Poprawa matury a szkoła policealna
: 8 gru 2016, o 14:42
Witam W maju będę pisać maturę z biologii i chemii.
W przyszłym roku planuję dopisać matematykę rozszerzoną (obecnie nie rozszerzam) i jeśli zajdzie taka konieczność, poprawiać maturę z pozostałych przedmiotów. Moim celem jest CM UJ, także wiem, że czeka mnie dużo pracy. Z tego względu chciałabym nie brać się za inne studia, tylko poświęcić się w 100% maturze.
Jest tylko jeden problem - mam już skończone 18 lat i dostaję rentę rodzinną, za którą utrzymuję siebie i mamę (nie może już pracować ze względów zdrowotnych, a zasiłek niski - nie wystarcza na wszystko). Ze swojej renty opłacam wszystkie rachunki, dlatego nie chciałabym jej stracić.
Idąc do pracy miałabym mniej czasu na naukę. Myślę więc o szkole policealnej, najlepiej takiej, w której zajęcia są co 2 tygodnie. Tylko nie bardzo wiem, jak to wygląda - podobno rentę otrzymuję w takich szkołach, które są na jakiejś liście podlegających zasiłkom dla uczniów (przy wyborze szkoły sobie sprawdzę ).
Dręczą mnie tylko następujące pytania: mogę zwyczajnie zrezygnować po roku, nie kończąc jej? Po maturach na wakacje mogłabym iść do pracy, więc wakacje bez renty bym przeżyła. Czy jest bardzo wymagająca jeśli chodzi o naukę? - nie chciałabym zaniedbywać matury. Czy muszę być na każdych zajęciach? Wiem, że niektóre szkoły ludzie olewają i nie chodzą wcale, ale papierek jest.
Słyszałam też, że rentę dostaje się uczęszczając na kurs językowy trwający powyżej 3 miesięcy. Zastanawiałam się więc nad kursem angielskiego (może się przydać ) najlepiej jakimś rocznym - są takie? Dużo czasu pochłaniają zarówno jeśli chodzi o naukę w domu, jak i uczęszczanie na zajęcia?
Jestem trochę w kropce, bo nie wiem co robić. Nie mam kogo się dopytać, doradca zawodowy w mojej szkole się nie orientuje, a też nie każdego mogę dopytać, bo wiem jak to wygląda - dorośli zniechęcają, szydzą, że w głowie się przewraca.
Bardzo chciałabym poświęcić się maturze w 100%, z drugiej strony nie mogę pozwolić sobie na zostanie w domu. Nie jestem nierobem i praca mi nie straszna:)), ale nie ukrywam, wygodniejszym wyjściem byłoby utrzymanie renty (przecież tak czy inaczej będę się uczyć, więc się należy ). Przez ten rok nie chcę podejmować innych studiów, bo nie widzę w tym sensu, więc ta opcja raczej nie chodzi w grę.
Jakie wyjście będzie najlepsze? Ktoś się może orientuje, miał podobną sytuację? Bardzo proszę o jakąś pomoc, czy chociażby opinie.
W przyszłym roku planuję dopisać matematykę rozszerzoną (obecnie nie rozszerzam) i jeśli zajdzie taka konieczność, poprawiać maturę z pozostałych przedmiotów. Moim celem jest CM UJ, także wiem, że czeka mnie dużo pracy. Z tego względu chciałabym nie brać się za inne studia, tylko poświęcić się w 100% maturze.
Jest tylko jeden problem - mam już skończone 18 lat i dostaję rentę rodzinną, za którą utrzymuję siebie i mamę (nie może już pracować ze względów zdrowotnych, a zasiłek niski - nie wystarcza na wszystko). Ze swojej renty opłacam wszystkie rachunki, dlatego nie chciałabym jej stracić.
Idąc do pracy miałabym mniej czasu na naukę. Myślę więc o szkole policealnej, najlepiej takiej, w której zajęcia są co 2 tygodnie. Tylko nie bardzo wiem, jak to wygląda - podobno rentę otrzymuję w takich szkołach, które są na jakiejś liście podlegających zasiłkom dla uczniów (przy wyborze szkoły sobie sprawdzę ).
Dręczą mnie tylko następujące pytania: mogę zwyczajnie zrezygnować po roku, nie kończąc jej? Po maturach na wakacje mogłabym iść do pracy, więc wakacje bez renty bym przeżyła. Czy jest bardzo wymagająca jeśli chodzi o naukę? - nie chciałabym zaniedbywać matury. Czy muszę być na każdych zajęciach? Wiem, że niektóre szkoły ludzie olewają i nie chodzą wcale, ale papierek jest.
Słyszałam też, że rentę dostaje się uczęszczając na kurs językowy trwający powyżej 3 miesięcy. Zastanawiałam się więc nad kursem angielskiego (może się przydać ) najlepiej jakimś rocznym - są takie? Dużo czasu pochłaniają zarówno jeśli chodzi o naukę w domu, jak i uczęszczanie na zajęcia?
Jestem trochę w kropce, bo nie wiem co robić. Nie mam kogo się dopytać, doradca zawodowy w mojej szkole się nie orientuje, a też nie każdego mogę dopytać, bo wiem jak to wygląda - dorośli zniechęcają, szydzą, że w głowie się przewraca.
Bardzo chciałabym poświęcić się maturze w 100%, z drugiej strony nie mogę pozwolić sobie na zostanie w domu. Nie jestem nierobem i praca mi nie straszna:)), ale nie ukrywam, wygodniejszym wyjściem byłoby utrzymanie renty (przecież tak czy inaczej będę się uczyć, więc się należy ). Przez ten rok nie chcę podejmować innych studiów, bo nie widzę w tym sensu, więc ta opcja raczej nie chodzi w grę.
Jakie wyjście będzie najlepsze? Ktoś się może orientuje, miał podobną sytuację? Bardzo proszę o jakąś pomoc, czy chociażby opinie.