Biolog.pl

Witam, jestem uczniem II klasy LO o profilu biologiczno-medycznym (rozszerzona biologia, chemia i po części fizyka) i zastanawiam się już powoli nad studiami. Problem jest jeden- zdecydowanie za słabo radzę sobie z fizyką, po prostu nie mam w tym kierunku uzdolnień, ile bym nie analizował zadań w zeszycie, to jak są na sprawdzianie trochę inne, to już mentlik, ledwo na trójach lecę i nie wiem czy nawet taki wynik utrzymam i sądzę, że najlepiej byłoby dać sobie spokój z usilnym przystępowaniem do matury z tego przedmiotu. Pytanie mam więc: jakie kierunki polecacie po zdawaniu na maturze rozszerzonej bioli, chemii, angola i podstawowego polaka? Jak narazie wiem tyle, że może to być farmacja, poza tym specjalnie nic nie słyszałem. Z góry dzięki.

biologia, biotevhnologia, analityka medyczna, studia lesne, w zasadzie masz szanse dostac sie na wszystkie kierunki biologiczne poza lekarskim.

Jeśli chodzi o farmację to chyba na każdej AM brana jest rozszerzona biologia oraz rozszerzona chemia. Poza tym analityka medyczna, biologia, biotechnologia, chemia, ochrona środowiska.Jesli dobrze zdasz rozszerzona biologię i chemię to masz szansę sie dostać na wiele róznych kierunków.

ostatnio slyszalam ze na biotechnologie (UJ) od tego roku wymagaja fizyke lub mate, ale na podstawie. Oczywiscie oprocz biologi i chemi

chyba jeszcze na weterynarii nie jest wymagana fizyka

hmmm. ja chciałbym na biologię, czhyba wystarczy sama biologia rozszerzona

Carnage pisze:ja chciałbym na biologię, czhyba wystarczy sama biologia rozszerzona

nie na wszystkie uczelnie do Łodzi, Warszawy i Krakowa wymagaja chemie rozszerzona tez
sama biologia wystarczy do Poznania, Torunia, Wrocławia, Szczecina

hmm do Wawy na SGGW mam informator, to w tym roku przynajmniej wymagają samą biologię, z resztą i tak zdaję tez chemię

a to mozliwe ja sprawdzalem tylko uniweki

jest jeszcze kierunek, o którym rzadko kto słyszał, a szkoda bo na prawdę interesujący, a mianowicie towaroznawstwo. Jest to połączenie nauk przyrodniczych i ekonomicznych, więc mieszanka przedmiotów, którą mamy jest na prawdę ciekawa - od chemii analitycznej, poprzez mikrobiologię a skończywszy na finansach przedsiębiorstw czy podstawach organizacji i zarządzania
no i podobno jest to kierunek przyszłościowy

ochrona środowiska to też podobno kierunek przyszłościowy.
a moi starsi znajomi co skończyli już studia nie mogą sobie znależć pracy w zawodzie ja już myśle o innej pracy niz w zawodzie

Trochę może spóźnione, ale dzięki wszystkim, którzy mi odpowiedzieli. Pojawia się jednak nowy problem- jak powiedziałem starym, że nie zamierzam zdawać fizyki, kazali mi wybić sobie to z głowy i szukać korepetycji, twierdząc, że wszystkie kierunki, na które wystarczy na maturze sama rozszerzona biola i chemia (+ewentualnie rozszerzony angol) są na maxa badziewne, np. na farmacji kuć trzeba prawie tyle, co na medycynie, a potem sprzedaje się leki za 1000 zł miesięcznie, bo aptek jest tyle, że nowe praktycznie nie powstają i można się tylko zatrudnić u kogoś. Muszę jednak dodać, że starzy są właścicielami przychodni i chcą mi ją oddać (a wierzcie mi- naprawdę jestem na tyle tępy z fizyki, że wątpię, abym nawet z korkami sobie poradził), więc mogą celowo naginać swoją opinię, żeby mnie odwieść od innych kierunków albo po prostu się nie znają. Dajcie mi więc przykłady kierunków, na które nie trzeba fizyki i PO KTÓRYCH MOŻNA ZNALEŹĆ JAKO TAKĄ PRACĘ. Z góry wielkie dzięki.

Uswiadom rodzicom, ze jedynym kierunkiem biologicznym wymagajacym fizyki jest lekarski.
Prace mozna znalezc w roznych zawodach z wiekszymi lub mniejszymi problemami. Zalezy od tego jak wysoko sobie stawiasz poprzeczke.
Po farmacji mozna pracowac rowniez w koncernie farmaceutycznym i o ile nie bedize to stanowisko polegajace na pilnowaniu maszyny zeby rowno dzielila piguly lub wciskanie duzego zielonego przycisku przy spekolu to zarobki moga byc calkiem sensowne.
Po lekarskim wcale nie tak latwo o prace. Po studiach trzeba jeszcze zrobic specjalizacje, wiec to sa dodatkowe lata nauki. No i trzeba sie jeszcze na nia dostac. Obecnie AM produkuja rocznie kilkanascie razy wiecej lekarzy niz jest to potrzebne. Stad wielki exodus. Z reszta zarobki mlodego lekarza, do ktorego jeszcze ludzie nie chadzaja prywatnie sa raczej znikome, a do posiadania przychodzni nie jest wymagany tytul lek. med.

Praca jest rowniez osiagalna po biologii, diagnostyce, biotechnologii jesli sie uprzec rowniez. Na rynku pracy nie jest rozowo, ale nie jest tez calkiem tragicznie.
Uwazam, ze powinienes studiowac to, co cie interesuje. W zadnym wypadku to, czego chca od ciebei rodzice, bo to nigdy nie wychodzi na dobre.