Biolog.pl

Witam!
Mam małe pytanka co do studentów, czyli zwyczajnie chciałabym poradzić się starszych kolegów/ koleżanek.
1. Jak mniej więcej trwają zajęcia/ćwiczenia (chodzi o to, że jestem z Bytomia, a raczej wolałabym dojeżdżać niż mieszkać w akademikach:) ).
2. Jestem niestety w klasie ekonomicznej w 2 klasie, chciałabym zdawać oczywiście biologie i chemię na poziomie rozszerzonym (innego wyjścia nie mam, takie wymogi), jak najlepiej przygotować się jeśli w tym roku już odchodzi mi chemia i biologia? I czy nie jestem już z góry skreślona na farmacji, dlatego że nie jestem po LO, tylko po technikum ekonomicznym.
3. Czy podczas rekrutacji biorą pod uwagę tylko punkty z matury, czy również patrzą na oceny?
4. Ile was wynosi mniej więcej koszt studiów za jeden semestr? +książki i podstawowa opłata szkolna.
5. Jak wygląda to z tymi punktami, rozumiem że maksymalnie może zdobyć z matury 200pkt. Ile trzeba mieć tak mniej więcej z biologii i z chemii?

Z góry bardzo dziękuję.

1)
2) Sam jestem po technikum, a jakoś na lek udało mi się dostać. Można powiedzieć, że jesteś w komfortowej sytuacji, bo to dopiero druga klasa. Ja zaczynałem się uczyć (od podstaw) w klasie maturalnej, wcześniej nie miałem planów iść na kierunek medyczny.
3) Na ŚUMie są brane pod uwage tylko pkty z matury. Przy czym obowiązuje próg z chemii przy jednakowej ilości pktów.
4) nie mam pojęcia
5) W tym roku ostatnia lista to było chyba 155-156 z warunkiem z chemii, ale tego nie jestem pewny.

Studia farmaceutyczne są dość drogie, około 10-12 tys. za semestr z tego co pamiętam.

Arnold pisze:Studia farmaceutyczne są dość drogie, około 10-12 tys. za semestr z tego co pamiętam.

Arnold podał koszt studiowania na niestacjonarnych. I chyba troszkę zawyżył (bardziej 8-9 tys za semestr-też dużo ). A my zakładamy ,że agig da radę na stacjonarne ,które z zasady są bezpłatne. Współczesny student raczej nie wydaje dużo na książki (są za drogie ),korzysta z internetu ,notatek ,niektóre książki kseruje, co daje około 100zł na semestr. Dużo więcej kosztuje utrzymanie się w dużym mieście ,czyli wynajem stancji ,wyżywienie . Jeżeli dochód na jednego członka w rodzinie za poprzedni rok kalendarzowy nie przekracza 600zł można dostać stypendium. Zawsze to jakiś zastrzyk gotówki . Ostatnio rząd obiecuje ,że będą stypendia też przy wyższych dochodach , ale narazie to pomysł.

W ubiegłym roku zrobili podwyżkę na leku i stomie, więc pewnie na farmie też. Oczywiście podałem koszt niestacjonarnych.
Ja również dojeżdżam codziennie do Rokitnicy i sobie jakoś radzę. Dodam że odległość podobna a dojazd trochę gorszy. Moim zdaniem spokojnie można dojeżdżać i zaliczać.

pytanie do osob studiujacych farmacje w sosnowcu: jak oceniacie warunki studiowania i atmosfere na uczelni? Osobiscie slyszalem kilka nieprzychylnych opinii na temat sumu, np. Ze jak ktos nie daje rady we wrocku, to przenosi sie do sosnowca. Chce znac wasza opinie

Jeśli chodzi o warunki studiowania to niestety sprzęt pierwszej młodości nie jest oraz niektóre grupy mają niefajnie ułożony plan ale myślę, że to nie tylko dotyczy ŚUMu.
Z atmosferą jest różnie, dużo zależy od tego na jakich ludzi się trafi w grupie. Ja mam super osoby więc uważam, że atmosfera jest ok choć słyszałam, że w niektórych już tak różowo nie ma. No ale wiadomo wszędzie znajdą się osoby, które nie lubią współpracować
Natomiast rozbawiło mnie to stwierdzenie, że jak ktoś sobie nie radzi we Wrocławiu to idzie do Sosnowca bo to są pewnie jakieś opinie wyssane z palca( oczywiście norbi92 nie chcę Cie urazić w żadnym wypadku). Mam paru znajomych we Wrocku i nie narzekają więc chyba kosmicznie tam nie mają zresztą na ŚUM wcale tak łatwo nie ma

Pozdrawiam.

Też nie chciałabym nikogo urazić ,więc podkreślam ,że moja opinia jest zasłyszana i czysto teoretyczna. Bardziej dotyczy pracowników niż studentów . Spotkałam się (i to nie raz ) w aptece z takim powiedzonkiem co Ty ,po ŚUMie jesteś ? co oznaczało ,że mało umiesz Jednak nie miałam okazji pracować z absolwentem tej uczelni .- Natomiast będę bronić poziomu Wrocławia . Obecnie studiuje tam moja córka i klika osób ,które znam od dziecka. Wszystkie bardzo ,bardzo dużo czasu poświęcają na naukę ,mimo ,że dostały się z pięknymi wynikami ,są zdolne i zawsze były ambitne i pracowite Oczywiście zaliczają W tym roku zaostrzono tam regulamin . Dodam jeszcze ,że w konkursach z opieki farmaceutycznej prim wiodą Poznań i Wrocław . W uczelnię w Białymstoku UE wpompowała dużo kasy ale jakoś mało o nich słychać.

Moim zdaniem ciężko jest określić gdzie jest łatwiej/ lepiej ponieważ mało jest takich przypadków że ktoś studiował na 2 uczelniach. Sosnowiec bardzo traci moim zdaniem przez to że najpiękniejszym miastem nie jest, a nie poziomem nauczania. Ale wiadomo ile osób tyle opinii i większość ludzi będzie broniła poziomu swojej uczelni przez co staje się ta opinia mniej obiektywna.
Jeśli chodzi o ilość nauki to nie ukrywajmy ale farmacja jest czasochłonnym/ ciężkim kierunkiem więc dużo uczyć się trzeba, bez względu na to czy studiuje się w Warszawie, Wrocławiu czy Sosnowcu.
Proszę się nie gniewać ale Pani argument o córce, która poświęca dużo czasu na naukę nie świadczy o poziomie tej uczelni a jedynie o tym, że kierunek jest wymagający a jej zależy na zdobywaniu wiedzy. Jeśli źle zrozumiałam Pani powyższą wypowiedź to przepraszam ale tak to odebrałam.

norbi92, jeśli się zastanawiasz nad tym kierunkiem i uczelnią to moim zdaniem chyba najlepiej rozpatrywać to pod względem odległości od domu

Pozdrawiam

Zagubiona90 , oczywiście masz rację ,w Polsce nie ma łatwych studiów farmaceutycznych (i chyba nigdzie). Uczelnie medyczne mają specyficzny klimat ,taki życiokradnący -) Tu najlepiej uczyć się systematycznie ,tak jak w szkole średniej ,tylko więcej . Jeżeli chodzi o moją córkę to studiowała inny kierunek (też biol. chem . ) i przynaje ,że tam , ucząc się 3razy mniej ani przez chwilę nie obawiała się ,iż może wylecieć ze studiów. Natomiast na farmacji po zmianie regulaminu ,pewności nie ma . Ale wszystko jest dla ludzi ,tyle roczników przed wami ukończyło ,wy też dacie radę Musicie, warto A jeżeli chodzi o te różnice poziomów , chociaż to niewiarygodne, wszędzie może przemknąć się ktoś niedouczony . Dość długo obracam się w branży farmaceutycznej , kiedyś spotkałam mgr po bydgoskiej uczelnii ,który nie dostrzegał różnicy w działaniu syropu wykrztuśnego a przeciwkaszlowego . Może ze stresu ?

zagubiona90, dla mnie odległość od domu jest ważna, więc dlatego decyduję się na wrocław (160km ), ale druga w kolejce jest łódź lub sosnowiec (tu już ponad 300 ). zostaje jeszcze w sumie poznań, ale moim zdaniem składanie tam papierów jest bez sensu, bo próg na farmę taki sam jak we wrocku

kiedyś spotkałam mgr po bydgoskiej uczelnii

Oficjalnie to jest uczelnia toruńska.