Biolog.pl

Ile godzin dziennie siedzicie nad biologią/chemią (bo ta często idzie z biolą w parze) przygotowując się do matury ? Zarywacie noce ucząc sie ich ? Wstajecie rano i jeszcze przed szkołą coś próbujecie zrobić ? Czy może olewka ?

kólko w szkole , kursy medicusa i tyle.

Może człowiek i chciałby czasami zrobic wiecej, ale przecież wysypiać się trzeba! Pozatym trzeba też się przygotowawać niestety na przdemiotu z których matury sie nie zdaje wiec zadowalam się systemstyczną nauką biologii i chemii, fakultetami z tcyh przdemiotów. Do tego dochodzą mi jeszcze lekcje dodatkowe z chemii -indywidualne. no i jak znajde oczywiście troche czasu na spokojne rozwiązywanie zadań z biologii czy chemii to oczywiście to robię.

Ja tam sie uczylam, tyle co w szkole wymagali, przejzalam sobie vademecum i dostalam 80% z rozszerzonej

Wydaje mi się, że stosunkowo bardzo dużo czasu tracę na przedmioty, których na maturze nie zdaję. Za dużo. Ale naszej matematyczce, czy historyczce nie da się wytłumaczyć, że nauka tych przedmiotów na poziomie rozszerzonym w klasie maturalnej o profilu biol-chem, gdzie nikt historii i matmy nie zdaje, jest niepotrzebna.
W związku z tym ciągle mi brakuje czasu na powtarzanie materiału z biologii i chemii. W grudniu piszemy maturę próbną (taką szkolną), więc teoretycznie powinnam do tego czasu powtórzyć cały materiał, co w tej chwili chyba mnie przerasta.

blackaneta pisze:Wydaje mi się, że stosunkowo bardzo dużo czasu tracę na przedmioty, których na maturze nie zdaję. Za dużo. Ale naszej matematyczce, czy historyczce nie da się wytłumaczyć, że nauka tych przedmiotów na poziomie rozszerzonym w klasie maturalnej o profilu biol-chem, gdzie nikt historii i matmy nie zdaje, jest niepotrzebna.
W związku z tym ciągle mi brakuje czasu na powtarzanie materiału z biologii i chemii. W grudniu piszemy maturę próbną (taką szkolną), więc teoretycznie powinnam do tego czasu powtórzyć cały materiał, co w tej chwili chyba mnie przerasta.

my mamy tak samo, ale nie skupiaj sie na próbnej i na przerobieniu do tego czasu materiału lepiej zrobić to dokładniej a nie po łepkach na próbną. my z angola tak zasuwamy że tydzień bez 2 kolosalnych sp. to rzadkość do tego co lekcje ustna odpowiedź i raz na miesiąc trening maturalny :

Mimo wszystko chciałabym przerobić cały materiał do końca grudnia, a potem powtórzyć drugi raz wszystko do matury. Ale to chyba nierealne, biorąc pod uwagę nawał nauki z innych przedmiotów.

Z kolei nasza profesorka od angielskiego w sumie ciągle tylko nawija po ang o jakichś przerażających historiach, krwawych morderstwach, karach cielesnych, samobójstwach i wszystkim co związane z krwią, wampirami, bólem, śmiercią, etc. I trzeba się uczyć na własną rękę.

uczę się chemii na bieżąco. biologii do klasówek i innych przedmiotów do klasówek tylko
no ale z biologii robi nam klasówki powtórkowe, więc dzięki temu powtarzam
na szczęście w styczniu wystawią oceny (po co ja się nimi przejmuję ) i na tym zakończy się moja nauka tych przedmiotów (w drugim semestrze jesteśmy tylko słuchaczami)


a najbardziej denerwuje mnie baba od polskiego - ciągle się czepia i wmawia nam, że my ludzie zbio-chemu to debile które umieją tylko zakuwać wrrrrr

Nieprawda, na biologii wcale nie mamy matmy To statystyka dla przyrodników pod taką nazwą bo nikt jej nie zmienił.

pani Korczaszko pisze:a najbardziej denerwuje mnie baba od polskiego - ciągle się czepia i wmawia nam, że my ludzie zbio-chemu to debile które umieją tylko zakuwać wrrrrr

u nas mowi ze jestesmy ociezali umysłowo, ale dobrze sie z nami pracuje bo humanisci tobujaja w obłokach tylko z nami taki problem ze nam sie nie chce uczyc i zazwyczaj nierozumiemy co poeta mial na mysli

pani Korczaszko pisze:uczę się chemii na bieżąco. biologii do klasówek

ja podobnie, tyle ze biologi tez na bierzaco, fizyki tak samo. mamy kółko z biologi na którym powtarzamy material. Po skonczeniu materialu z chemi bedziemy powtrzac caly material od 1 klasy. W domu w sumie niewielel siedze nad tymi przedmiotami-2/3 godzinkiw tygodniu +2/3w weekend

Dużo się uczę, bo wiem, ze ten rok decyduje o całym moim życiu. Zdaję maturę z bioli, chemii i fizy. Chcę isc na medycynę lub farmację, ale nie wiem, czy mi sie uda.

No chodzę na korki z tych trzech przedmioto( 2h z chemii, 1,5h z bioli i fizy), mam zajecia powtorkowe w szkole dodatkowe poza lekcjami zz bioli i fizyki. Z chemii najbardziej sie boje, ale juz zaczelismy powtazrac od początku caly materialno i zhcemii mam 5h zajec w szkole.

Ten, kto mowi, ze przed maturą przeczytal tylko vademecum, jest dla mnie smieszny. Nawet gdy ktos jest bardzo inetligentny to zdolnosci inetelktualne niczego nie gwarantują. myslę , ze najwazniejsza jest praca i kto nie zrobil tego juz teraz, albo oczywiscie wczesniej, ma kiepskie szanse na medycyne lub na wynik z matury powyzej 80%. oczywiscie jak ktos zdaje sama biologie to moze sobie pozwolic na krotodystansowe powtorki, no ale to do ambitnych i odważnych świat nalezy.

życzę powodzenia na maturze, miejmy nadziej zebedzie latwa i napiszemy jak najlepiej.

U mnie dopiero za rok. Ale już robię rozgrzewkę przed biegiem.

a czy to takie ważne czy będzie łatwa czy trudna? jeśli będzie łatwa to wszyscy dobrze napiszą i będą bardzo wysokie progi, jeśli będzie trudna to wszyscy napiszą źle i progi będą niskie inna sprawa jeśli ktoś będzie próbował zmienic kierunek za kilka lat albo rozpocząć drugi