Lekarski, lotnictwo i kosmonautyka czy cyberbezpieczeństwo?
: 29 sie 2018, o 10:00
**Niektóre rzeczy mogą być tutaj niezrozumiałe, można je opuścić, na tym forum bardziej mi zależy na tym drugim akapicie.
Hej. Mam pewien problem z organizacją i chcę poprosić kogoś o taką obiektywną konsultację. Straciłem 3 lata i stracę jeszcze rok na pracę, bo wcześniej miałem jeszcze słabiej sprecyzowane plany, z jednym kierunkiem mi nie wyszło, chyba mnie to podłamało. Przez te lata dużo szukałem, czytałem, co wybrać, na co jest popyt (mówię o kierunkach). Sprawdzałem rankingi zarobków no i oczywiście IT jest bardzo wysoko. Kierując się tym zacząłem się bawić trochę w programowanie, jakieś tam podstawy, nic wielkiego. Stronę umiem zrobić, ale z js dosyć słabo. No i na czym polega problem? Nie chcąc popełniać błędu z przeszłości - wybrałem kilka kierunków studiów, ale nie wiem, który jest alternatywą, na którym mi zależy najbardziej, bo przez tą małą przygodę z IT strasznie mi się to spodobało. Wiem, że za rok pójdę na studia, bo alternatywą alternatyw są zaoczne finanse na SGH. Ale nie wiem jak teraz to wszystko zorganizować. Interesują mnie:
-lekarski (to właśnie ta porażka trochę mnie zdemotywowała, po biochemie jest tylko to, nic więcej ciekawego)
-lotnictwo i kosmonautyka
-cyberbezpieczeństwo
Właściwie wszystko w szkołach oficerskich, ale na lek gdzie indziej też bym poszedł. No i pojawia się zasadnicze pytanie. Według powyższego musiałbym napisać 5 matur w rok. Wszystko rozszerzone. Jestem w stanie się tego podjąć, ale coś mnie nurtuje. Czy jeśli np.dostanę się na cyberbezpieczeństwo to czy tam muszę mieć jakieś podstawy, np.kali, języków programowania? Czy można się tego zacząć uczyć dopiero na studiach i to ogarnąć?
Co właściwie sądzicie o pomyśle pisania 5 rozszerzonych matur: matmy, fizy, bio, chemii, angielskiego? Biochem trochę znam, angielski będę poprawiał z 62% PR. Aż 5 przedmiotów w rok, mam do dyspozycji około 6 godzin dziennie w dni, gdy pracuję (angielskiego uczę się wyłącznie w pracy) i nawet z 18-20 godzin w dni wolne. Lubię się uczyć. Ale to jest aż 5 matur i nie wiem czy próbować czy szukać innego rozwiązania. Wewnętrznie jestem przekonany, że nieważne na co się dostanę i tak w czasie wolnym będę się uczył programowania/ IT sec.
*Informacyjnie: Post z prośbą o sugestię o tej samej treści wrzucam również na forum.pasja-informatyki.
**Niektóre rzeczy mogą być tutaj niezrozumiałe, można je opuścić, na tym forum bardziej mi zależy na tym drugim akapicie.
Hej. Mam pewien problem z organizacją i chcę poprosić kogoś o taką obiektywną konsultację. Straciłem 3 lata i stracę jeszcze rok na pracę, bo wcześniej miałem jeszcze słabiej sprecyzowane plany, z jednym kierunkiem mi nie wyszło, chyba mnie to podłamało. Przez te lata dużo szukałem, czytałem, co wybrać, na co jest popyt (mówię o kierunkach). Sprawdzałem rankingi zarobków no i oczywiście IT jest bardzo wysoko. Kierując się tym zacząłem się bawić trochę w programowanie, jakieś tam podstawy, nic wielkiego. Stronę umiem zrobić, ale z js dosyć słabo. No i na czym polega problem? Nie chcąc popełniać błędu z przeszłości - wybrałem kilka kierunków studiów, ale nie wiem, który jest alternatywą, na którym mi zależy najbardziej, bo przez tą małą przygodę z IT strasznie mi się to spodobało. Wiem, że za rok pójdę na studia, bo alternatywą alternatyw są zaoczne finanse na SGH. Ale nie wiem jak teraz to wszystko zorganizować. Interesują mnie:
-lekarski (to właśnie ta porażka trochę mnie zdemotywowała, po biochemie jest tylko to, nic więcej ciekawego)
-lotnictwo i kosmonautyka
-cyberbezpieczeństwo
Właściwie wszystko w szkołach oficerskich, ale na lek gdzie indziej też bym poszedł. No i pojawia się zasadnicze pytanie. Według powyższego musiałbym napisać 5 matur w rok. Wszystko rozszerzone. Jestem w stanie się tego podjąć, ale coś mnie nurtuje. Czy jeśli np.dostanę się na cyberbezpieczeństwo to czy tam muszę mieć jakieś podstawy, np.kali, języków programowania? Czy można się tego zacząć uczyć dopiero na studiach i to ogarnąć?
Co właściwie sądzicie o pomyśle pisania 5 rozszerzonych matur: matmy, fizy, bio, chemii, angielskiego? Biochem trochę znam, angielski będę poprawiał z 62% PR. Aż 5 przedmiotów w rok, mam do dyspozycji około 6 godzin dziennie w dni, gdy pracuję (angielskiego uczę się wyłącznie w pracy) i nawet z 18-20 godzin w dni wolne. Lubię się uczyć. Ale to jest aż 5 matur i nie wiem czy próbować czy szukać innego rozwiązania. Wewnętrznie jestem przekonany, że nieważne na co się dostanę i tak w czasie wolnym będę się uczył programowania/ IT sec.
*Informacyjnie: Post z prośbą o sugestię o tej samej treści wrzucam również na forum.pasja-informatyki.
**Niektóre rzeczy mogą być tutaj niezrozumiałe, można je opuścić, na tym forum bardziej mi zależy na tym drugim akapicie.