Biolog.pl

Witam. Podobne tematy już raczej są, ale ja przychodzę z rzadka spotykana sytuacja. Mianowicie choruje na OCD (czasami czuje się jak w typowej depresji). Już jest o wiele lepiej, po trochu odstawiam leki.
Moim marzeniem od kilku lat jest kierunek lekarski. Osiągalem bardzo wysokie wyniki w nauce, dopóki nie złapała mnie ta cholerna choroba. Od kiedy choruje moje wyniki w nauce spadły. W tym roku pisze maturę i wykreslilem w ostatnim momencie z deklaracji maturalnej biologię i chemię. Zastanawiam się jednak czy nie zdawać tych przedmiotów za rok i spróbować się dostać. Wybrałbym jakieś zastępcze studia zaoczne i uczylbym się do matury. Medycyna to moje marzenie. Nie widzę siebie w innym kierunku. Właśnie to dawało mi nadzieje w ciezkich chwilach i motywowalo do dzialania. Czy przy mojej chorobie warto rozpoczynać studia medyczne? Ogrom nauki mnie nie pochłonie? Warto zmarnować rok na biol i chem? Boje sie rowniez ze w trakcie nauki do matury strace zapal. Podkreślam że naukę można tak powiedzieć że zacząłbym od zera. Bardzo ciężko reagowalem na zmianę leczenia i z wcześniejszego okresu mało co pamiętam.
Wracając do studiów.. chciałbym wybrać jakieś lekkie studia zaoczne w moim mieście. Wychodzi na to że musiałbym wybrać ekonomię.
Proszę o obiektywne odpowiedzi.

Wiesz, próbować możesz, jeśli jesteś teraz dobrze ustawiony na lekach, a poza okresami zaostrzenia nauka nie sprawiała Ci problemów, to masz duże szanse. Musisz się przyłożyć do bio i chem oraz pilnować ewentualnych objawów po odstawieniu leków.
Na lekarskim jest wiele osób z zaburzeniami i chorobami, nie tylko psychicznymi, i jakoś dają sobie radę, kończą studia. W razie czego możesz wziąć dziekankę i się leczyć, chociaż to oczywiście już raczej ostateczność. Rok to niewiele, masz jeszcze czas na dostanie się na studia.