem w domu i glownie mialam kiepską nauczycielke a na korki poszłam do Pani która wiekiem dochodzila do mojej babci

I teraz mam pytanie, czy lepiej byloby rzucic tą cała fizjo i skupić sie tylko na maturze, zwlaszcza ze z chemi jestem totalne zero, czy probowac ogarniać studia+ mature+ korki z chemi u studentki? Z drugiej strony nie chce rzucac studiów bo jednak po fizjo moglabym spelnić inne swoje plany zagraniczne : / Zapomnialam dopisać że głownym celem poprawy matury byloby dostanie sie na wete Ew. ostatnio naszła mnie myśl żeby pójść na zootechnike. Mialabym chociaż namiastke wety : P

Prosze podpowiedzcie co dalej robic i czy wogule nie porywam sie z motyka na slonce jesli chodzi o weterynarie z takimi marnymi podstawami z chemi

Re: Co byście zrobili w tej sytuacji? :/

: 1 lis 2014, o 11:58
autor: iSzymur
Ja bym nie szedl na fizjoterapie tylko poprawial. Jak jestes niezla z jezyka to niektore uczelnia licza mature z tego przedmiotu przy rekrutacji (np krakow, w tym roku przynajmniej tak bylo). Sam poprawialem mature i nic nie studiowalem wiec wiem ze mozna duzo nadrobic i studiowac cos co na prawde nas interesuje a nie potem cale zycie sie meczyc w pracy ktorej nienawidzisz bo ci bylo szkoda roku


Re: Co byście zrobili w tej sytuacji? :/

: 1 lis 2014, o 13:02
autor: kate27
Adrealina, Ciężko coś jednoznacznie doradzić. Moim zdaniem studiowanie czegoś w trakcie nauki do poprawy matury ma sens, jeśli
- kierunek jest związany z biol/chem i pomaga w nauce,
- nie chodzisz tam za karę",
- nie utrudnia Ci to nauki do matury,
ale na te pytania musisz już sobie odpowiedzieć sama.

Poza tym to zależy od charakteru danej osoby. Są tacy, którym siada psychika od siedzenia w domu i ciężko im się zabrać do nauki i rozrachunek jest taki, że robią mniej, niż jakby w tym czasie coś studiowali.

Pewnie niektórzy poczują się urażeni tym, co teraz napiszę, no ale trudno: Tego materiału naprawdę nie jest tak dużo, żeby przesiadywać nad tym całymi dniami i specjalnie siedzieć rok w domu (no w aktualnym momencie to raczej pół roku).

Też się właśnie przygotowuję do matury, ale zdecydowałam się na studia i (choć minął dopiero miesiąc) bardzo się cieszę, że nie posłuchałam tych wszystkich rad, że jedyne wyjście to zostanie w domu. Jakbyś chciała o coś dopytać, to zapraszam na priv.

Tak więc chcąc jakoś podsumować mój niezbyt zwięzły post, powiem tyle, że powinnaś sama zdecydować, bo to Ty znasz siebie najlepiej.

Re: Co byście zrobili w tej sytuacji? :/

: 1 lis 2014, o 13:57
autor: Adrealina
iSzymur, w sumie masz racje, tez jestem tego zdania ze rok to nic w porownaniu do calego zycia, jednak wiem ze w ciagu tego roku mialabym ciagle klotnie z mamą, a potem po wynikach wielkie wypominanie jakby coś nie poszlo nie tak, że moglam skonczyc 1 rok fizjo, a nie zostać z niczym. Ona jest strasznie napalona i szczesliwa ze poszlam na fizjo

kate27 no wlasnie trudno stwierdzic A ty na co poszłaś? Dużo Ci brakło procentow do wymarzonego kierunku? Mnie glownie przeraza fakt ze z chemi musze wysoko poprawić, a zamiast trzaskac zadania, kuje pierdoly z anatomi

Przez te Zaduszki jakaś nostalgia mnie wziela na swoim zyciem

Re: Co byście zrobili w tej sytuacji? :/

: 1 lis 2014, o 16:26
autor: sassa
Adrealina pisze: i czy wogule nie porywam sie z motyka na slonce jesli chodzi o weterynarie z takimi marnymi podstawami z chemi
proszę cię, jestem po mat fizie i jeszcze rok temu o tej porze moja wiedza z chemii była znikoma. Ale przysiadłam na tyłku, w mniej niż rok zrobiłam cały materiał z liceum i wyciągnęłam maturę rozszerzoną na 80%.
Wszystko jest możliwe, chcieć to móc